-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "annabeth" [11]
[ + Dodaj cytat]
Spojrzała na mnie, jakby rozkoszowała się świadomością, że nadal tam jestem. A ja uświadomiłem sobie, że robię to samo. Świat się rozpadał, a ja myślałem jedynie o tym, że ona żyje.
[Percy o Annabeth]
Za każdym razem, gdy czuł, że za chwilę się podda, osunie na ziemię, żeby umrzeć, sięgał w bok i chwytał ją za rękę, by sobie przypomnieć, że istnieje coś takiego jak ciepło.
[...] Po drodze do windy zauważyłem Grovera klęczącego obok grubego starego satyra.
- Leneus! - zawołałem.
Stary satyr wyglądał okropnie. Miał posinione usta. Z jego brzucha sterczała złamana włócznia, a włochate kozie nogi miał wykrzywione pod dziwaczny kątem. Usiłował skupić na nas wzrok, ale chyba nas nie widział.
- Grover? - mruknął.
- Jestem tu, Leneusie. - mój przyjaciel z trudem powstrzymywał łzy, pomimo wszystkich tych okropności, jakie wygadywał o nich stary satyr.
- Czy... Czy wygraliśmy?
-Eee.. Tak - skłamał Grover. - Dzięki tobie, Leneusie. Odparliśmy wroga.
- Mówiłem ci - wymamrotał stary satyr. - Prawdziwy przywódca. Prawdziwy...
Zamknął oczy po raz ostatni. Grover zaszlochał.Położył dłoń na czole Leneusa i wypowiedział starożytne błogosławieństwo. Ciało starszego satyra rozpłynęło się, aż nie pozostało nic prócz maleńkiej roślinki na grudce świeżej ziemi.
- Laur - powiedział Grover z szacunkiem. - Miał szczęście stary cap.
She leaned over and kissed him: a good, proper kiss without anyone watching—no Romans anywhere, no screaming satyr chaperones.
She pulled away. “I missed you, Percy.”
Percy wanted to tell her the same thing, but it seemed too small a comment. While he had been on the Roman side, he’d kept himself alive almost solely by thinking of Annabeth. I missed you didn’t really cover that.
- Super - powiedział Connor Hood. - Ale wróć. Daj zbliżenie tutaj.
- O co chodzi? - spytała nerwowo Annabeth. - Widzisz jakiś najeźdźców?
- Nie, ale tu jest... sklep ze słodyczami Dylana. - Connor uśmiechnął się do brata. - Chłopie, jest otwarte. A wszyscy śpią. Czy myślimy o tym samym?
- Connor! - upomniała go Katie Gardner[...] - To poważna sprawa. Nie będziesz okradał sklepu ze słodyczami w samym środku wojny!
- Tabor cyrkowy? - mruknęła do mnie Annabeth.
- Zawsze trzeba mieć jakiś plan, nie?
- Masz plankton zamiast mózgu.
Odbyłem nawet niezwykłą rozmowę z moją kuzynką Annabeth o greckich bogach, którzy szwendają się po Nowym Jorku i utrudniają jej życie. Jak widać, w Stanach aż roi się od starożytnych bogów. Mamy prawdziwą boską inwazję.
- Chodzi o kogoś konkretnego? - zapytała Annabeth cicho.
Spojrzałem na nią i zobaczyłem, że powstrzymuje się od śmiechu.
- Śmiejesz się ze mnie - powiedziałem oskarżycielsko.
- Wcale nie!
- Wcale to ty mi tego nie ułatwiasz.
Wtedy roześmiała się na dobre i zarzuciła mi ręce na szyję.
- Nigdy, ale to przenigdy nie będę ci niczego ułatwiać, Glonomóżdżku. Przyzwyczajaj się.
Kiedy mnie pocałowała,czułem się tak, jakby mózg mi się rozpuszczał.
Moglibyśmy tak siedzieć całą wieczność, ale za nami rozległ się ryk:
- No, najwyższy czas!
Pawilon wypełniło nagle światło pochodni i tłum obozowiczów. Clarisse przybiegła na czele podsłuchujących, którzy chwycili nas na ramiona.
- Och, przestańcie! - poskarżyłem się. - Czy człowiek już nie ma prywatności?
- Turkaweczki muszą nieco ochłonąć! - oznajmiła radośnie Clarisse.
- Jezioro kajakowe! - wrzasnął Connor Hood.
Z głośnymi wiwatami podnieśli nas w dół wzgórza, ale na tyle blisko jedno drugiego, że mogliśmy się trzymać za ręce. Annabeth śmiała się i ja też nie mogłem powstrzymać się od śmiechu, mimo że byłem cały czerwony na twarzy.
Trzymaliśmy się za ręce aż do momentu, kiedy wrzucili nas do wody.
A potem ja śmiałem się ostatni. Stworzyłem bąbel powietrzny na dnie jeziora . Nasi przyjaciele czekali, aż wypłyniemy, ale ha! - jak się jest synem Posejdona, to nie ma potrzeby się spieszyć.
I był to niewątpliwie najlepszy podwodny pocałunek świata.
- No, no, ktoś struga ważniaka. Ale splotła palce z moimi. Przypomniało mi się, co powiedziała w Nowym Jorku: że chce zbudować coś trwałego, i pomyślałem, że - może - zrobiliśmy pierwszy krok.
[Percy o początku związku z Annabeth].
He turned her gently away from the pit and wrapped his arms around her. She buried her face in his chest and broke down in tears.
“It’s okay,” he said. “We’re together.”
He didn’t say you’re okay, or we’re alive. After all they’d been through over the last year, he knew the most important thing was that they were together. She loved him for saying that.