OPINIA DLA WSZYSTKICH 4 TOMÓW WHEDONA I CASSADAYA.

„Astonishing X-men” było dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Jestem wielkim fanem „New X-men” Morrisona i dzieło Whedona to przy rzeczonej serii po prostu popłuczyny. Scenariusz nie jest zbyt odkrywczy, fabuła jest poprawna, jednak nie znalazłem w niej niczego, co sprawiłoby, że chciałby poznawać dalsze losy postaci. Tom 4 był tak nudny, że nawet nie dałem rady go dokończyć; dialogi może i są dobrze napisane, ale w większości przypadków niewiele wnoszą i po prostu mnie nudziły. Chyba najgorszą wadą tej serii jest fakt, że naprawdę ciężko połapać się, kto jest kto, jeśli nie czytało się wcześniej „New X-men”. Już w pierwszym rozdziale postaci rozprawiają o kimś, kto zginął w ostatnich odcinkach serialu Morrisona. Natomiast cały tom 3 (Torn/Rozdarci) będzie zupełnie niezrozumiały dla osób, które nie przeczytają pierwszych dwóch wydanych w Polsce tomów „New X-men”. Nie rozumiem, dlaczego mając do dyspozycji tylko 4 story arc, Whedon ciągle oglądał w przeszłość. Według mnie „Astonishing X-men” stanowi przydługi i niepotrzebny epilog do „New X-men”.

OPINIA DLA WSZYSTKICH 4 TOMÓW WHEDONA I CASSADAYA.

„Astonishing X-men” było dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Jestem wielkim fanem „New X-men” Morrisona i dzieło Whedona to przy rzeczonej serii po prostu popłuczyny. Scenariusz nie jest zbyt odkrywczy, fabuła jest poprawna, jednak nie znalazłem w niej niczego, co sprawiłoby, że chciałby poznawać dalsze losy postaci. Tom 4...