Zmory w biurze

Okładka książki Zmory w biurze
Andrew HolmesDan Wilson Wydawnictwo: Bellona hobby
216 str. 3 godz. 36 min.
Kategoria:
hobby
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
216
Czas czytania
3 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
8311104042
Średnia ocen

                5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Zmory w życiu publicznym Andrew Holmes, Dan Wilson
Ocena 5,8
Zmory w życiu ... Andrew Holmes, Dan ...
Okładka książki Zmory w pociągu Andrew Holmes, Dan Wilson
Ocena 5,5
Zmory w pociągu Andrew Holmes, Dan ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
178
177

Na półkach:

Moja najnowsza teoria: prawdziwe oblicze współpracowników poznajesz nie pierwszego dnia w pracy, a pierwszego dnia po urlopie. Im dłuższy, w tym większe bagno wracasz. Dziwnym jest, że im częściej dotyczy to biur, tym bardziej można zauważyć, że związane jest to z siedzącym trybem życia. Ten pojawia się po ośmiogodzinnym dniu pracy, liczonym już nie miesiącami, a latami. Przypadłość ta, o dziwo, objawia się nie nadczynnością dolnych partii ciała, ale górnych. Następuje słowotok, wyrzucanie z siebie niepotrzebnych nikomu spraw, a w skrajnych przypadkach (powiązane z motorycznością tej persony) na ciągłym bieganiu do kierownictwa i podpierdalaniu innych pracowników.

Przychodzisz do pracy, a ten ciągle gra w Angry Birds? Twoja koleżanka ma właśnie okres, czym tłumaczy swoje plebejskie zachowanie? Bierzesz udział w wyborze pierścionka, zaproszeniu znajomych, problemach z zajściem w ciążę i innymi obarczającymi Cię psychicznie uroczystościami? Wysłuchujesz triumfalne wyniki negocjacji Twojego współpracownika z pracodawcą? Czy udało mu się załatwić opłacanie studiów, być może dowiesz się w następnym odcinku tej przeklętej telenoweli. Mąż dokazuje? Nieszczęśliwa miłość? Wpadka? Ktoś pieprzy pół dnia, że chętnie by się "poseksił"? Zmuszają Cię, żebyś pograł w "hirołsów", bo brakuje im czwartego gracza? Youtube, Facebook - bez komentarza.

Jeśli zauważasz tego typu zachowania, to mam złą wiadomość - Twoja efektywność prawdopodobnie nie osiąga optymalnego poziomu. Jeśli zauważasz - prawdopodobnie unikasz takich sytuacji. Co nie zmienia faktu, że nadal bierze Cię wkurw, zastanawiasz się, dlaczego inni tego nie widzą i dlaczego nikt z tym nic nie zrobi (łącznie z Tobą). Zastanawiasz się, jakim cudem, ktoś nie potrafi w ciągu 1/3 dnia zmobilizować się, żeby przynajmniej udać, że coś robi. I jeśli w tym ułamku tak się zachowuje, to jak pozostałe 2/3 musi być puste i bezproduktywne.

Jeśli jesteś jeszcze niewinną owieczką, która nie poznała uroku bycia pracownikiem, a zwłaszcza współpracownikiem, i masz nadzieję, że Cię to ominie, mogę z pobłażaniem popatrzeć w Twe oczy spośród tych liter. Z momentem, kiedy klapnąłeś dupskiem o krzesło stajesz na planszy do gry, a przesuwając się o kolejne pola, sprawdzaj czy Ci jeszcze za to płacą godziwie. Jeśli nie, to podpowiem: jako śmieciarz, żołnierz, czy astronauta nie obchodzi Cię okres kobiety, z którą nie uprawiasz seksu!

Żeby wcześnie zidentyfikować osoby, które będą nas jeszcze w życiu prześladować w robocie, Andrew Holmes stworzył poradnik, który pokazuje konkretne osobowości, kiedy następuje ich największe nasilenie, wskaźnik irytacji, jak zwalczać ten motłoch i specjalna rubryka, skierowana do lubiących achievmenty, w której można zaznaczyć odkrycie takiego szmatławca. Mamy tu "Zgniłego Skurwysyńca", "Nudziarza Dieciarza", "Gnębona Puczymordę", czy "Kopciuchy Parowozy". Jeśli masz nadzieję, że jest to poradnik, jak się przed nimi ustrzec, to wiedz, że patrzę na Ciebie!

Całe szczęście Andrew Holmes skupił się bardziej na współpracownikach, a nie na kierownictwie. Te smutasy są z tak innej bajki, że nie można ich łatwo sklasyfikować, a często nawet nie potrzeba. Nie wiem jak dobry człowiek musiałby być, jego IQ w konkretnej sytuacji to bardzo często IQ jego adiutanta, {który jest jego jedynym informatorem i okiem na pracowników [wybierany z listy "największych podpierdalaczy" (często nawet nie wybierani, a sami się wlizali na nieoficjalne stanowisko)]} podzielone przez 2.

Tłumaczeniem zajął się Robert Stiller, mój ulubieniec z flemingowych "Bondów". Mamy dzięki niemu bardzo nieocenzurowaną wersję książki, a czasem jest tak dosadna, że zastanawiam się, czy nie jest to wkład własny.

Książka jest ciekawa, niestety choć śmiesznie napisana, jest bardzo irytująca. Ktoś napisał, niemal dowód na to, z kim będziemy mieli jutro w robocie do czynienia, a nikt nie ruszy palcem na te darmozjady, które z ośmiogodzinnego dnia pracy, przepracują tylko dwie. Samego wyjścia z takiej sytuacji Holmes nie napisał. No chyba, że jest nim odejście z pracy. Wtedy tylko wystarczy włączyć swój mózg (zakurzony codziennymi, zbędnymi informacjami), podliczyć ile jeszcze można wyciągnąć i nie zapomnieć, by pracodawca podał Wam rękę w ostatni dzień pracy.

http://majinfox.blogspot.com/

Moja najnowsza teoria: prawdziwe oblicze współpracowników poznajesz nie pierwszego dnia w pracy, a pierwszego dnia po urlopie. Im dłuższy, w tym większe bagno wracasz. Dziwnym jest, że im częściej dotyczy to biur, tym bardziej można zauważyć, że związane jest to z siedzącym trybem życia. Ten pojawia się po ośmiogodzinnym dniu pracy, liczonym już nie miesiącami, a latami....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    13
  • Chcę przeczytać
    6
  • Posiadam
    4
  • Mieszanka
    1
  • 2011
    1
  • Domowa biblioteczka
    1
  • Poradniki/Sprzedać siebie
    1
  • Między ludźmi
    1
  • Inne
    1
  • Ulubione
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zmory w biurze


Podobne książki

Przeczytaj także