Sięgnęłam po tę książkę głównie ze względu na jej tytuł, a właściwie jedno z bardzo ładnych, jak dla mnie, imion - Julian. Opis książki trochę mnie zniechęcił. Niechętnie oczekiwałam głupiej, naiwnej historii o jakiejś banalnej nastolatce, która kreuje się w internecie na osobę, którą w rzeczywistości wcale nie jest a potem spotkają ją różne jak sama uważa "nieszczęścia" do których sama się przyczyniła. Tak myślałam.
Książka jednak okazała się nieco inna. Główna bohaterka nie szczyciła się wyraźną inteligencją, ale autorka tak sprawnie kierowała jej zachowaniami, że czułam, że uczestniczę w akcji, a nie przyglądam się z boku pewnej, kolokwialnie mówiąc idiotce. Raye, jak pewnie część dzisiejszych gimnazjalistek (choć jej wiek odpowiadał naszym licealistkom) bardzo pragnęła dołączyć do tak zwanej Grupy, czyli grona wzajemnej adoracji kilku "najlepszych" dziewczyn. W tym celu, ze swoją bardzo oddaną przyjaciółką założyły fikcyjne konto niejakiej Elizabeth na Facebooku. Pewne wydarzenia zbliżyły Raye do jednej z dziewczyn z "elity". Rozpoczęło to fałszywą "przyjaźń" między Raye a Ellą, która ze swojego uwielbienia zaczęła ignorować swoją przyjaciółkę. Dalsze wydarzenia nie sprzyjały sytuacji Raye - stała się wyrzutkiem, obiektem kpin całej szkoły. Nie wpsominając juz o jej perypetiach z szalenie przystojnym Julianem.
Opis na okładce mówi, że jest to książka o tym jak kreowanie się w internecie na kogoś innego może cię dosłownie zniszczyć. Moim zdaniem jest to bardziej książka o tym, że nie należy być naiwnym i po prostu uważać na to, jak bardzo fałszywi są niektórzy ludzie. Ale także o tym, że najgorsze życiowe sytuacje uczą nas na błędach, których w przyszłości raczej nie popełnimy.
Nawiązując jeszcze do tytułu: co to za gra w której nikt nie okazuje się zwycięzcą ani też nikt nie przegrywa?
Książka ta nie wydawała mi się banalną powieścią, chociaż z początku może się taka wydawać. Ma krótkie rozdziały i dobrze się ja czyta, dlatego jeżeli macie chęci i czas - sięgnijcie po nią, a nie będziecie żałować.

Sięgnęłam po tę książkę głównie ze względu na jej tytuł, a właściwie jedno z bardzo ładnych, jak dla mnie, imion - Julian. Opis książki trochę mnie zniechęcił. Niechętnie oczekiwałam głupiej, naiwnej historii o jakiejś banalnej nastolatce, która kreuje się w internecie na osobę, którą w rzeczywistości wcale nie jest a potem spotkają ją różne jak sama uważa "nieszczęścia" do...