Honor mi nie pozwala

Okładka książki Honor mi nie pozwala Wacław Holewiński
Okładka książki Honor mi nie pozwala
Wacław Holewiński Wydawnictwo: Zysk i S-ka reportaż
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2015-10-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-01
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377857151
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki ARCANA nr 175-176 Marek Baterowicz, Włodzimierz Bolecki, Kazimierz Braun, Krzysztof Budziakowski, Krzysztof Dybciak, Tomasz Gabiś, Jerzy Gizella, Wacław Holewiński, Marek Jurek, Marek Kornat, Andrzej Nowak (historyk), Kazimierz Nowosielski, Karolina Wanda Olszowska, Jan Parys, Olga Płaszczewska, Marcin Sułkowski, Maciej Urbanowski, Michał Wenklar, Zygmunt Zieliński
Ocena 0,0
ARCANA nr 175-176 Marek Baterowicz, W...
Okładka książki ARCANA nr 173 Damian Bębnowski, Jakub Beczek, Kazimierz Braun, Wojciech Chmielewski, Marek Jan Chodakiewicz, Stanisław Chyczyński, Tomasz Gabiś, Jerzy Gizella, Piotr Gociek, Dorota Heck, Krystyna Heska-Kwaśniewicz, Adam Hlebowicz, Wacław Holewiński, Olga Płaszczewska, Bartłomiej Siwiec, Andrzej Waśko, Maciej Zakrzewski, Zygmunt Zieliński
Ocena 0,0
ARCANA nr 173 Damian Bębnowski, J...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
43 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
322
320

Na półkach:

Ze względu na tematykę, książka jest ciężka. Są tutaj dość brutalne opisy tortur stosowanych na przesłuchiwanych w ubeckich katowniach. Dla wrażliwych może być to ciężka przeprawa. Sam autor zrobił bardzo dobry research. Wspomnienia Ostwinda są tak przedstawione, że czytelnik może uwierzyć, że są to prawdziwe dzienniki głównego bohatera. Bardzo wiarygodnie pokazane zostały przemyślenia ludzi, którzy są postawieni przed wyborami moralnymi, którzy wiedzą, że może ich życie zaraz dobiegnie końca. Sama postać Ostwinda jest niezwykle ciekawa i łamiąca stereotypy. Warto przeczytać na pewno.

Ze względu na tematykę, książka jest ciężka. Są tutaj dość brutalne opisy tortur stosowanych na przesłuchiwanych w ubeckich katowniach. Dla wrażliwych może być to ciężka przeprawa. Sam autor zrobił bardzo dobry research. Wspomnienia Ostwinda są tak przedstawione, że czytelnik może uwierzyć, że są to prawdziwe dzienniki głównego bohatera. Bardzo wiarygodnie pokazane zostały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1352
480

Na półkach: , , ,

,,Tkałem tę książkę ze strzępów, z losów innych ludzi, którzy znaleźli się w podobnych okolicznościach, z większego i mniejszego prawdopodobieństwa, z archiwalnych dokumentów (...). Wiem jednak na pewno (...) że są w jego niezbyt długim życiu momenty, które muszą wstrząsnąć absolutnie każdym, że mój bohater przeżył swoje życie godnie, że mógłby i powinien być wzorem do naśladowania."

Mną ta książka wstrząsnęła. Mam własny egzemplarz i bardzo się cieszę, bo na pewno do niej wrócę. Cieszę się, że mam ją w biblioteczce, bo czytając ciągle podkreślałam
zdania, akapity nad którymi warto się zastanowić, pomyśleć.
Niesamowita postać - major Ostwid - Zuzga. Naprawdę warto poznać życie tego człowieka. Wielkie brawa dla Autora. Wzruszyła mnie ta opowieść. Na pewno sięgnę po inne źródła mówiące o majorze.
Polecam

,,Tkałem tę książkę ze strzępów, z losów innych ludzi, którzy znaleźli się w podobnych okolicznościach, z większego i mniejszego prawdopodobieństwa, z archiwalnych dokumentów (...). Wiem jednak na pewno (...) że są w jego niezbyt długim życiu momenty, które muszą wstrząsnąć absolutnie każdym, że mój bohater przeżył swoje życie godnie, że mógłby i powinien być wzorem do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
260
15

Na półkach:

książka opowiada o brutalnym śledztwie majora Ostwing, aresztowanego 45r przez UB.

książka opowiada o brutalnym śledztwie majora Ostwing, aresztowanego 45r przez UB.

Pokaż mimo to

avatar
165
63

Na półkach: , ,

Wzruszająca opowieść o człowieku, który swoje życie poświęcił służbie Polsce. Fakt jest ten tym bardziej warty podkreślenia, iż główny bohater książki - Stanisław Ostwind-Zuzga był z pochodzenia Żydem. Zatem jego wybór polskości był w pełni świadomy, pomimo tego, iż jego przodkowie Polakami się nie czuli.

Książka ma postać listów, pisanych do ukochanej żony. To co jest tam zawarte momentalnie ciężko się czyta - ze względu na opisy tortur, poniżenia i szykan.

Główny bohater jest postacią historycznie mocno zapomnianą. Dopiero dziś, dzięki historykom zajmującym się badaniom dziejów podziemia antykomunistycznego szereg anonimowych postaci jest dzisiaj popularyzowanych.

Mjr Stanisław Ostwind-Zuzga wymyka się schematom. W czasie II WŚ walczył jako żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych - formacji, która do dnia dzisiejszego jest przez niektórych traktowana jako czarna owca polskiego podziemia.

Wzruszająca opowieść o człowieku, który swoje życie poświęcił służbie Polsce. Fakt jest ten tym bardziej warty podkreślenia, iż główny bohater książki - Stanisław Ostwind-Zuzga był z pochodzenia Żydem. Zatem jego wybór polskości był w pełni świadomy, pomimo tego, iż jego przodkowie Polakami się nie czuli.

Książka ma postać listów, pisanych do ukochanej żony. To co jest tam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4665
3433

Na półkach: , , ,

Książka Wacława Holewińskiego jest literacko-dokumentalnym hołdem złożonym Stanisławowi Oswindowi, oficerowi Narodowych Sił Zbrojnych, który pod koniec wojny został zamordowany przez ubeków.

Do niedawna postać ta była znana tylko nielicznym historykom-pasjonatom, co autor podkreśla w posłowiu. Dziś mówi się i pisze o Oswindzie znacznie więcej, ale wciąż nie jest on powszechnie znanym bohaterem narodowym.

Holewiński ubrał jego losy w ciekawą formę. Poznajemy Stanisława Oswinda w styczniu 1945 roku. W fikcyjnych listach opowiada on żonie i córce o swej codzienności, o aresztowaniu, pobycie w więzieniu, o przesłuchaniach, które sprowadzały się do ciągłego bicia i najbardziej zwyrodniałych tortur.
Jednocześnie bohater wspomina czasy przedwojenne, cofając się aż do dzieciństwa. Dzięki temu mamy okazję poznać jego życie aż do momentu uwięzienia i ostatecznie śmierci.

Czyta się tę książkę ze ściśniętym sercem, gdyż cały czas towarzyszy nam świadomość, że Oswind zginie. Poruszające jest to, że człowiek, który walczył w oddziałach Piłsudskiego, a potem podczas II wojny światowej, został zamordowany przez własnych rodaków i Rosjan, zwanych "wyzwolicielami". To przerażający paradoks i potworny chichot historii.

"Honor mi nie pozwala" to nie tylko zbeletryzowana biograficzna opowieść. To również książka o trudnych wyborach i złożonych relacjach między Polakami i Żydami, zarówno w dwudziestoleciu międzywojennym, jak i podczas wojny.
Oswind był z pochodzenia Żydem, co nieraz wypominano mu, chcąc podważyć jego polskość.
Co to znaczy być Polakiem, żołnierzem, oficerem, człowiekiem honoru? Na czym polega bohaterstwo i patriotyzm? Jak wielkie znaczenia ma przywiązanie do tradycji i do rodziny?
To najważniejsze pytania, na które odpowiedzi szuka Stanisław Oswald, a co za tym idzie, także autor książki.

Mimo iż Holewiński nadał swemu utworowi powieściowy charakter, ma on niezaprzeczalne walory dokumentalne. I przede wszystkim upamiętnia człowieka, który w pełni na to zasłużył.

Książka Wacława Holewińskiego jest literacko-dokumentalnym hołdem złożonym Stanisławowi Oswindowi, oficerowi Narodowych Sił Zbrojnych, który pod koniec wojny został zamordowany przez ubeków.

Do niedawna postać ta była znana tylko nielicznym historykom-pasjonatom, co autor podkreśla w posłowiu. Dziś mówi się i pisze o Oswindzie znacznie więcej, ale wciąż nie jest on...

więcej Pokaż mimo to

avatar
121
16

Na półkach:

KSIĄŻKĘ czytałam dwa lata temu.. do dzisiaj ją wspominam, polecam zaczytanym znajomym. Rewelacyjna

KSIĄŻKĘ czytałam dwa lata temu.. do dzisiaj ją wspominam, polecam zaczytanym znajomym. Rewelacyjna

Pokaż mimo to

avatar
372
144

Na półkach:

"Dobrze, że trafiłem na narodowców, a nie komunistów" - słowa w tym duchu padające z ust bohatera książki, Żyda - przechrzty, majora NSZ, są tylko jednym z wielu przykładów bezkompromisowego odkłamywania mitów o podziemiu. Fascynująca postać, poruszająca i pięknie opowiedziana historia.
Pierwsze spotkanie z twórczością Wacława Holewińskiego już od samego początku chwyta za serce i czaruje językiem.
Autor chce przybliżyć czytelnikowi losy majora Stanisława Ostwinda - Zuzgi. Przyjął bardzo ciekawą perspektywę - "Kropidło" pisze w myślach listy do żony i córki. Niesamowity strumień świadomości nie raz wymaga dużej koncentracji, gdy przechodzi od wspomnień do brutalnej, mrocznej rzeczywistości. Od aresztowania, przez więzienia aż do drastycznych szczegółów "przesłuchań" (bo z prawdziwymi przesłuchaniami niewiele miały wspólnego) - poznajemy setki szczegółów, wspomnień, faktów z życia Zuzgi, ale też tych z więźniów, którzy zdecydowali się podzielić swoją historią. Wielowymiarowy, skomplikowany obraz przedwojnia, okupacji hitlerowskiej, początków konspiracji, nagłej "delegalizacji" władz polskich i nowych bolszewickich porządków. Nic nie jest czarno - białe i opowieść żołnierza, wznosząc się od fizjologicznych szczegółów do rozważań etycznych, teologicznych i filozoficznych, pięknie to obrazuje. Sam Ostwind jest, zdawałoby się, jawną sprzecznością - Żyd - przechrzta, polski patriota który swą polskość musiał odkryć, legionowy weteran wojny polsko - bolszewickiej, żołnierz powiązanych z narodowcami Narodowych Sił Zbrojnych. Uważny obserwator o niezwykłej pamięci, policjant, szachista, najwyższy rangą dowódca pochodzenia żydowskiego w polskim Podziemiu. Poznając kolejne fakty z jego życia, pełniej rozumiemy jego pytania, wątpliwości i wahania. Epicki rozmach jest na tych trzystu stronach bardziej intensywny niż w potężnym "Dniu tysiąca godzin", a wrażenie potęguje autentyczność tych relacji i oparcie na dokumentach.
Bardzo głęboko czuć tu cały tragizm Polaków opuszczonych przez cały świat zachodni, zostawionych na pastwę bezbożnych barbarzyńców. Brak informacji, brak pewności jutra, nadzieje opierane na chwiejnych postawach powodowały, że każdy musiał podejmować decyzje we własnym sumieniu i w zgodzie z wyznawanymi wartościami. Skąd żołnierze Wojska Polskiego mogli wiedzieć, ile przyjdzie im się jeszcze ukrywać? Kto może ich zdradzić? Ile bolszewicy wiedzą o ich strukturach? Jak daleko mogą się posunąć? "Całą Polskę do więzień wsadzą?"
Nie da się nie zauważyć natrętnego wręcz pomawiania NSZ o faszyzm. Zadziwiająca była sowiecka nowomowa. Hitlerowców - i wszystkich wrogów w zasadzie - uparcie nazywano faszystami, choć daleko im do tego było. Swój reżim nazywali demokracją, później tautologicznie dookreślając ja ludową, podobnie zresztą określając sprawiedliwość. W pewnym monecie pada stwierdzenie że cudzysłów był konieczny - na ten język nie starczyłoby cudzysłowów...
Na ich oczach walił się świat, ale nie mogli inaczej, radzili sobie tak, jak uważali, aby niczym powstańcy styczniowi przenieść tą polskość dla młodszych pokoleń. Ginąć za honor? Za wymarzoną Ojczyzn? Czy może ułożyć się i za cenę kompromisów i niedochowania wierności własnym przysięgom wkomponować się w nową rzeczywistość? Sprzedać innych, by żyć? Przecież nie byli romantykami pędzącymi z kopią na wiatraki, wiedzieli, że jedyny wybór to zginąć z bronią w ręku albo w kazamatach.
Dużo w tej opowieści pytań - o honor, o Boga, o polskość. Co jest ważniejsze - rodzina, Ojczyzna? Przeżycie czy etos? Mało tu patetycznych słów, szumnych deklaracji, osądzania - losy toczyły się odmiennie i każdy musiał się w końcu zmierzyć z sobą.
Książka jakże aktualna - sięgnąłem po nią przed Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Dużo wokół nich, prawdziwych i nie, kontrowersji - ale uczczenie pamięci się należy. Wystarczy spojrzeć, jak Piłsudski uczcił powstańców styczniowych. Wtorkowe uroczystości pokazały, że można czcić pamięć bohaterów i dziś - chociaż nie słyszałem podczas Apelu Poległych nazwiska bohatera tej opowieści. Holewiński pokazuje nam przeszłość i jej dylematy w porywający, wzruszający sposób, z całym bogactwem różnorodności postaw, odczuć, wyborów. Niektóre fragmenty potrafią wstrząsnąć nawet gdy zna się już skalę okrucieństw radzieckiej machiny śmierci.
Z pewnością, gdy nadarzy się okazja, sięgnę po inne książki Autora - doskonały dobór postaci i ujęcie tematu są rzadko spotykane w polskiej literaturze.

"Dobrze, że trafiłem na narodowców, a nie komunistów" - słowa w tym duchu padające z ust bohatera książki, Żyda - przechrzty, majora NSZ, są tylko jednym z wielu przykładów bezkompromisowego odkłamywania mitów o podziemiu. Fascynująca postać, poruszająca i pięknie opowiedziana historia.
Pierwsze spotkanie z twórczością Wacława Holewińskiego już od samego początku chwyta za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
72
104

Na półkach:

(...) W obszernej bibliografii autora znana mi była jak dotąd tylko ta jedna książka – „Opowiem ci o wolności”. Stąd również w cytacie powyższy akapit, stąd krótkie odniesienie do tego, co było w napisanej jakiś czas temu recenzji. Z pewnych względów nie udało mi się poznać nic starszego z autorskiego dorobku Wacława Holewińskiego, jednak świadomość, że ponownie za sprawą Zysk i S-ka Wydawnictwa pojawi się jego nowa książka, to była informacja, obok której nie mogłem przejść obojętnie.

Stało się tak, a nie inaczej. Stało się tak, że jeszcze jakiś czas po lekturze „Honor mi nie pozwala” trudno mi się odnaleźć w tym, co przeczytałem i czego doświadczyłem. Znałem już sposób komponowania słów autora. Zdawałem sobie sprawę, jak mocnej w swym przekazie książki mogę się spodziewać. Jednak wszystko to nie wystarczyło, aby bez mrugnięcia okiem przedrzeć się przez pełną bólu i upokorzenia historię Stanisława Ostwinda.

'To musiało trwać wiele godzin. Spadałem ze stołka, sadzano mnie na nim. Pusta kartka, pióro. Nie wiedziałem, co mam pisać. Starałem się pamiętać to, co napisałem wcześniej, ale wciąż popełniałem błędy. Wpadłem na pomysł, aby robić to świadomie. Trudno, niech bije. Lepsza ta pięść niż lanie po stopach albo podtapianie. Bicie można stopniować, to pięścią w twarz czy w brzuch nie jest najgorsze. Kręci się w głowie, tracisz przytomność, potem to mija.'

W swoim posłowiu autor wspomina, że w oparciu o skromne informacje i dokumenty, które udało mu się zebrać na temat życia i działalności Stanisława Ostwinda-Zuzgi stworzył historię, która w tej konkretnej postaci nie musiała się wydarzyć. Jest jedynie jego interpretacją twórczą losów wielkiego Polaka.

Jednak te skromne ramy wystarczyły, aby stworzyć w nich zaiste piękny i pozbawiony patosu obraz. Niezwykle emocjonalny, poruszający i wstrząsający, gdyż jesteśmy świadkami bardzo brutalnego i koszmarnego śledztwa, któremu zostaje poddany Stanisław Ostwind. Żyd, który porzuca swoją wiarę, tradycję, kulturę, w której się wychował, aby walczyć w Legionach, aby od szczenięcych lat walczyć o Polskę i dbać o jej dobre imię, kiedy już nastała piękna i niepodległa. Te pierwsze lata uświadamiają mi w pełni, kim jest, skąd się wywodzi i dokąd zmierza.

Pełny tekst recenzji dostępny w poniższym linku:
http://koominek.blogspot.com/2015/11/wacaw-holewinski-honor-mi-nie-pozwala.html

Wszystko, co ważne i dobre do odkrycia w tym miejscu:
https://www.facebook.com/Koominek

Zapraszam też na Instagram, tam ostatnio najwięcej się dzieje:
https://www.instagram.com/arturgkaminski

(...) W obszernej bibliografii autora znana mi była jak dotąd tylko ta jedna książka – „Opowiem ci o wolności”. Stąd również w cytacie powyższy akapit, stąd krótkie odniesienie do tego, co było w napisanej jakiś czas temu recenzji. Z pewnych względów nie udało mi się poznać nic starszego z autorskiego dorobku Wacława Holewińskiego, jednak świadomość, że ponownie za sprawą...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    75
  • Przeczytane
    49
  • Posiadam
    15
  • Teraz czytam
    3
  • Historia
    3
  • Przeczytane 2020
    2
  • Polska
    2
  • II Wojna Światowa
    2
  • Historyczne
    2
  • Literatura piękna
    1

Cytaty

Więcej
Wacław Holewiński Honor mi nie pozwala Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także