-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "powstanie warszawskie" [43]
[ + Dodaj cytat]
- Chcę umrzeć.
- Nie szkodzi - odpowiedział spokojnie Janek.- To bez znaczenia. Ja nie chce umszeć i musze. Ty wracaj. Tam nas zabiesz.
- Zabiesz?
- Pamięć o nas. Nic tu po tobie. Ić jusz. You can't fight our battle, you have to fight your own.
Wojna jest czasem, w którym człowiek jest przygotowany na wszystko - nawet na wycelowanie broni w cywilów, którzy nie chcą pomóc rannemu powstańcowi. Bez chwili wahania.
Żeby wszystkie kule na świecie trafiły we mnie to by nie mogły trafić w nikogo
Tak, właśnie to, że to już spokój. Koniec. Po wszystkim. Dwieście tysięcy ludzi leży pod gruzami. Razem z Warszawą.
Nie wiem co to jest moralne zwycięstwo, ale wiem, że zginęło dwieście tysięcy ludzi, wiem, że miasto zostało zniszczone. Jeżeli to jest zwycięstwo, to nie potrafię odróżnić zwycięstwa od klęski i chyba trzeba zmienić znaczenie słów.
Te dwa miesiące epopei walczącej Warszawy to były przecież historie młodych ludzi, którzy przez przypadek znaleźli się w samym środku piekła. I przyjmowali najróżniejsze postawy. Bohaterstwo, miłość i bezinteresowna pomoc sąsiadowały z nadużywaniem alkoholu czy zwyczajnym szabrem. Powstańcy wcale nie mówili pięknym językiem, jak z filmów i nie odwoływali się co chwila do Boga i Ojczyzny. Znaleźli się w skrajnie ekstremalnej sytuacji, ale obok toczyło się normalne życie z jego wszystkimi przejawami, zarówno godnymi pochwały, jak i moralnie dwuznacznymi.
(o rekonstruktorach Powstania Warszawskiego) W ogóle granie powstania, udawanie wojny na ulicy, bieganie z karabinami na oczach publiczności, która zjada hamburgery to bzdura absolutna (...) co to ma za sens, przebieranie się... Jak mam się przebrać, to wolę od razu za Napoleona, a nie za jakiegoś pętaka z Kedywu, takiego jak ja.
Generał Kopański opowiadał Ciechanowskiemu, że jego zdaniem Okulicki w ogóle nie nadawał się na wysłannika Londynu do Warszawy, bo to był kozak, narwany facet i do delikatnej misji politycznej się nie nadawał. Ciechanowski spytał Kopańskiego: dlaczego, skoro był szefem sztabu i uważał, że Okulicki się nie nadaje, nie postawił pan weta i nie posłał kogoś innego. Na to generał Kopański: a bo mnie nie pytali o zdanie. Dwieście tysięcy ludzi zginęło, bo pan Kopański się obraził, że go nie zapytano o ważną opinię.
Dłuższą chwilę siedzieli w milczeniu, nie patrząc na siebie. Wojtek czuł, że złością niewiele zdziała. Wreszcie wziął głęboki wdech i zebrał się w sobie.
- Od jakiegoś czasu chciałem ci powiedzieć...-spojrzał zrezygnowany w rozgwieżdżone niebo - ...że chcę być... twoim przyjacielem - wyrzucił z siebie i zerknął badawczo na Mikołaja, który wybałuszył oczy. - I że cię bardzo... ale to bardzo... - poczerwieniał z wysiłku - kocham.
Mikołaj ryknął śmiechem tak, że zatrzęsły się mury kamienicy wznoszącej się ponad nimi. Z pewnością usłyszano go po drugiej stronie Alei. Gdzieś od strony BGK odezwała się seria.
-To miłe - skwitował wyznanie brata. - Ale i tak zostaję.
Wiecie, że kamienica, w której generał Chruściel podpisał rozkaz rozpoczęcia powstania przetrwała? (...) Nad główną brama jest rzeźbiony orzeł, a nad bocznym wejściem są baranie łby. Moim zdaniem generałowie za często używali tego bocznego wejścia.