-
ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać3
-
ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
-
ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
-
ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
Cytaty z tagiem "szpital" [87]
[ + Dodaj cytat]...w szpitalu leży pełno chorych, którym przetacza się do żył trujące związki chemiczne, albo przechodzących poważne operacje - wszystko po to, aby mogli zostać, a przecież niektórzy mimo to umierają.
Yossarian nadal cieszył się doskonałym zdrowiem, kiedy okres kwarantanny dobiegł końca i oświadczono mu, że ma opuścić szpital i iść na wojnę. Usłyszawszy tę złą wiadomość usiadł w łóżku i krzyknął:
– Widzę wszystko podwójnie!
Na oddziale znowu zrobiło się piekło. Specjaliści zbiegli się do niego ze wszystkich stron i otoczyli go tak ciasnym pierścieniem, że czuł wilgotny podmuch ich nosów nieprzyjemnie muskający najróżniejsze części jego ciała.(...)
Szefem tego zespołu lekarzy był dystyngowany, zatroskany dżentelmen, który podsunął Yossarianowi palec pod nos i spytał:
– Ile palców widzicie?
– Dwa – powiedział Yossarian.
– A teraz ile palców widzicie? – spytał doktor wyciągając dwa palce.
– Dwa – odpowiedział Yossarian.
– A teraz? – spytał doktor nie pokazując ani jednego palca.
– Dwa – odpowiedział Yossarian. Twarz lekarza rozjaśnił uśmiech.
– Na Jowisza, on ma rację – oświadczył tryumfalnie – on rzeczywiście widzi wszystko podwójnie.
Jeśli w szpitalu powiecie coś o umieraniu, nikt nie usłyszy. Możecie być pewni, że powstanie jakaś dziura powietrzna i zaczną mówić o czymś innym.
Szpitale, więzienia i burdele-oto prawdziwe uniwersytety życia.Mam dyplomy wielu takich uczelni. Mówcie mi "Wasza Magnificencjo
- Wydaje mi się, ciociu, że oni chcieliby widzieć ten szpital innym, niż naprawdę jest. Jakby człowiek przychodził do szpitala tylko po to, żeby wyzdrowieć. A przecież przychodzi się tutaj także po to, żeby umrzeć.
- "Wielka zaraza w Eyam" - czyta tata. - Cóż za beztroski obraz, nadajacy się w sam raz do szpitala.
Obudziłam się w szpitalnym łóżku. Słońce delikatnie ogrzewało mi twarz i po raz pierwszy od bardzo długiego czasu było mi dobrze.
Nie mogę trzymać człowieka w szpitalu tylko za to, że jest kłopotliwie żywy.
Pragnę śmierci samolubnej, egocentrycznej. Żeby ten moment był tylko moim momentem, a towarzyszący mi ludzie wraz ze mną uświadamiali sobie, że śmierć się zbliża, że odchodzę. Nie chcę śmierci profesjonalnej, w szpitalu, gdzie ludzie na nią zobojętnieli.
Pacjenci i pracownicy szpitala palą papierosy w starannie rozdzielonych grupach przy frontowych drzwiach. 11:50. Odwiedziny zaczynają się za dziesięć minut. Czekamy na hallu: szare linoleum na podłodze, reprodukcja słoneczników Van Gogha na ścianie.