Falka - Dzień nastania nocy, Widmowy Zagon, Pokrzywa i kość nie są książkami dla nastolatek ;) Zdecydowanie. Np. W pokrzywie i kości główna bohaterka jest po trzydziestce, poruszane są trudne tematy jak przemoc w małżeństwie czy poronienia. Swoją drogą książką jest bardzo ciepła i otulająca, pomimo trudnych tematów. Oczywiście, mogą czytać, ale to raczej literatura dla osób, nieco starszych. Czarodziejka z ulicy Reymonta i Klątwa dla demona - jak cały cykl o Jagodzie Wilczek to rasowe URBAN FANTASY <3 Spokojnie po 30 można czytać jeśli lubisz UF, Jagoda to twarda bohaterka, która myśli, a nie wzdycha za chłopakami. ;)
Mam nadzieję, że pomogłam. :D Przeczytaj koniecznie Pokrzywe i kość, ja mam 36 lat i jestem w głębokiej miłości do tej książki. :)  

Falka - Dzień nastania nocy, Widmowy Zagon, Pokrzywa i kość nie są książkami dla nastolatek ;) Zdecydowanie. Np. W pokrzywie i kości główna bohaterka jest po trzydziestce, poruszane są trudne tematy jak przemoc w małżeństwie czy poronienia. Swoją drogą książką jest bardzo ciepła i otulająca, pomimo trudnych tematów. Oczywiście, mogą czytać, ale to raczej literatura dla...

No tego właśnie oczekuję po fantastyce: poruszania problemu przemocy w małżeństwie i poronienia.

No tego właśnie oczekuję po fantastyce: poruszania problemu przemocy w małżeństwie i poronienia.

Lis każdy ma inne potrzeby czytelnicze. ;) Fantastyka nie jedno ma imię. 

Lis każdy ma inne potrzeby czytelnicze. ;) Fantastyka nie jedno ma imię. 

Ale Kubasiewicz nie wnosi nic nowego do gatunku - wiedźma biegająca po polskim mieście, jest taka piękna, wszystko się jej udaje, wow, wow, takie odkrywcze, Jadowska 2.0. To nie dla ludzi po trzydziestce obznajomionych z fantastyką, chyba że akurat mają nastrój na ciągłe przewracanie oczami  😂

Ale! Dziękuję za polecenie Pokrzywy i kości, skoro nie stroni od trudnych tematów, to chętnie się przyjrzę.

Ale Kubasiewicz nie wnosi nic nowego do gatunku - wiedźma biegająca po polskim mieście, jest taka piękna, wszystko się jej udaje, wow, wow, takie odkrywcze, Jadowska 2.0. To nie dla ludzi po trzydziestce obznajomionych z fantastyką, chyba że akurat mają nastrój na ciągłe przewracanie oczami  😂

Ale! Dziękuję za polecenie Pokrzywy i kości, skoro nie stroni od trudnych...

Mogę się wypowiedzieć o Kubasiewicz i Mortce - seria o Wilczej Jagodzie to całkiem udana seria urban fantasy, niekoniecznie dla nastolatków (sama mam 25 i mi się podoba). Natomiast seria o Voortenie od Mortki to typowe brudne fantasy, które nie każdemu podejdzie, ale ja sama przeczytałam wszystkie 4 części i na pewno sobie sprawię kolejną. Nie wiem jak z resztą, ale te dwie pozycje to na pewno 7/10, więc wydaje mi się że dla przeciętnego czytelnika będą jak znalazł.

Mogę się wypowiedzieć o Kubasiewicz i Mortce - seria o Wilczej Jagodzie to całkiem udana seria urban fantasy, niekoniecznie dla nastolatków (sama mam 25 i mi się podoba). Natomiast seria o Voortenie od Mortki to typowe brudne fantasy, które nie każdemu podejdzie, ale ja sama przeczytałam wszystkie 4 części i na pewno sobie sprawię kolejną. Nie wiem jak z resztą, ale te...

@Lis Gracki fantastyka to nie tylko smoki, wyprawy do lochów i questy, więc każdy czyta to co mu się podoba. Jeśli wolisz inne klimaty to na pewno u Żelaznego czy LeGuin coś się dla ciebie znajdzie :D

@Lis Gracki fantastyka to nie tylko smoki, wyprawy do lochów i questy, więc każdy czyta to co mu się podoba. Jeśli wolisz inne klimaty to na pewno u Żelaznego czy LeGuin coś się dla ciebie znajdzie :D

@Barbara, @Fawaris  Żeby nie było wątpliwości: tak, zgadzam się, że każdy ma inne potrzeby czytelnicze i niechaj każdy czyta to co chce... ale niech każdy sobie też marudzi jeśli chce (z czego korzystam)  😎 Ja jestem starej daty i niejedno już czytałem, dlatego tak wiele rzeczy wydaje mi się wtórne - zwłaszcza w fantastyce(w fantasy, by uściślić). Teraz jest moda na "poruszanie spraw trudnych" oraz na bohaterki typu Zosia-Samosia.

Nie mam problemu, że ktoś to czyta - mam problem, że ta pisanina jest po prostu (IMO) słaba. Jasne, "oceniam po okładce" ale nie mam czasu na próby... nie zmieściłyby się w kręgu odrzuconych 😁

@Barbara, @Fawaris  Żeby nie było wątpliwości: tak, zgadzam się, że każdy ma inne potrzeby czytelnicze i niechaj każdy czyta to co chce... ale niech każdy sobie też marudzi jeśli chce (z czego korzystam)  😎 Ja jestem starej daty i niejedno już czytałem, dlatego tak wiele rzeczy wydaje mi się wtórne - zwłaszcza w fantastyce(w fantasy, by uściślić). Teraz jest moda na...

@Lis Gracki ja ogólnie jestem zdania że jeśli już ktoś ma coś krytykować, to najlepiej najpierw samemu spróbować przeczytać i wtedy sobie wyrobić opinię, bo po okładce nieraz się stwierdza że ,,a, będzie chłam" a się okazuje że w środku całkiem przyjemna ;) Także narzekajmy, ale miejmy jakieś rozeznanie przy tej krytyce, wtedy jest to fair wobec autora i innych czytelników.

@Lis Gracki ja ogólnie jestem zdania że jeśli już ktoś ma coś krytykować, to najlepiej najpierw samemu spróbować przeczytać i wtedy sobie wyrobić opinię, bo po okładce nieraz się stwierdza że ,,a, będzie chłam" a się okazuje że w środku całkiem przyjemna ;) Także narzekajmy, ale miejmy jakieś rozeznanie przy tej krytyce, wtedy jest to fair wobec autora i innych czytelników.

To jest jak z narkotykami - czy muszę brać by się na ich temat wypowiadać i je krytykować?  😈

Czytałem kilka książek młodych twórców fantastyki i to był czas tak stracony, że nie da się go już poszukać. Jeśli mam przeczytać 10 i stwierdzić, że jedna jest całkiem fajna, tylko by być "fair wobec autora i innych czytelników"... to nie, szkoda mojego czasu.

Tym bardziej jak widzę, że jest ze stajni WNY.

Ale możemy odwrócić sytuację - młodzi czytelnicy widzą tylko nowości a nie czytają doskonałych książek wydanych w latach 90'... bo nikt ich nie wznowi.

Zerknąłem do Twojej biblioteczki i szacunek. Dziesięcioksiąg Amberu, Wiedźmin, Ursula LeGuin, Uczeń Skrytobójcy... ale generalnie nowe rzeczy. W latach 90' wychodziło mnóstwo fantastyki z wydawnictwa Amber. Sprawdź, jestem pewien, że znajdziesz sporo perełek ;)

To jest jak z narkotykami - czy muszę brać by się na ich temat wypowiadać i je krytykować?  😈

Czytałem kilka książek młodych twórców fantastyki i to był czas tak stracony, że nie da się go już poszukać. Jeśli mam przeczytać 10 i stwierdzić, że jedna jest całkiem fajna, tylko by być "fair wobec autora i innych czytelników"... to nie, szkoda mojego czasu.

Tym bardziej jak...

@Lis Gracki problem polega na tym, że w bibliotece miejskiej nie ma tych książek, sa z przełomu 2005

@Lis Gracki problem polega na tym, że w bibliotece miejskiej nie ma tych książek, sa z przełomu 2005

@Fawaris wiem, ubolewam nad tym bardzo. Biblioteki wyzbywają się starszych książek, nawet tych z lat 90' i kupują tylko nowości. W latach 90' był boom na fantastykę. Wydawnictwo Amber wiodło prym i jako pierwsi wydawali Anne Rice, Prószyński wydawał serię Nowa Fantastyka a Phantom Press jako pierwszy wydał w całości cykl Diuna.

Pozostają antykwariaty i Allegro. Ale warto wiedzieć czego szukać bo wydawano też chłam... do dzisiaj czkawką odbija mi się cykl Ambrai.

Czytałem dużo fantasy od początku lat 90'... aż do... jakoś 2008. Wtedy poczułem się jak Marv z Fur TV. Zobaczyłem już wszystko. Każda książka była napisana w podobnym stylu... przewidywalne... powtarzalne. Został mi jednak sentyment do Rogów Tartarusa, cyklu o Kane Rudobrodym czy dwa cykle Videssos... taaak, chyba łączenie fantasy z powieścią historyczną (albo inspirowana historią było najlepsze.

Widziałem w Twojej biblioteczce, że czytałaś Trylogię Husycką. Podobało Ci się 😀

@Fawaris wiem, ubolewam nad tym bardzo. Biblioteki wyzbywają się starszych książek, nawet tych z lat 90' i kupują tylko nowości. W latach 90' był boom na fantastykę. Wydawnictwo Amber wiodło prym i jako pierwsi wydawali Anne Rice, Prószyński wydawał serię Nowa Fantastyka a Phantom Press jako pierwszy wydał w całości cykl Diuna.

Pozostają antykwariaty i Allegro. Ale warto...

Szanowny @Lis Gracki  popraw mnie jeśli się mylę, ale czy to nie jest tak, że z reguły wydaje się mnóstwo chłamu, a rzeczy niezłych, nie mówiąc o dobrych, jest jak na lekarstwo? Nie pamiętam z autopsji lat 90, ale tak jak w fantasy był boom na szkołę magiczną (bo Rowling), a potem na dystopię (bo Collins), tak teraz jest na niezależną wojowniczą młodą i rezolutną dzierlatkę. I zwykle te dobre odpryski takich "nurtów" zdarzały się raz na milion. Przeglądam czasami Polonę, która udostępnia m.in. powieści z wieku XIX - jakie tam są gnioty! Dopiero po przejrzeniu takiej "biblioteki" człowiek zaczyna doceniać Orzeszkową. A jeśli idzie o współczesnych pisarzy fantasy, to przecież Dukaj pisze, Grzędowicz pewnie też jeszcze coś wyskrobie. I dajcie niebiosa, żeby Sapkowski jednak nie kontynuował Wiedźmina, to już wgl będzie dobrze 😁

Szanowny @Lis Gracki  popraw mnie jeśli się mylę, ale czy to nie jest tak, że z reguły wydaje się mnóstwo chłamu, a rzeczy niezłych, nie mówiąc o dobrych, jest jak na lekarstwo? Nie pamiętam z autopsji lat 90, ale tak jak w fantasy był boom na szkołę magiczną (bo Rowling), a potem na dystopię (bo Collins), tak teraz jest na niezależną wojowniczą młodą i rezolutną...

Tak jest... tylko, że to co np. ja lub Ty uznamy za chłam - podoba się innym. A czym zachwycimy się My zostanie oznaczane jako chłam przez kogoś  😁 Więc ja oceniam tylko z mojej perspektywy (bo z jakiej innej mógłbym) ale zawsze chętnie porozmawiam dlaczego komuś się coś tam podobało.

W latach 90' był boom na fantasy bo wcześniej Polska sf stała... było bardzo mało fantasy. No i otworzył się rynek. Polski czytelnik nagle zyskał niemal nieograniczony dostęp do powieści z Zachodu... już nikt nie chciał radzieckiej sf.

I oczywiście, wychodziło sporo gniotów ale człowiek i tak to łykał bo był spragniony. I nas wychodziło to jako nowości a faktycznie to były rzeczy napisane w latach 60', 70'... ale dzięki temu było to nieco bardziej zróżnicowane.

Oczywiście, prym wiodło heroic fantasy więc wydawano Conana na masę ale pojawił się też Pięcioksiąg Kane'a (wydany w całości przez Phantom Press a potem 3 tomy wydał Amber). Więc było w czym wybierać... do tego horrory (Anne Rice) i sf (genialne serie jak np. Hyperion.

Wtedy problemem było tylko, że czasami wydawnictwa nie kończyły serii... albo rozbijały jeden tom na dwa by więcej zarobić.

A! No i na rynek wjechał Terry Pratchett wydawany przez Prószyński i S-ka (pamiętam radosny rok 1994, kiedy wyszedł Kolor Magii... a przecież w UK ta książka wyszła w 1983 roku!).

Tak że tak :)

Ale masz rację, są też (IMO) dobre książki z ostatnich lat, sporo nowych pomysłów... ale nie fantasy dla młodych-dorosłych. Oczy mi krwawiły po
Openminder. Tom 1. Koty[bookLink]4881846|Openminder. Tom 1. Koty[/bookLink].

Tak jest... tylko, że to co np. ja lub Ty uznamy za chłam - podoba się innym. A czym zachwycimy się My zostanie oznaczane jako chłam przez kogoś  😁 Więc ja oceniam tylko z mojej perspektywy (bo z jakiej innej mógłbym) ale zawsze chętnie porozmawiam dlaczego komuś się coś tam podobało.

W latach 90' był boom na fantasy bo wcześniej Polska sf stała... było bardzo mało...

Ale wsadziłam kij w mrowisko... Nadal jednak podtrzymuję swoje zdanie - większość zaprezentowanych w artykule książek z fantastyki, to, jeśli nie młodzieżówki, to takie "babskie fantasy". Mortki nie wliczam do tego worka. Czytałam coś Jadowskiej, bodajże 1 tom szamańskiej serii i totalnie nie moje klimaty (mimo że bohater jest z całą pewnością dorosły;) ). Ot, taki obyczaj z wątkami nadnaturalnymi, pseudo zabawny, do niczego to nie prowadzi, nic nie zmienia, nah. Piszą, że Kubasiewicz to taka "młodsza siostra" Jadowskiej i to mi wystarczy, żeby omijać jej książki.
Co do Shannonn, to nie lubię fantastyki walczącej i zaangażowanej. Myślę, że ta książka jest skierowana do konkretnego odbiorcy, którym ja nie jestem. 
Pozwolę sobie napisać, że zaprezentowane książki nie są, w moim odczuciu, taką fantastyką pisaną na poważnie. I nie chodzi mi tylko o żartobliwy ton powieści, czy poruszaną problematykę. Cytując klasyka: "Młode to, płoche..."

Ale wsadziłam kij w mrowisko... Nadal jednak podtrzymuję swoje zdanie - większość zaprezentowanych w artykule książek z fantastyki, to, jeśli nie młodzieżówki, to takie "babskie fantasy". Mortki nie wliczam do tego worka. Czytałam coś Jadowskiej, bodajże 1 tom szamańskiej serii i totalnie nie moje klimaty (mimo że bohater jest z całą pewnością dorosły;) ). Ot, taki obyczaj...