Czy znacie dziecko, które nie lubi książeczek z zadaniami? Bo muszę przyznać, że ja nie. Moje dziecko wprost je uwielbia i naprawdę jest nam bardzo ciężko znaleźć kolejną, której Alicja jeszcze nie miała. A w domu posiadamy już naprawdę pokaźną kolekcję zeszytów ćwiczeń, z których moje dziecko jest bardzo dumne.

Tym razem Alusine małe rączki otrzymały takie oto zadania. Seria "Tęczowe przedszkole" liczy sobie więcej pozycji zarówno dla pięciolatków jak i młodszych dzieci.Do nas trafił uniwersytet.

Na pierwszy rzut oka nic nadzwyczajnego. Wygląda jak wiele innych tego typu publikacji. Dopiero, gdy zagłębimy się w treść, odnajdujemy elementy, które wyróżniają ją pośród innych "zadaniówek".

Uniwersytet 5-latka to bardzo kolorowa książeczka, w której oprócz ciekawych poleceń dla dziecka, znajdziemy także sporo rad dla rodziców. Każda strona to nowe zadanie dla malucha i ciekawe spostrzeżenia dla mamy i taty. A wśród ćwiczeń dla naszych brzdąców mogę wymienić kolorowanki, wybór niepasujących elementów, łączenie kropek, cienie, liczenie, dopasowywanie brakujących elementów, szlaczki itp. Wiele z tych zadań wymaga korzystania z naklejek umieszczonych w zeszycie. A na samym środku książeczki znajdziemy także grę planszową. A wszystko to umieszczone jest wewnątrz niewielkiego zeszytu ćwiczeń :)

Polecenia w książce są krótkie i proste. Dzieciaczki bez żadnych tłumaczeń powinny sobie z nimi radzić, a rady dla rodziców dają nam cenne wskazówki na co zwrócić uwagę i ewentualnie nad czym popracować w przyszłości. No i jak już wspomniałam, książeczka jest bardzo kolorowa. Wesoła i miła dla oka szata graficzna przyciąga malucha i zachęca do wspólnej zabawy. Tu bardzo rzadko mamy okazję dostrzec kolor biały, który w innych tego typu publikacjach króluje jako tło na każdej stronie. W serii "Tęczowe przedszkole" wydawcy zadbali by grafika zachwycała i dołożyli wszelkich starań by zarówno dzieciaczki jak i ich opiekunowie świetnie się bawili i przy okazji uczyli podczas wspólnej pracy.

Nam bardzo się ta książeczka podoba i z ogromną przyjemnością sięgniemy po kolejne publikacje z tej serii. A jest w czym wybierać. Polecam!

Czy znacie dziecko, które nie lubi książeczek z zadaniami? Bo muszę przyznać, że ja nie. Moje dziecko wprost je uwielbia i naprawdę jest nam bardzo ciężko znaleźć kolejną, której Alicja jeszcze nie miała. A w domu posiadamy już naprawdę pokaźną kolekcję zeszytów ćwiczeń, z których moje dziecko jest bardzo dumne.

Tym razem Alusine małe rączki otrzymały takie oto zadania....