-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
-
ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Cytaty z tagiem "świt" [57]
[ + Dodaj cytat]Bywają takie dni i noce, które zmieniają wszystko. Bywają takie rozmowy, własne lub zasłyszane, które są w stanie wywrócić do góry nogami cały nas świat. Nie możemy ich przygotować. Czyhają gdzieś na nas, zapisane w łańcuchu pozornych przypadków, nieuchronne jak świt po ciemności.
Tak właśnie działo się ze snami. Te dobre miały na tyle przyzwoitości, by zniknąć na zawsze wraz z nastaniem świtu. Natomiast koszmary paskudnym zwyczajem ciągle wracały i dręczyły.
W poranku znajduje się coś kojącego. Przesuwam kartkę i nagle znajduję się w zupełnie nowym dniu. Szansa na inne historie. Nie muszę niczego kontynuować.
Może ty nawet wiesz, jak bolą te wszystkie rodzinne miasta przed świtem. Jak puchną te godziny z zamglonymi horyzontami, przetykanymi światłem, zanim ruszy świat. Kiedy wszystkie drogi, których jest tak wiele, są zbyt daleko i nic naprawdę nie jest tak, jak w filmach i w książkach. Kiedy to, co jest, wyje w środku bezgłośnie, a to, co mogło być, dławi w gardle.
Dziś rozmawialiśmy o świcie. Papusza mówiła, że dla niej świat jest świtem. Gdy słońce wzejdzie, wtedy świat odkrywa, zieleń z mroku ociera. Mówiła o życzliwości słońca dla ludzi i nieżyczliwości ludzi do siebie. Nazywała to tajemnicą boską, która nieznanymi drogami się toczy. [...] patrzyła na ogołocone z liści drzewa, na czarne pnie i rysunek gałązek na chmurnym niebie. Powiedziała wtedy, że drzewa jesienne są jak szkielety, jak sam rdzeń odarty z piękna, ale najważniejszy. Poezja.
Powoli nastawała dziwna szarość, kontury drzew stawały się coraz wyrazistsze, była to ta pora dnia, kiedy daje się już wyczuć najlżejszą zapowiedź przedświtu. Ptaki zaczynały budzić się pośród gałęzi.
Z cyklu ***
S.
Jeszcze przez chwilę będę trwać,
nad własnym snem schylony, potem
niedosłyszalne szepnę chodź.
Bezdźwięk odbije się z powrotem.
Biały świt wsunie się za oczy
a demon wypędzony z głowy
samotnie przeciw światu kroczy.
Sam tylko cieniem, twór cieniowy...
Bo jest w ciemności żądzy zgiełk
na łąkach mokrych, kwaśnych wielu.
Stargany już aksamit mgieł.
Chodź, światło, cichy przyjacielu.
[Pavel Kolmačka, w: Powiewały za mną zabawne poły, ] s.82.
Znów milczymy, ale nie czuję się skrępowana. On chyba też nie. To pewnie efekt świtu - jesteśmy jednocześnie okropnie śpiący i pobudzeni.
Wieczorem maestro mógłby się skryć za kurtyną nocy, w ciągu dnia my bylibyśmy ślepi i podatni na fałsz nieczystych dźwięków. Świt niweczy kłamstwa ustępującej nocy i chroni przed złudzeniem nadchodzącego dnia. Ukazuje nam skrzypka takim, jaki jest w swej istocie.
Szłam ku pracowni Deraina, jednego z moich przyjaciół malarzy. Derain czekał świtu i pierwszych barw dnia, by stworzyć cud światła na włosach, ustach, sukniach swoich modelek. Wśliznęłam się po cichu, bo dobrze znałam jego obyczaje. Poczułam zapach kawy z mlekiem, którą sobie przygotował, stojąc przy wielkim piecu na węgiel, podczas gdy młoda dziewczyna o kwitnących piersiach, naga zupełnie, rozpuszczała włosy, żeby wydawać się jeszcze bardziej naga. (...) Derain krążył po pracowni, dmuchając na swoją wielką filiżankę z mlekiem, patrząc na pierwsze lśnienia poranka, dotykając palcem długich włosów modelki.