Jezioro szczęścia

Okładka książki Jezioro szczęścia
Agnieszka Krawczyk Wydawnictwo: Filia Cykl: Magiczne miejsce (tom 4) literatura piękna
544 str. 9 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Magiczne miejsce (tom 4)
Wydawnictwo:
Filia
Data wydania:
2015-09-23
Data 1. wyd. pol.:
2015-09-23
Liczba stron:
544
Czas czytania
9 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380750302
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
404 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
139
132

Na półkach:

"Ranki były zimne, a noc nadchodziła bardzo szybko, jakby czaiła się wśród gałęzi drzew czekając, bo objąć ziemię w posiadanie na dłużej. Sabina Dolecka nie mogła zmobilizować się do pracy. Zamiast pisać kolejną książkę, która miała się ukazać wczesną wiosną, spędzała poranki na przyglądaniu się unoszącym w górę jesiennym mgłom."

Tym oto bardzo sentymentalnym cytatem postanowiłam zacząć moją niezwykle sentymentalną recenzję jeszcze bardziej sentymentalnej sagi, za którą, chociaż dopiero zdążyłam czytać ostatnio tom, już bardzo tęsknię. "Jezioro szczęścia" jest bowiem ostatnią, czwartą już częścią wspaniałego cyklu niezwykle ciepłych i oddziałujących na zmysły powieści o mieszkańcach Idy, małej, kameralnej miejscowości, która systematycznie trafiała w ręce czytelników od Agnieszki Krawczyk. Recenzje wszystkich poprzednich tomów bez problemu znajdziecie na moim blogu, a tych mniej wtajemniczonych, od razu uprzedzam, że chociaż przyjemniej byłoby Wam przeczytać tę sagę od początku, (do czego gorąco zachęcam, bo naprawdę warto, to jedna z moich ulubionych!), to "Jezioro szczęścia" jest w pewien sposób także odrębną powieścią.

Kiedy czytałam "Jezioro szczęścia" z tą właśnie świadomością, że jest ono końcem, było mi smutno. Nie, wcale nie dlatego, że ta książka była zła, bo wręcz przeciwnie, była piękna. Smutno mi było dlatego, że od dobrych kilku miesięcy Ida była moją ulubioną odskocznią od gonitwy pędzącego do przodu świata. Kiedy zabierałam ze sobą tę serię do łóżka i chowałam się z nią w pachnącej pościeli, mój świat zwalniał, a towarzyszące za dnia napięcie znikało. W Idzie można się bowiem rozsmakować, zatracić bez reszty. Można przepaść w jej cieple i delikatności. To takie trochę bajki dla dorosłych, chociaż rzeczywiste i prawdziwe. Ta saga to taka trochę współczesna poezja. Esencja tego, co w życiu najważniejsze, skąpana w misternie udzierganym szaliku słów.

Ale przejdźmy w końcu do fabuły...


Do doliny mgieł i róż zawitała jesień. Przyroda i mieszkańcy Idy odpoczywają po długim i gorącym lecie, za chwilę zaczną się przygotowania do Świąt i spadnie śnieg. W "Graalu i Róży" gości jest o wiele mniej, ale za to wytwórnia kosmetyków i spółdzielnia wiejska "Ida" działają pełną parą, tym razem oczarowując przyjezdnych do Idy gości tajnikami sztuki, jaką jest batikarstwo. Nieco dalej, w domu z księżycowym ogrodem, za barwnymi, delikatnymi tkaninami pojawia się pisarka, Sabina Dolecka, która tym razem jest jakby smutna. Mając wszystko, co wcześniej mogła sobie tylko wymarzyć, patrząc przez okno na dolinę mgieł i róż Sabina marzy o dziecku. Piękny sen może się jednak nie ziścić. Chociaż emocjonalnie jest na to aż nader gotowa, ma problem z zajściem w ciążę. Na domiar złego wydawca jej powieści ma "genialny", aczkolwiek nie do końca podobający się Sabinie plan. W Idzie pojawia się telewizyjna scenarzystka, Katarzyna Wimmer, która będzie wspólnie z Laurą Rossą pisała serial według cyklu jej powieści i jak na złość, będzie miała na niego nieco inną wizję niż ta, którą pisarka zawarła w swoich książkach! Niezależna i dumna Katarzyna od razu wpadnie też komuś w oko, co również nie do końca spodoba się Sabinie i stanie się kolejnym punktem zapalnym w ich niebezpiecznej relacji. Gdyby mimo wszystko problemów w Idzie jeszcze komuś wydało się mało, przeszłość dogoni także znaną w okolicy perfumiarkę, hrabinę Teklę Tyczyńską. Odezwą się do niej straszne, przez lata wypierane wojenne wspomnienia, echa rodzinnej tragedii z okresu okupacji.


Poplątane uczucia, silne emocje i tajemnica sprzed lat. Oto co tym razem zaserwowała czytelnikom autorka, pani Agnieszka. Tej zimy w Idzie pojawi się jeszcze większość problemów i chociaż większość z nich finalnie jakoś się w końcu rozwiąże, to nie wszystkie tak, jakby sobie tego życzyli bohaterowie. A nawet przeciwnie! Ale najważniejsze jest przecież to, żeby iść zawsze za swoją szczęśliwą gwiazdą, w nadziei, że nie ma przeszkody, której nie mogłaby pokonać miłość. Prawda?

Co ja mogę powiedzieć? Agnieszka Krawczyk znowu dała popis swoich niesamowitych, pisarskich umiejętności. W moim odczuciu nie ma teraz na naszym rynku żadnej innej autorki, która potrafiła by opowiadać historię tak bardzo oddziałując na zmysły, jak właśnie Krawczyk i z tego powodu ja tej książki po prostu nie mogłam się doczekać. Może dlatego, że tęsknię za spokojem, który autorka oddaje opowiadając o małej, wiejskiej społeczności, albo dlatego, że jestem romantyczką i kocham synestezje, którymi zarówno poprzednie części sagi, jak i ta, są po prostu przesycone. Moje "nie mogę się doczekać" podsycali również wyraziści, dobrze wykreowani bohaterowie, których pokochałam od pierwszego wrażenia, stary pałac, mgły, destylacja płatków róż... Aż świerzbiły mnie palce, żeby usiąść i dowiedzieć się co też w tym świecie nowego słychać.

A jak mogliście przeczytać w poprzednim akapicie, działo się, oj działo. Dzięki nowym problemom, z jakimi musieli mierzyć się wiejscy mieszkańcy, w tym wypadku głównym motywem było rozpatrywane pod różnymi względami macierzyństwo, historia nie stała się nudna, jak by się można tego podświadomie spodziewać, a wręcz nabrała zupełnie nowego smaczku, którym przyjemnie było się rozkoszować. Podobał mi się też motyw wprowadzenia do książki rodzinnej tajemnicy hrabiny Tyczyńskiej, który mocno akcentował w utworze wątek historyczny. Brawo! Niezwykle udany zabieg, oby częściej. Napisałam już kiedyś, że lubię panią Agnieszkę za to, że nie boi się pisać o ważnych problemach i zjawiskach, które autentycznie zachodzą w zamkniętych społecznościach. Jej książki nie są głupiutkie i śmieszne, ale naprawdę mądre i nie wiem czy właśnie nie to urzeka mnie w jej prozie najbardziej. Artystyczna prostota. Paradoks, prawda? Ale wydaje mi się, że tutaj jak najbardziej trafny.

Niestety, dostrzegam w tej książce kilka minusów, do których mogę zaliczyć kilka błędów językowych, wynikających pewnie z przeoczenia, ale jednak. Nie wpłynęło to na mój odbiór lektury, ale żeby nie było za słodko, sygnalizuję, że były. No i miałam też wrażenie, że kilku bohaterów pani Krawczyk za mocno zepchnęła w cień, przez co Ida nie była już taka cudowna i urocza. Męża Sabiny praktycznie tu nie było, tak samo Julinki i chociaż rozumiem, że pojawili się nowi bohaterowie i nowe problemy, to zabrakło mi rodzinnego ciepła, którym ogrzewałam się wcześniej. Tego się czytelnikom nie robi! :)

Podsumowując, "Jezioro szczęścia" to niezwykle urokliwa powieść, którą tej jesieni i zimy powinna przeczytać każda spragniona ciepła czytelniczka. Jest w Idzie pewna magia, pewien spokój. Te książki to takie prywatne zatrzymanie chwili, kiedy świat kręci się za szybko. Taka szklanka gorącej herbaty, przy której można zatrzymać się na moment, odpocząć i pomyśleć. Polecam Wam całą tę serię, naprawdę. Teraz już w komplecie stoi na półce z moimi ulubionymi książkami.

"Ranki były zimne, a noc nadchodziła bardzo szybko, jakby czaiła się wśród gałęzi drzew czekając, bo objąć ziemię w posiadanie na dłużej. Sabina Dolecka nie mogła zmobilizować się do pracy. Zamiast pisać kolejną książkę, która miała się ukazać wczesną wiosną, spędzała poranki na przyglądaniu się unoszącym w górę jesiennym mgłom."

Tym oto bardzo sentymentalnym cytatem...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    733
  • Chcę przeczytać
    454
  • Posiadam
    107
  • Ulubione
    24
  • 2018
    15
  • Agnieszka Krawczyk
    13
  • Teraz czytam
    12
  • 2019
    9
  • Z biblioteki
    9
  • 2020
    8

Cytaty

Więcej
Agnieszka Krawczyk Jezioro szczęścia Zobacz więcej
Agnieszka Krawczyk Jezioro szczęścia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także