Milo. Odklejone po(d)pisy

Okładka książki Milo. Odklejone po(d)pisy Alan Silberberg
Okładka książki Milo. Odklejone po(d)pisy
Alan Silberberg Wydawnictwo: Znak literatura dziecięca
280 str. 4 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Tytuł oryginału:
Milo. Sticky Notes and Brain Freeze
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2014-06-02
Data 1. wyd. pol.:
2014-06-02
Liczba stron:
280
Czas czytania
4 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324029198
Tłumacz:
Mateusz Borowski
Tagi:
przeprowadzka gimnazjum
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
648
385

Na półkach: , ,

Książka dla dzieciaków z ciekawym ukazaniem tego jak dzieci mogą reagować/czuć się po stracie jednego z rodziców. Określenie, że wszystko było "za mgłą" bardzo mi się podobało i łatwiej było mi wytłumaczyć synowi o co z tym wszystkim chodzi. Mama głównego bohatera książki zmarła na raka, co też nie jest sprawą łatwą i miłą, ale może dotyczyć każdego z nas czy naszych bliskich.

Powiedziałabym, że to jedna z książek dla trochę starszych dzieci, która nie była aż tak bzdurna, że miało się wrażenie iż mitrężymy czas czytając ją i nie aż tak poważna, żeby nudzić młodszego czytelnika.

Polecam

Książka dla dzieciaków z ciekawym ukazaniem tego jak dzieci mogą reagować/czuć się po stracie jednego z rodziców. Określenie, że wszystko było "za mgłą" bardzo mi się podobało i łatwiej było mi wytłumaczyć synowi o co z tym wszystkim chodzi. Mama głównego bohatera książki zmarła na raka, co też nie jest sprawą łatwą i miłą, ale może dotyczyć każdego z nas czy naszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1614
796

Na półkach:

Od jakiegoś czasu w książkach dla dzieci króluje trend by pisać z jajem, ilustrować samodzielne śmiesznymi rysuneczkami a la jakiś nowy Butenko i właściwie po takiej lekturze otwierają się klapki pt. deja vu a ponadto zostaje pustka i przewiew.Można to polubić w przypadku Mikołajka, który ma swoją dłuuugaą historię, ewentuales w postaci Karolka czy Mateuszka, jeszcze może Cwaniaczka ale na miłość boską, ile można ? Naśladownictwo bywa największym komplementem dla autora ale czytelnicy cierpią, bo zyskują tylko coś co już znają, aż za dobrze.Złapią się na ten lep, bez obrazy- czytelnicy mniej oczytani, młodzi i nie pamiętający Adriana Mole'a czy jego wiernego klona Rudolfa Fabickiej.

Od jakiegoś czasu w książkach dla dzieci króluje trend by pisać z jajem, ilustrować samodzielne śmiesznymi rysuneczkami a la jakiś nowy Butenko i właściwie po takiej lekturze otwierają się klapki pt. deja vu a ponadto zostaje pustka i przewiew.Można to polubić w przypadku Mikołajka, który ma swoją dłuuugaą historię, ewentuales w postaci Karolka czy Mateuszka, jeszcze może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
259
179

Na półkach:

"Jestem Milo, mam trzynaście lat i przeprowadzam się średnio co dwa i pół roku. Teraz znowu jestem tu nowy. Czasami myślę, że każda przeprowadzka jest jak reset w grze – tracisz wszystkie punkty, a wraz z nimi wszystkie umiejętności.

Ale tym razem będzie inaczej. Idę do gimnazjum, a to zupełnie jak nowa misja." [Znak Emotikon]

I w życiu bym się nie domyśliła, że tą misją będzie uporanie się ze śmiercią bliskiej osoby. Po zakręconym i nieprzeciętnym Niewypale myślałam, że "Milo..." będzie kolejną lekką i zabawną historyjką. Tymczasem ta niepozorna z okładki książka potrafi wycisnąć niejedną łzę. Nasz mały bohater oprócz częstych przeprowadzek i ciągłego bycia "nowym" o czym wspomina nam opis z okładki boryka się ze znacznie poważniejszym problemem - stratą mamy. Kobieta zachorowała na raka mózgu, a zdezorientowane dziecko nie dało rady się z nią pożegnać, gdy miało po temu okazję (tuż przed decydującą operacją). Sprawy nie ułatwia ojciec Milo, który postanowił za wszelką cenę zatrzeć jakiekolwiek ślady obecności żony w ich rodzinnym domu. Ze ścian zniknęły zdjęcia, a osobiste rzeczy zostały rozdane albo sprzedane. Na rozmowę również nie ma co liczyć...

Milo, pomimo tego, że stara się nie okazywać swoich uczuć, bardzo tęskni za mamą, dodatkowo przeżywa rozterki miłosne, ale też nawiązuje przyjaźnie. I to właśnie dzięki tym ostatnim będzie w stanie w końcu uporać się z niebotyczną stratą, której musiał doświadczyć. Zarówno szkolny kolega - Marshall Hicker, zwany Jednookim Waletem jak i dwie sąsiadki w tym dziewczynka z dziwactwami (Hilary) i niesłusznie uważana za czarownicę Sylvia Poole odegrają znaczącą rolę w życiu naszego bohatera.

Dawno nie czytałam nic tak wzruszającego, pomimo tego że jest to książka dla dzieci. Dlatego też po raz kolejny powtórzę być może utarty już frazes, że nie należy oceniać książki po okładce, gdyż w tym przypadku jest ona zdecydowanie myląca i w niczym nie zdradza tak poruszającej treści. Za to duży plus daję za oprawę graficzną wnętrza, czyli ilustracje. Jako ciekawostkę dodam, że nadają się do pokolorowania, co osobiście jako dziecko w książkach uwielbiałam :)

Wracając jeszcze na moment do samej treści - niesamowite ile pięknych myśli i spostrzeżeń przemycił autor w tej niepozornej książeczce. Jak delikatnie i trafnie potrafił ująć pustkę i ból po stracie kogoś bliskiego oraz ukazać proces żałoby. A wszystko to umiejętnie splótł z codziennością trzynastolatka - problemami w szkole, zawieraniem przyjaźni czy też pierwszymi miłostkami. Jestem naprawdę głęboko poruszona i jednocześnie zachwycona tym, co zaproponował mi Silberberg. Polecam!

http://kronikachomika.blogspot.com/2014/10/milo-odklejone-podpisy-alan-silberberg.html

"Jestem Milo, mam trzynaście lat i przeprowadzam się średnio co dwa i pół roku. Teraz znowu jestem tu nowy. Czasami myślę, że każda przeprowadzka jest jak reset w grze – tracisz wszystkie punkty, a wraz z nimi wszystkie umiejętności.

Ale tym razem będzie inaczej. Idę do gimnazjum, a to zupełnie jak nowa misja." [Znak Emotikon]

I w życiu bym się nie domyśliła, że tą misją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
113
37

Na półkach: , ,

Wspaniała książka ! Naprawdę po okładce i tytule nie spodziewałam się tak głębokiej książki. Myślałam że będzie to coś bardziej w stylu cwaniaczek łamany na mikołajka, a to było coś nowego i pięknego. Autor starał się te smutne wątki jakoś ukryć troszkę zamaskować ale i tak nie dało się przy nich nie uronić łzy. Na początku książka mi się dłużyła i uważałam ją za trochę nudną, ale to szybko przeszło i zaczęła mnie ciekawić, wciągać im mniej miałam stron do przeczytania tym bardzie było mi szkoda że się kończy. Czytając ostatnią stronę marzyłam o następnych niecałych 300 stronach. Serdecznie polecam :)

Wspaniała książka ! Naprawdę po okładce i tytule nie spodziewałam się tak głębokiej książki. Myślałam że będzie to coś bardziej w stylu cwaniaczek łamany na mikołajka, a to było coś nowego i pięknego. Autor starał się te smutne wątki jakoś ukryć troszkę zamaskować ale i tak nie dało się przy nich nie uronić łzy. Na początku książka mi się dłużyła i uważałam ją za trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
173
143

Na półkach: ,

Przeprowadzki nigdy nie były nie są i nie będą miła ani przyjemne zarówno dla dorosłych a tym bardziej dla dzieci.Milo ma 13 lat i przeprowadza się średnio co 2,5 roku, teraz są po przeprowadzce do domu nr 5. Jak twierdzi każda przeprowadzka jest jak restart w grze, traci się wszystkie punkty i umiejętności i zaczyna się od nowa. Teraz jednak idzie do gimnazjum a to wiadomo inna szkoła jazdy :).
Na dodatek zakochuje się w Summer najpiękniejszej dziewczynie w szkole ale marny z niego podrywacz a przy niej zapomina języka w gębie. Jednak ten rok jest inny udaje mu się znaleźć przyjaciela Marshalla Hickera zwanego Jednookim Waletem :) Do nich z czasem dołącza sąsiadka Milo Hilary , która sprawia że Milo w końcu zaczyna mówić o mamie. Duży wpływ na niego ma sąsiadka Sylvia Poole, która opowiada mu o swoim zmarłym mężu. Jednocześnie daje mu przysłowiowego kopa by nie zapomniał o mamie, dzięki niej wyrusza z przyjaciółmi na wyprzedaże garażowe w poszukiwaniu skarbów które przypomną mu o mamie. Jak się okazuje wszystko idzie w dobrym kierunku a mgła, która pojawiła się po śmierci mamy opuszcza ich i w końcu przebija się światełko do ich rodziny.
To nie jest tylko książka o chłopcu i jego szkolnych kolegach ale tez o tym jak trudne bywa życie po stracie mamy. Jak ciężko jest gdy nie ma z kim porozmawiać o tym co nas boli, jak okropnie jest uczucie gdy budząc się rano nie widzi się mamy krzątającej się w kuchni. Jak trudno przejść obok rzeczy i zapachów które ją przypominają. Jest to historia chłopca, który próbuje pogodzić się ze stratą najważniejszej osoby w swoim życiu a tata i siostra wcale mu nie ułatwiają sprawy. Przyznam się, że czytając czasem miałam łzy w oczach i to nie jeden raz. Ta książka na pewno pomoże zrozumieć jak ważne jest pielęgnowanie pamięci o zmarłych i nie zamykanie się i udawanie, że tej osoby nie było.

Przeprowadzki nigdy nie były nie są i nie będą miła ani przyjemne zarówno dla dorosłych a tym bardziej dla dzieci.Milo ma 13 lat i przeprowadza się średnio co 2,5 roku, teraz są po przeprowadzce do domu nr 5. Jak twierdzi każda przeprowadzka jest jak restart w grze, traci się wszystkie punkty i umiejętności i zaczyna się od nowa. Teraz jednak idzie do gimnazjum a to wiadomo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
666
378

Na półkach: ,

Przeprowadzki wprowadzają wiele zmian w życiu każdego człowieka. Kiedy jest się dzieckiem każda kolejna jest jak start od zera, Dosłownie,ponieważ w szkole, na podwórku a nawet we własnym kolejnym pokoju nie ma żadnych wspomnień, wszystko jest nowe. Milo po raz piąty zapoznaje się z nowym otoczeniem, każdy dom nosił nazwę, czwarty zyskał miano Domu Mgły.
Mając trzynaście lat, idąc do pierwszej klasy gimnazjum nic nie jest łatwe, Milo dobrze zdaje sobie z tego sprawę, ale kiedy już pierwszego dnia szkoły uświadamia sobie,że zakochał się w dziewczynie spotkanej w sklepie, która uczęszcza do tej samej szkoły co ON!
Milo ma wiele ciekawych pomysłów, jego głównym jest zapoznanie się z Summer oraz wyznanie jej swoich uczuć. Niestety nie wszystko idzie po jego myśli. przede wszystkim Hilary, nie dość,że sąsiadka to jeszcze mają razem lekcje, dlaczego musiała się tak do niego przyczepić skoro Milo jest zakochany w innej? Dobrze,że zyskał jedynego i wiernego przyjaciela Marshala, który nie wypytuje i nie narusza przestrzeni osobistej kolegi. W ogóle Milo zazdrości koledze wielu rzeczy, na przykład w jego domu zawsze jest przyjemnie i wesoło, rodzice żartują jedząc posiłki, można opychać się smakołykami oglądając telewizje, zaś w jego domu każdy zajęty jest sobą. Siostra całymi dniami przesiaduje w swoim pokoju, albo jest w szkole. Tato pracuje oraz zastanawia co powinien zrobić na obiad kolejnego dnia... Na temat mamy nikt nie mówi, a raczej jej braku. Wszystkie wspomnienia związane z jej osobą zostały w domu mgły..To tam rodzina, a raczej ojciec pozbył się wszystkiego co było związane z mamą. Usunął ze swojego oraz dzieci życia...

Chłopiec z nikim nie rozmawia na temat, który został wyparty z jego pamięci. Jednak pewnego dnia całkiem przypadkiem znajduje się w domu sąsiadki z naprzeciwka. Sylvia niemalże na każdej ścianie ma pozawieszane fotografie z mężem. Dla Mila wydaje się to zbyt absurdalne, do momentu gdy kobieta opowiada mu o śmierci ukochanego, swojej tęsknocie oraz bólu i o tym,że w pewnym momencie musiała się z nim pożegnać, a w sercu pozostawić tylko te miłe wspomnienia. Prosi chłopca, aby spróbował wrócić do przykrych wydarzeń i zmierzył z przeszłością.

Biorąc do ręki Milo spodziewałam się lektury wesołej oraz nawiązującej do przygód chłopca w towarzystwie kolegów z tak zwanej "ławki" i po części tak było, ale niech nikogo nie zmyli, tak jak mnie okładka oraz opis. Ponieważ autor w swej książce przemycił coś jeszcze, problem rodziny po utracie matki, rozterki chłopca oraz jego nieradzenie sobie z tym co przeżył. Mimo,że Milo na co dzień jest radosnym trzynastolatkiem w jego wnętrzu czai się nie ukojony ból po stracie mamy, której na każdym kroku mu brakuje, której szuka w domu swojego kolegi, bądź bawiąc się na ulicy w szukanie najwspanialszej rodziny. Ojciec postanowił usunąć wszystkie pamiątki, rzeczy związane z osobą, którą wszyscy kochali, nie zdając sobie sprawy,że może swym uczynkiem wyrządzić krzywdę dziecku. Milo często nazywał swoje poprzednie miejsce zamieszkania domem mgły , mgła stanowiła pewnego rodzaju ścianę, za którą pozostawił wspomnienia mamy, te wesołe, ale przede wszystkim smutne, kiedy leżała w szpitalu, kiedy widział po raz ostatni i nie zdążył się z nią pożegnać, bo nie spodziewał się,że operacja się nie uda. Nie chciał wracać do poprzedniego życia, którego bardzo mu brakowało. Zwykłych codziennych czynności.
Bardzo wzruszyło mnie gdy Milo będąc na wyprzedaży garażowej znalazł koc podobny do tego, który mieli w domu, a później matka będąc w szpitalu, jak po raz pierwszy pozwolił sobie na uwolnienie długo tłumionych emocji. Przyznam szczerze,że wiele razy czułam współczucie dla tego chłopca, który nie potrafił odnaleźć się w nowej dla niego sytuacji, gdzie ani starsza siostra, ani ojciec nie pomagali. Dopiero Sylvia uświadomiła mu coś bardzo ważnego.
Myślę,że ta książka jest bardzo mądrą i pouczającą lekturą nie tylko dla dzieci, ale również dorosłych. Ukazuje jakie błędy można nieświadomie popełnić, ale i pomaga zrozumieć problemy tych młodszych. Szczerze polecam, jak wspomniałam wiele razy się wzruszałam i czytałam z ogromnym zainteresowaniem, bardzo polubiłam Milo jak i jego przyjaciół, których można stawiać za przykład. Jeżeli miałabym ocenić postawiłabym sześć z plusem.

Przeprowadzki wprowadzają wiele zmian w życiu każdego człowieka. Kiedy jest się dzieckiem każda kolejna jest jak start od zera, Dosłownie,ponieważ w szkole, na podwórku a nawet we własnym kolejnym pokoju nie ma żadnych wspomnień, wszystko jest nowe. Milo po raz piąty zapoznaje się z nowym otoczeniem, każdy dom nosił nazwę, czwarty zyskał miano Domu Mgły.
Mając trzynaście...

więcej Pokaż mimo to

avatar
674
259

Na półkach: , ,

Milo jest sympatycznym trzynastolatkiem, który ma w życiu sporego pecha. Do tej pory przeprowadzał się już pięć razy, co dla nastolatka w jego wieku oznacza zmianę miejsca zamieszkania co dwa i pół roku i wiąże się z częstymi zmianami szkół. Jego mama zmarła na raka mózgu, więc teraz chłopiec mieszka razem z tatą i siostrą.
Nieciekawą konsekwencją przeprowadzek jest wspomniana wyżej zmiana szkół. W każdej z nich Milo otrzymuje przydomek "Nowy". Tym razem trafia do gimnazjum. I już pierwszego dnia zdaje sobie sprawę z tego, że... się zakochał.
Jest uroczo gamoniowatym chłopcem "Torpedą" - bo często wpada na różne rzeczy lub, co gorsza, ludzi... Ma nieco naiwne podejście do płci przeciwnej. W szkole radzi sobie, jak tylko potrafi. Czas często spędza w towarzystwie kumpla Marshalla Hicklera, któremu nadał ksywę Jednooki Walet.
Jego bogata wyobraźnia sprawia, że nigdy się nie nudzi - wymyśla rozmaite historie: na przykład zastanawia się, co robiłby z dziewczyną (gdyby ją miał) lub wymyśla interesujące gry i zabawy. Sądzę więc, że Milo może być dobrym przykładem w czasach, kiedy wyobraźnię w szkołach się ogranicza, a w domach rodzinnych też nie zawsze się o nią dba. Rodzice często "uszczęśliwiają" swoje pociechy "odmóżdżającymi" grami lub filmami, zapominając, jak cenny skarb kryje się w umysłach ich dzieci - skarb, jakim jest WYOBRAŹNIA.
Dzięki zakochaniu zmieniło się podejście chłopca do wielu kwestii. Nawet jego postrzeganie miesiąca września jest inne niż zazwyczaj (wrzesień wiadomo - nieodmiennie kojarzy się z początkiem roku szkolnego, co dla naszego bohatera nie stanowi raczej powodu do radości z powodu częstej zmiany szkół). Aż chciałoby się dodać: "co ta miłość robi z człowiekiem...". Jednak Milo w końcu zdaje sobie sprawę, że ani dziewczyna ani kolega nie są w stanie zastąpić mu mamy. Rozczulał mnie wspomnieniami o niej - niejednokrotnie zakręciła mi się łza w oku... Problemy chłopca brały się prawdopodobnie z tego, że nikt w rodzinie nie poradził sobie z odejściem jego mamy. Siostra miała swoje sprawy, a tata był ciągle zapracowany i jego rozmowy z synem ograniczały się do wymiany podstawowych informacji. Nikt nie pytał chłopaka, jak tak naprawdę się czuje. Dopiero pewne spotkania - z koleżanką, a później sąsiadką otwierają mu oczy na to, jak ważna jest pamięć o bliskich, którzy umarli...
Nic nie jest takie, na jakie wygląda - taką prawdę poznaje Milo, gdy nielubiana koleżanka sprawia, że chłopak otwiera się i zaczyna wspominać swoją mamę. Podobne przeżycia czekają go, gdy okazuje się, że stara sąsiadka nie jest wcale taka stara... i taka straszna. Dzięki niej Milo ma szansę pożegnać się ze swoją mamą.
Genialne rysunki - treść książki sama w sobie jest wartościowa, niesie przesłanie i wiele życiowej mądrości, ale owe ilustracje są jej świetnym uzupełnieniem. Stanowią doskonały tandem.
To książka, którą warto podsunąć starszym dzieciom lub "młodszej młodzieży" (jak zwykł mawiać ktoś ze starszyzny w mojej rodzinie),których dotknęło nieszczęście śmierci kogoś bliskiego. Ta lektura może dać im iskierkę nadziei, że owi bliscy bardzo by chcieli, by życie tu toczyło się dalej - bez nich, ale jednak, żeby witać każdy dzień i dziękować za niego...
Opowieść o trudnym wieku dojrzewania, sile rodzinnych więzi... O genialnych pomysłach, jakie miewają chłopcy w pewnym wieku... A także o tym, co dotyka prędzej czy później każdego z nas - o stracie bliskiej osoby. Wielki plus dla autora za umiejętne połączenie zabawnej historii z życiowymi problemami.
Jestem głęboko poruszona i zauroczona powyższą książeczką. Naprawdę polecam, z całego serca!
Książka skierowana głównie do chłopców, ale z ręką na sercu muszę przyznać, że pomimo mego wieku (ekhmmm...) i płci, bawiłam się wyśmienicie. Milo stał się jednym z moich ulubionych bohaterów książek dla dzieci.

Milo jest sympatycznym trzynastolatkiem, który ma w życiu sporego pecha. Do tej pory przeprowadzał się już pięć razy, co dla nastolatka w jego wieku oznacza zmianę miejsca zamieszkania co dwa i pół roku i wiąże się z częstymi zmianami szkół. Jego mama zmarła na raka mózgu, więc teraz chłopiec mieszka razem z tatą i siostrą.
Nieciekawą konsekwencją przeprowadzek jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
39
10

Na półkach:

Naprawdę, spoko.
Może na początku książki wydaje się nudna, ale nie rezygnuj.
Czytaj dalej.
Nie odpuszczaj
Polecam

Naprawdę, spoko.
Może na początku książki wydaje się nudna, ale nie rezygnuj.
Czytaj dalej.
Nie odpuszczaj
Polecam

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    18
  • Posiadam
    7
  • Chcę przeczytać
    5
  • Ulubione
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Przeczytane (2014r.)
    1
  • Przeczytane w 2018 roku
    1
  • ▪ Literatura dziecięca, młodzieżowa
    1
  • Niedokończone/przekartkowane
    1
  • Z Maksiem :)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Milo. Odklejone po(d)pisy


Podobne książki

Okładka książki Edek pomaga Thomas Brunstrøm, Thorbjørn Christoffersen
Ocena 10,0
Edek pomaga Thomas Brunstrøm, T...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,5
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,0
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...

Przeczytaj także