Opowieść definiująca Superman'a. Po przeczytaniu tego dzieła, dałem się w końcu przekonać, że Superman jest najprawdziwszym, najoryginalniejszym i najbardziej zasłużonym superbohaterem. Jest esencją tego, co nazywamy superherosem. Pod adresem Superman'a padało wiele zarzutów. Najpoważniejszym z nich było stwierdzenie, iż Człowiek ze Stali jest postacią zbyt idealną, zbyt dobrą, by można było się z nim utożsamiać. Grant Morrison na przekór malkontentom wyczyszcza Superman'a z jakichkolwiek słabości, fizycznych czy też psychicznych, pokazując tym samym, że człowiek z wieloznacznym ''S'' na piersi reprezentuje lepszą stronę człowieczeństwa, tę część, do której pielęgnacji i rozwoju powinien dążyć każdy z nas, Superman jest drogowskazem. Zastanawiające jest to, że z czasem czytelnicy wymagali od wydawców coraz bardziej ''ludzkich'' naznaczonych wadami postaci(czyżby nie chcieli podjąć wyzwania?)
Grant Morrison i Frank Quitely wracają do korzeni. Twórcy osiągnęli coś niezwykłego - po przeczytaniu albumu naprawdę ma się nowy pokład energii, by próbować być się podnieść i starać się być lepszym. Często mówi się o Superman'ie złośliwie''harcerzyk''. Tutaj jednak scenarzysta przedstawia go jako kogoś, kto widzi atomy, działanie układów słonecznych ,złożonośc wszechświata i cel wszechistnienia - dokłądnie wie, dlaczego robi to, co robi, a my możemy mu jedynie zaufać. Człowiek ze Stali jest przyrównany do bóstwa, ale bliżej mu do chrześcijańskiego niż pogańskiego boga. Jak pisze we wstępie do amerykańskiego wydania Mark Waid, o ile bogowie mogą być wspaniali tak długo, jak w nich wierzymy, o tyle siła Superman'a bierze się z jego nieugiętej wiary w Nas, ludzi. Czyż nie przywodzi to na myśl Chrześcijańskiego Boga, który umiłował i zaufał ludziom na tyle, by ukazać się im w postaci Jezusa Chrystusa?
Komiks pełen jest nienachalnej metaforyki (nienachalnej, czyli nie narzucającej się , ale łatwej do zauważenia po chwili refleksji),a najciekawsza jest oczywiście ta na linii Superman- Lex Luthor. Tak naprawdę scenariusz jest bardzo lekki, często ironiczny, jednocześnie nie stroniący od scen akcji, które autentycznie zapierają dech w piersiach. Na szczęście ''ALL-Star Superman'' to przede wszystkim świetna, wymyślna fabuła, a akcja służy jej, nie na odwrót.
Co jeszcze... historia czerpie garściami z wieloletniej tradycji serii, czyli mamy tu do czynienia z całą masą wrogów, przyjaciół i innych elementów, które długoletni fani człowieka ze stali z pewnością już znają. Jednak album jest zamkniętą opowieścią, nie powiązaną z kontinuum tradycyjnych zeszytów z postacią i można spokojnie obejść się bez sięgania po nie. Innymi słowy, myślę, że spokojnie może być to jedyny album z przygodami Superman'a po jaki sięgniecie i w pełni was usatysfakcjonuje, jednocześnie pokazując wam dokładnie kim jest Człowiek ze Stali(aczkolwiek i tak wzbudza apetyt na kolejne przygody tego superbohatera). Rysunki do serii wykonał Frank Quitely, czyli ta sama osoba, która współpracowała z Morrisonem przy ''New X-men'' czy ''JLA:Ziemia 2''(tu od razu mówię, że przy okazji serii ''ALL-STAR'' Superman wyszedł rysownikowi dużo lepiej niż przy przygodach Ligii Sprawiedliwych).
Czemu dałem tylko 9 gwiazdek? Otóż album podzielony jest na szereg krótszych epizodów, które tworzą jedną całość. Z 1 czy 2 z tych epizodów odstają trochę poziomem od reszty. Nie zawsze byłem też zachwycony kolorami Jamie' go Grant'a. Jednak mimo tych paru potknięć, jako całość ''All-Star Superman '' to absolutne arcydzieło w swej wymowie.
Podsumowując, ten zbiór jest dla Superman'a tym samym, czym dla Daredevil'a ''Born Again'' lub ''Elektra Saga'', bądź dla Batman'a ''Dark Knight returns'' - czytasz i wiesz wszystko. Takie kompedium wiedzy (i doznań) - świetne miejsce zarówno do startu jak i by zakończyć przygodę z Superman'em (jeśli np. portfel nie pozwala na więcej). Polecam : )

Opowieść definiująca Superman'a. Po przeczytaniu tego dzieła, dałem się w końcu przekonać, że Superman jest najprawdziwszym, najoryginalniejszym i najbardziej zasłużonym superbohaterem. Jest esencją tego, co nazywamy superherosem. Pod adresem Superman'a padało wiele zarzutów. Najpoważniejszym z nich było stwierdzenie, iż Człowiek ze Stali jest postacią zbyt idealną, zbyt...