-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik249
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "kara" [263]
[ + Dodaj cytat]
Dalmont otarł pot z karku, w myślach przeżywając własną egzekucję. Najpewniej go zetną; bezbolesna i czysta śmierć, jeśli wierzyć pismom doktora Guillotine’a. Ale Maurice wiedział, że istniały też inne badania - prywatne dochodzenie pewnego paryskiego kata, który prosił skazańców, by po dekapitacji dawali mu znaki mruganiem tak długo, jak tylko zachowają świadomość.
Wielu mrugało pół minuty.
Jak to jest poczuć upiorną lekkość, gdy ciało, które się czuło przez całe życie, zostaje oddzielone lodowatym ostrzem gilotyny? Jak to jest potoczyć się po brudnych deskach, bryzgając krwią z rozerwanych tętnic, i patrzyć szklącym się wzrokiem w nienawistne gęby miejskiej biedoty i pijanych gapiów? Jak to jest krzyczeć, gdy gardło ma się rozpołowione, a struny głosowe trzepoczą, pozbawione punktów zaczepienia?
Naukę o woli wynaleziono w istocie w celu kary, to znaczy gwoli chęci znalezienia kogoś winnym.
Katolik by powiedział, że to jakaś kara za grzechy,ale ja nie grzeszyłam,no nie więcej jak inni, paliłam trawkę, piłam wino i wódeczkę, pieprzyłam się z rzadka, ale tylko z fajnymi chłopakami i nie dla sportu, tylko myślałam, że może coś z tego będzie.
Dziewczyna wpadła w tarapaty. Nie mam żalu, że to wymyśliła. Bóg wie, co ją do tego zmusiło i jak by w takiej sytuacji zachował każdy z nas. Miała kłopoty i nie wiedziała, co robić. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto jest bez grzechu.
Jeśli śmierć jest karą, to czym jest życie? Śmierć wyzwala z życia, które niesie cierpienie. Kara powinna nieść cierpienie, nie zaś wyzwalać od niego.
Kiedyś, jako wysoki urzędnik jednego z komisariatów ludowych, podpił sobie w gabinecie z przyjacielem i założył się, że od pierwszego strzału trafi w oko Stalina, wiszącego na przeciwległej ścianie. Wygrał zakład, ale przegrał życie. Po paru miesiącach, gdy zapomniał już prawie o tym incydencie, poróżnił się o coś ze swoim przyjacielem. Nazajutrz czekało na niego dwóch oficerów NKWD.
Niestety, nie mogę ukarać cię tutaj, bo nie mam już czego cię pozbawić. Ale ponieważ próbowałaś dwukrotnie uciekać, nie odwiedzimy Millie ani w pierwszy, ani w drugi weekend po powrocie do Anglii.
Robotnicy z fabryki wiedzą, że na stanowisku ładowacza-rozładowywacza pracuje reedukowany. Jeden z nich go pyta: za co nosisz worki? Słucha odpowiedzi, ale przerywa ją własnym pytaniem: skoro my te worki dźwigamy przez całe życie, to też jesteśmy ukarani?
- Karzą wam wierzyć, tak mi się przynajmniej wydaje, że praca to przekleństwo, kara za grzechy, że życie nasze to coś żałosnego, że tym lepiej, im prędzej się je skończy.
- Tak, przyczyniamy się gorliwie do tego, by życie nasze stało się pasmem smutku.
W społeczeństwach normalnych wiadomo jest, za co człowiek wpada, a za co nie. Kto łamał prawo, ten wiedział, że może go spotkać kara. W Sowietach wpada się zarówno za przestępstwo, jak za nic. W jaki sposób zatem możesz wiedzieć, czego się wystrzegać, a czego nie? Ich normy prawne są zupełnie nowe.