Krasnoludek, a może jednak duszek, który opiekuje się rodziną, u której mieszka. Cudowny morał, jak zazwyczaj. Krótka opowiastka na kilka minut, fajna.

Krasnoludek, a może jednak duszek, który opiekuje się rodziną, u której mieszka. Cudowny morał, jak zazwyczaj. Krótka opowiastka na kilka minut, fajna.

Przyjemna opowiastka o krasnoludku, będącym poniekąd duchem opiekuńczym domostwa w którym mieszkają, stary kupiec z żoną oraz biedny student.

Przyjemna opowiastka o krasnoludku, będącym poniekąd duchem opiekuńczym domostwa w którym mieszkają, stary kupiec z żoną oraz biedny student.

K, jak Krasnoludek.
Z cyklu AA - Alfabetyczny Andersen.

W Krasnoludku najbardziej trafia do mnie sama idea istnienia takiego duszka, co to miłym pomaga, a złym psoci, żyje sobie gdzieś na strychu albo za szafą, albo nie wiadomo gdzie jeszcze. I duszki te towarzyszom człowiekowi od dawien dawna. Od starożytności wierzono w istnienie różnych bóstw opiekuńczych, chroniących dom, czasem jednak życie uprzykrzających. My, Słowianie mieliśmy nasze Buce, Licha i Gnieciuchy, które broiły i Skrzaty, które mogły przy tym albo przy tamtym pomóc. Nawet teraz, gdy pożegnaliśmy się z takimi wierzeniami (czasem wciąż obecnymi w przesądach),mamy cały szereg świętych: jedni pomagają znaleźć klucze, inni chronią przed pożarem, a świeca w oknie chroni od pioruna. Lecz i to staje się powoli elementem tradycji, ludowości. Ale ludowości jakże pięknej!

W obecnych jednak czasach wszystkie podobne zjawiska z domu wymiatamy! Do czysta, nie zostawiamy niczego, podłogi pastujemy zdrowym rozsądkiem, domy wietrzymy pustym, przezroczystym racjonalizmem.
A ja jestem za pozostawieniem uchylonych drzwi, tak żeby coś dobrego mogło wpełznąć, tak żeby tę naszą naiwną nieco ludowość, duchowość zachować i ocalić.

Przyznam się Wam, Współczytelnicy drodzy, że od ponad pół roku coś stuka u mnie na strychu po nocach. I nie palę się ze sprawdzaniem co to może być - łudzę się trochę, że to krasnoludki dobre jakieś tam pożyteczne rzeczy robią. Jak ten andersenowy krasnal, co to chroni to, co najważniejsze, gdy zjawia się taka potrzeba.

K, jak Krasnoludek.
Z cyklu AA - Alfabetyczny Andersen.

W Krasnoludku najbardziej trafia do mnie sama idea istnienia takiego duszka, co to miłym pomaga, a złym psoci, żyje sobie gdzieś na strychu albo za szafą, albo nie wiadomo gdzie jeszcze. I duszki te towarzyszom człowiekowi od dawien dawna. Od starożytności wierzono w istnienie różnych bóstw opiekuńczych, chroniących...

"Złym ludziom krasnoludki pomagać nie lubią, a nawet często szkodzą, aby ich ukarać; nie mieszkają też u nich. Dlatego stały pobyt krasnoludka szczęście i zaszczyt przynosi domowi, bo zarazem świadczy o jego zacności".

Czy u Was mieszkają krasnoludki?

"Złym ludziom krasnoludki pomagać nie lubią, a nawet często szkodzą, aby ich ukarać; nie mieszkają też u nich. Dlatego stały pobyt krasnoludka szczęście i zaszczyt przynosi domowi, bo zarazem świadczy o jego zacności".

Czy u Was mieszkają krasnoludki?

Czytałam ją chyba ze sto razy. :)

Czytałam ją chyba ze sto razy. :)

Życiowe rozdarcie, być, czy mieć.

Życiowe rozdarcie, być, czy mieć.