"Dorosły jest wrogiem!"
Zdaję sobie sprawę, że ten tytuł raczej nie jest znajomy większości osób, książka ta leżała cierpliwie przez długi czas w moim rodzinnym domu pośród innych moich książek aż w końcu przypadkowo wpadła mi w ręce podczas moich odwiedzin i byłam zdziwiona, że kompletnie jej nie kojarzę, jakby pojawiła się znikąd. Jeśli jednak kiedykolwiek wpadła by komukolwiek w ręce, to dupy nie urywa aczkolwiek sama tematyka i główna bohaterka bardzo na plusie i mogło być z tego coś naprawdę fajnego, ale wszystko się jakoś rozjeżdżało, czytanie jej sprawiało mi dużo przykrości a w myślach nieustannie pojawiała mi się piosenka mojego ukochanego Hey - "Niekochane dzieci", bo o tym głównie jest ta książka.

"(...)Ten sześcioletni wyrzut sumienia
Płaczący cicho - w pokoju obok".

Tytuł bierze się z tego, że grupka
dzieciaków z/lub z częściowo rozbitych domów, na których rodzice mają kompletnie wywalone zakłada swego rodzaju sektę, nienawidząc dorosłych, którzy zostawiają ich samych sobie powierzając im własne obowiązki. Każdy z nich ma przewieszony klucz do własnego domu na szyi, na specjalnym rzemyku, który stanowi przynależność do klubu. Na czele sekty stoi 12letnia mistrzyni manipulacji Zuke, która genialnie ukrywa swoje psychopatyczne zapędy pod płaszczem opiekunki młodszego brata geniusza, kucharki oraz opiekunki ogniska domowego, podczas gdy jej mama daje dupy przypadkowym gościom pracując w cieszącym się wątpliwą reputacją hostelu, zatapiając swoje poczucie niesprawiedliwości w alkoholu i dragach, spowodowane tym, że to nie ona a jej ex mąż uciekł jako pierwszy zostawiając ją z dziećmi, którzy jej wgl nie interesują. Bardzo ciekawa tematyka, bardzo średnie wykonanie.

"Dorosły jest wrogiem!"
Zdaję sobie sprawę, że ten tytuł raczej nie jest znajomy większości osób, książka ta leżała cierpliwie przez długi czas w moim rodzinnym domu pośród innych moich książek aż w końcu przypadkowo wpadła mi w ręce podczas moich odwiedzin i byłam zdziwiona, że kompletnie jej nie kojarzę, jakby pojawiła się znikąd. Jeśli jednak kiedykolwiek wpadła by...