Jest to niewątpliwie jedna z tych książek, które już od pierwszej strony są tak mocne, że trudno się od nich oderwać. Historia kobiety maltretowanej przez własnego męża od wielu lat, przedstawiona w tej pozycji, wzbudza już na samym wstępie całą masę uczuć. Autor niesamowicie dobrze wczuł się w psychikę zarówno psychopaty jaki i - przede wszystkim - ofiary. Od samego początku byłam pod ogromnym wrażeniem. Styl Kinga jak zawsze nie pozostawia sobie nic do zarzucenia, warsztat tego pana jest godny pozazdroszczenia.
Rose Madder łączy w sobie wiele gatunków, w tym m. in. grozę i fantasy. I o ile cała ta rzeczywista część książki, ukazująca życie głównej bohaterki, jej przemyślenia, wybory i tak dalej, cholernie mi się podobała, o tyle cała ta fantastyczna strona z tym obrazem jakoś niespecjalnie przypadła mi do gustu. (Szczególnie końcowe wątki, które jak dla mnie w ogóle były niepotrzebne. Osobiście uważam, że książka spokojnie obroniłaby się bez nich, co więcej może wtedy nawet oceniłabym ją wyżej.) I nie chodzi bynajmniej oto, że nie lubię takich klimatów, bo jest wręcz odwrotnie. Natomiast jakoś tutaj nie bardzo mi to pasowało. Nie umniejsza to jednak geniuszu autora, a jest jedynie głównym powodem tak niskiej oceny dla dzieła tego pana.
Jednak przeczytać warto - jak najbardziej. Po prostu mi nie do końca podobał się wątek fantastyczny w tej książce, co nie znaczy, że nie spodoba się on nikomu. A pozycja ta jest warta lektury chociażby dla samego stylu autora. W końcu to King!

Jest to niewątpliwie jedna z tych książek, które już od pierwszej strony są tak mocne, że trudno się od nich oderwać. Historia kobiety maltretowanej przez własnego męża od wielu lat, przedstawiona w tej pozycji, wzbudza już na samym wstępie całą masę uczuć. Autor niesamowicie dobrze wczuł się w psychikę zarówno psychopaty jaki i - przede wszystkim - ofiary. Od samego...