-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "introwertyk" [13]
[ + Dodaj cytat]Tortury introwertyków, nawet tych, mających bogate życie wewnętrzne, w kontaktach z innymi. Milczący introwertycy – nie jest tak, żeby chronili swoje skarby przed cudzym spojrzeniem, tylko paraliżuje ich nieśmiałość. Niekiedy sprawiają wrażenie osób aroganckich, ale to złudzenie, pomyłka, oni są nieśmiali. Czego się boją? Nie wiadomo. Jakaś siła nie pozwala im mówić. W pewnym sensie są perfekcjonistami; boją się, że to co wypowiedzą będzie tylko karykaturą ich myśli. Mają tu liczne doświadczenia, ile już razy wstydzili się, że popełnili gafę, że źle się wyrazili, i cierpieli później. Dlatego wolą milczeć. Właściwie z szacunku dla innych, dla osoby, z którą się spotykają. Ale na ogół ta osoba widzi to zupełnie inaczej…
Inni są zupełnie "schizotymicy": są właśnie skryci i powściągliwi. Łatwo bywają przeczuleni, łatwo podnieceni, ale z przeczuleniem łączą chłodne usposobienie. Podstawową ich cechą jest to, co nazywano "autyzmem": zamykanie się w sobie. Są albo zupełnie nietowarzyscy, albo towarzyscy powierzchownie i ekskluzywnie. Świadomością ich rządzi przeciwstawienie: ja a świat. Wydaje im się, jakby tafla szklana oddzielała ich nieustannie od otoczenia. Mają zamiłowanie do książek i natury, ale jest to tylko forma ucieczki od ludzi. Zamykając się w sobie łatwo wytwarzają "własny świat", a nie interesując się realnymi rzeczami łatwo stają się "idealistami nie z tego świata". W przeciwstawieniu do cyklotymików nie wyładowują od razu wrażeń i wzruszeń, które nie wyładowane działają pod powierzchnią świadomości i czynią ich podatnymi na "kompleksy" [...] ich cechą fundamentalną jest podstawa introwersyjna i autyzm, które częściej utrudniają życie, niż ułatwiają. Owa tafla szklana, którą czują między sobą a światem, nie przyczynia się do poczucia szczęścia. Unikając ludzi zamykają sobie to źródło radości, a nie zamykają źródła zgryzot: bo odsunięcie się od ludzi jest możliwe tylko rzadko i tylko częściowo; obcowanie zaś z tym, kogo się nie lubi, ciąży i jest tym trudniejsze, im człowiek jest bardziej fanatyczny, nieustępliwy, rygorystyczny, im mniej liczy się z faktem i poglądami innych - a takimi są właśnie schizotymicy. Dokucza im "nadmiar własnej osobowości". Łatwo też stają się dziwakami, a dziwakom zwykle gorzej jest na świecie. Ich przeczulenie połączone z niezdolnością i niechęcią do uzewnętrzniania uczuć, i skłonność do życia w skurczowym napięciu może raczej doprowadzić do życia obiektywnie pożytecznego czy godnego podziwu niż do szczęśliwego.
Przeczytałem kiedyś, że różnica pomiędzy byciem ekstrawertykiem a byciem introwertykiem nie polega na tym, jak zachowujesz się w grupie. Chodzi o to, czy przebywanie w grupie cię nakręca czy pozbawia energii. Introwertyk może wydawać się ekstrawertykiem i vice versa. Wszystko sprowadza się do tego, jaki wpływ mają na ciebie interakcje zludźmi.
Jestem typowym introwertykiem. Czytałem ostatnio w internecie, że na przykład taki introwertyk musi tyle samo czasu przeznaczyć na odreagowanie po spotkaniu towarzyskim, ile na samo spotkanie. Albo że wyłącznie introwertyk potrafi powiedzieć, że nie może się z kimś spotkać, bo ma plany, a myśli o tym, że zaplanował wieczór z książką.
Albo kiedy człowiek chciałby być płytki jak wysychające rozlewiska w Kamieńczyku, Płyciutki, żeby sięgnąć w siebie i żeby zaraz był opór - materia, życie, dno. A on sięga, sięga po coś i niespodziewanie zapada mu się ręka, ramię, i już jest cały w sobie.
Spiller? Samotny? Nie, tego bym o nim nie powiedział. Samotny jest ten, kto czuje się opuszczony. Spiller jest raczej samotnikiem z wyboru.
Ekstrawertyk, zgodnie ze swoją naturą, wychodzi z domu, miesza się ze światem, z nim współpracuje. Świat go nie męczy, świat jest jego żywiołem. Introwertyk zamyka się na klucz i przystępuje do opracowania teorii. Niezdolny do przymierza z rzeczywistością, buduje sobie swój własny model rzeczywistości [„Bajeczka o intro- i ekstrawertyku”].
świat ma do zaoferowania coraz więcej
tak atrakcyjnych rozrywek
że staję się introwertykiem
[„Non possumus”].
Jeżeli cała drużyna składa się z gwiazd, jest to zespół skazany na porażkę. Prawdziwy autorytet nie bierze się z tego, że jest się w centrum uwagi. Nawet często ignorowany introwertyk może być w zespole niezastąpiony.
Zawsze tu byliśmy, ludzie tacy jak ja, używający swoich drobiazgowych mózgów do rozwiązywania problemów wymagających precyzji, zauważający rzeczy leżące poza polem widzenia osób neurotypowych .
Nie jesteśmy wybrykiem natury, ale się zaadaptowaliśmy. Nie jesteśmy tacy, jacy wam się wydajemy. Jesteśmy przydatni, cenieni, kochani. Jesteśmy naukowcami i artystami, marzycielami i inżynierami. Jesteśmy niezbędni. Pchaliśmy wszystko naprzód i trzymaliśmy wszystko w kupie, podczas gdy ekstrawertycy zbierali całą chwałę.