-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "podróż w czasie" [12]
[ + Dodaj cytat]Koty są idealnymi podróżnikami w czasie, ponieważ nie umieją posługiwać się bronią palną. Dzięki temu główne zagrożenie takich podróży - że ktoś zastrzeli własnego dziadka - staje się mało prawdopodobne. s.81-2.
Cofnę się w czasie i zabiję mojego dziadka, a w efekcie nigdy się nie urodzę, przez co nigdy nie cofnę się w czasie i nie będę mógł zabić dziadka?
- To Johnny! ... Było ich dwóch. Potem znów został jeden. - Załkała. - Ale to ten drugi!
Błagała mnie spojrzeniem, żebym uwierzył w to, co mi opowiada.
- Kąpałam go, kiedy usłyszałam płacz dziecka. Myślałam, że to sąsiedzi, albo coś takiego. Ale płacz dochodził z sypialni. Owinęłam Johna w ręcznik - przecież nie mogłam go zostawić w wodzie - i wzięłam go na ręce. Poszłam zobaczyć, co się dzieje. W jego łóżeczku leżało nagie dziecko. Płakało i wierzgało nóżkami, bo się zmoczyło. Byłam taka zaskoczona, że... upuściłam Johna, kiedy pochylałam się nad łóżeczkiem. Powinien upaść na materac... Ale, Boże! On nie upadł. Zniknął. Złapałam go instynktownie, lecz w ręku został mi tylko ręcznik. John zniknął! chyba straciłam przytomność. Kiedy ją odzyskałam, już nic nie było...
Władze wprowadziły zarządzanie kryzysowe. Elektrownie i wodociągi musiały doprowadzić prąd do sieci, której od dekad nikt ni używał. Sprowadzono sztab terapeutów. W wiadomościach stan psychologiczny mieszkańców określano mianem „szoku czasowego”. Psychiatrzy nie potrafili znaleźć diagnozy dla tej konkretnej dysocjacji czasowej, na którą cierpieli ludzie z Easter. Mieszkańcy często w ogóle nie przyjmowali do wiadomości faktu istnienia technologii. Zdumiewały ich smartfony, komputery, samochody elektryczne, tablety, telewizory. Podobne objawy dawało się dostrzec jedynie u więźniów po długich wyrokach. Ale nawet to porównanie nie było trafne. Nikt w miasteczku w ogóle nie zdawał sobie sprawy z upływu czasu. Wszyscy utkwili w dniach tuż po katastrofie promu kosmicznego Challenger. Tabloidy nazwały to zjawisko zakładką czasową.
Mój czas był tu obcy, choć przecież stąd wywieziony.
Wolność nie jest czymś trwałym ani gwarantowanym. Żyje i oddycha, i trzeba jej nieustannie bronić.
Całe swoje życie czekałam na to, żeby żyć i oddychać jak normalny człowiek. Myśl o tym, że będę się budzić dzień po dniu w tej samej epoce, była jak marzenie – zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Chociaż miałam dopiero dziewiętnaście lat, przeżyłam już prawie czterdzieści.
Ludzie kłamią z różnych powodów. [...] Niezależnie jednak od przyczyny większości kłamstw żałujemy.
W każdej sekundzie tworzą się miliardy wersji ciebie, jedna z nich siedzi i mnie słucha, druga wysiada na przystanku, trzecia pluje mi w twarz, a czwarta wstaje aby zagadać do tej rudej przy wyjściu! Jeśli cofniesz się i zabijesz siebie, to którą wersję siebie zabijesz?
(...) Czy naprawdę sadzisz, że maszyna rozpoczęła już podróż w czasie?
- Z pewnością - odpowiedział Podróżnik (...).
- Sądzi pan, że machina powędrowała w przyszłość? - spytał Filby.
- W przyszłość lub przeszłość - nie wiem na pewno, w jakim kierunku.
Po chwili Psycholog wpadł na nowy pomysł.
- Musiała powędrować w przeszłość, jeżeli w ogóle dokądkolwiek poszła - rzekł.
- Dlaczego? - zagadnął Podróżnik w Czasie.
- Gdyż, przypuszczam, nie poruszyła się w przestrzeni, bo jeśli powędrowała w przyszłość, to byłaby jeszcze tutaj, gdyż musiałaby przejść chwilę obecną.
- Jednak - rzekłem - gdyby pomknęła w przeszłość, musiałaby być widoczna wtedy, gdy po raz pierwszy weszliśmy do tego pokoju, i w ostatni czwartek, gdy tu byliśmy, i jeszcze wcześniej!
- Poważne zarzuty - zauważył obiektywnie Burmistrz z prowincji, zwracając się do Podróżnika w Czasie.
- Ależ nie - odparł Podróżnik, a następnie, zwróciwszy się do Psychologa, dodał: - Niech pan się zastanowi. Pan bowiem może to objaśnić, gdyż jest to zjawisko leżące poniżej progu spostrzegania. Zjawisko nie najzupełniej jasne, nieprawdaż?
- Jest to istotnie - objaśnił Psycholog - kwestia prosta w psychologii. Powinienem był o tym pomyśleć. To wystarcza i znakomicie podtrzymuje paradoks. Nie możemy widzieć, nie możemy dostrzec machiny, zarówno jak nie możemy zauważyć szprychy kręcącego się koła lub pocisku przebiegającego powietrze. Jeżeli machina ta przebiega czas pięćdziesiąt lub sto razy szybciej niż my, jeżeli w "naszą" sekundę przebywa minutę, to wrażenie, jakie może wywołać, będzie z pewnością jedną pięćdziesiątą lub jedną setną, jakie by wywołała, gdyby nie przebiegała czasu. Czy to jasne?