Najlepszym komentarzem tej książki będzie: haha, hehe czy jak wolicie hihi.
"Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości" to nie jest książka o skomplikowanej treści, zawiłej miłości, czy wartkiej akcji, ale jest cholernie przezabawna. Śmiałam się co niemiara, średnio co kilka stron, na głos i uwaga zdarzyło mi się parskać śmiechem (także ograniczcie spożywanie napojów).

Główna bohaterka to babka z jajami, a co się dzieje w jej głowie, to trudno opisać. Uwielbiam takie bohaterki, ba uwielbiam takich ludzi na żywo, z nimi nigdy nie można się nudzić :)
Mogę śmiało stwierdzić, że to jest moja ulubiona damska postać ze wszystkich książek, czytelnik nie dostaje całej gamy dramatów, rozmyślań, bezmyślności, przekoloryzowanej miłości, ale mnóstwo ironii, sarkazmu i specyficznego poczucia humoru :)
Początek książki, gdzie są retrospekcje Claire dość dziwny, ale w momencie gdy pojawiają się dialogi - zaczyna się zabawa!

Naprawdę szczerze polecam!

Seria "Chocolate Lovers":
1. Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości (Seduction and Snacks)
2. Pokusy i łakocie. Rodzina nie do końca idealna
3. Troubles and Treats

Spin-off "Chocoholics":
1. Love and Lists (o 25-letnim Gavinie)

Ulubione cytaty:
" - Jezu, jesteś tak cholernie piękna!
No, to to ja rozumiem! Jeśli tak będzie do mnie gadał, może mi go wsadzić nawet w ucho."
"Nie miałam zamiaru rozstawać się z uczelnią na tak długo, ale też nie planowałam dziecka, które kompletnie rozpieprzy mi życie. To znaczy chciałam powiedzieć: wniesie w moje życie lata niezwykłej radości."
"We wszystkich scenariuszach odnalezienia go, które układałam sobie w głowie, spotkanie zawsze zaczynało się tak samo. On pamiętał mnie i tamtą noc, no i od pierwszych słów przepraszał, że nigdy nie próbował mnie odnaleźć. A potem całowaliśmy się w deszczu, wskakiwaliśmy do basenu, trzymając się za ręce, i jeździliśmy konno po plaży.
Chyba naoglądałam się za dużo reklam tamponów."
"-Ona ma dziecko, jestem czyimś ojcem.
- Ta tyle to i ja wiem z wiadomości, którą zostawiłeś mi na sekretarce ubiegłego wieczoru. Choć muszę przyznać, że dekodowanie informacji o treści - Moje włochate jaja mają moc Bruce'a Willisa i zaciążyły czekoladkę - chwilę mi zajęło"

Najlepszym komentarzem tej książki będzie: haha, hehe czy jak wolicie hihi.
"Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości" to nie jest książka o skomplikowanej treści, zawiłej miłości, czy wartkiej akcji, ale jest cholernie przezabawna. Śmiałam się co niemiara, średnio co kilka stron, na głos i uwaga zdarzyło mi się parskać śmiechem (także ograniczcie spożywanie...