-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "zakupy" [46]
[ + Dodaj cytat]Jeśli istnieje jakaś forma aktywności, która wysysa z faceta wszystkie siły życiowe, to bez wątpienia są zakupy.
(...) zdecydowałam się potraktować sprawę posiłku poważnie i wróciłam z miasta z zakupami. Już na pierwszym piętrze przeklęłam własną decyzję w żywe kamienie, bo idiotyczne zakupy nie chciały same wejść na po schodach, kazały się wnieść. Trwał ten transport do uśmiechniętej śmierci, wnosiłam je po kawałku, po ćwierć piętra, odpoczywając co pięć do sześciu stopni, pełna obrzydzenia do wszystkiego ze sobą na czele.
Zakupy sprawiają przyjemność wyłącznie wtedy, kiedy nikt się nie spieszy. A gdy się ktoś spieszy, dokuczają jak wrzód w miejscu, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę.
Wszystko teraz robią fatalnej jakości, tak żeby się od razu psuło i żeby człowiek musiał to kupić jeszcze raz. Myślisz, że taka dzisiejsza koszulka wytrzymałaby tyle czasu? I to jest właśnie korzyść dobrych wspomnień. Że nie niszczą się od używania! I w dodatku nie zajmują miejsca. A co najważniejsze - nikt ci ich nie może ukraść!
Oczy Marty zapłonęły pożądaniem: odczuwała stałą potrzebę obuwia.
Zakupy w supermarkecie są dla mężczyzny jak zrywanie plastra – trzeba to zrobić możliwie najszybciej.
Zawsze gdy jest mi źle, gdy myśli i troski prawie mnie duszą, idę do miasta i mam marzenie, wizję. Marzę, że znajdę strój, uszyty jakby specjalnie dla mnie, strój, który uczyni mnie piękną i rozpromienioną. Będę go mogła nosić lekko i od niechcenia, jak gdyby nigdy nic. Da mi pewność siebie, której bardzo potrzebuję, osłoni mnie i otuli niczym miękkim obłokiem - a do tego jeszcze będę mogła za niego zapłacić.
W domu, w ukrytej w przedpokoju teczce, leżał trujący jad, gronkowce już się w nim zapewne lęgły, kto wie, może nawet rozłaziły się wokoło, a on tu, skazany na jakąś straszliwą katorgę, musiał się błąkać bez celu, bez sensu, po jakiś sklepach, czy czymś takim... Lukrecja Borgia... Czy Lukrecja Borgia też robiła zakupy...?
(...) zawsze reklamuje się nie rzeczy, ale zwykłe ludzkie szczęście. Zawsze pokazuje się jednakowo szczęśliwych ludzi, tyle że w różnych wypadkach to szczęście jest wywołane różnymi nabytkami. Dlatego też człowiek idzie do sklepu nie po rzeczy, ale po owo szczęście, a tego tam nie sprzedają.
Tu nie ma takich pieniędzy, których nie można wydać. I tyczy się to całego Tokio i każdej tematyki.