W przeciwieństwie do przewodników Marco Polo ta seria faktycznie nie tylko jest przydatna w podróży, ale i może ją w pewnym stopniu zastąpić. Temat został potraktowany naprawdę wyczerpująco, samą część poświęconą zwiedzaniu poprzedza jeszcze obszerniejsza o historii, kulturze, kuchni czy warunkach do uprawiani sportów, na końcu zaś mamy wykaz hoteli, obiektów gastronomicznych oraz handlowych, a także krótki słowniczek. I tu właściwie mogę się przyczepić, bo w porównaniu z niektórymi innymi przewodnikami tej serii (jak choćby po Islandii) słowniczek został potraktowany bardzo skrótowo - nie ma w nim zasad wymowy, co w przypadku języka szwedzkiego jest sporym utrudnieniem, a i zasób słownictwa i zwrotów prezentuje się dość skromnie. Z pierwszego wydania z 1989r. przewodnik zachował fotografie - wspominam o tym, bo sama dość późno zerknęłam na tę ostatnią, informacyjną stronę i zrozumiałam, dlaczego zdjęcia wydają się takie... nieaktualne. Nie, czas w Szwecji nie zatrzymał się na latach osiemdziesiątych.

W przeciwieństwie do przewodników Marco Polo ta seria faktycznie nie tylko jest przydatna w podróży, ale i może ją w pewnym stopniu zastąpić. Temat został potraktowany naprawdę wyczerpująco, samą część poświęconą zwiedzaniu poprzedza jeszcze obszerniejsza o historii, kulturze, kuchni czy warunkach do uprawiani sportów, na końcu zaś mamy wykaz hoteli, obiektów...