cytaty z książek autora "Stanisław Cat-Mackiewicz"
W Polsce, ludzie boją się wypowiadać prawdę najbardziej oczywistą, jeżeli ta prawda sprzeciwia się powszechnie ulubionym bzdurstwom, którym hołduje solidarnie całe społeczeństwo
Potęga frazesu była i jest w Polsce arcypotęgą. Działa ona na mózg polski zupełnie tak, jak duża butla spirytusu.
Od konfederacji barskiej, której nie lubię i nie szanuję, od kiedy bliżej ją poznałem, narodem polskim można najłatwiej rządzić, jeśli się wszystko potępia, za żadną rzeczywistość nie bierze odpowiedzialności, zawsze się apeluje do uczuć niezadowolenia, krytyki, bezwzględnego potępienia. Anglicy mają nad nami tą wielką wyższość , że pytają zawsze: pan krytykuje, a co pan zrobiłby na ich miejscu? - U nas takie pytanie nie jest konieczne. Nasze życie publiczne to ciągła premia za całkowite poczucie nieodpowiedzialności.
Przez wiele setek lat, dopóki istnieć będzie naród polski, każdy Polak będzie przyznawał, że Powstanie Warszawskie było samobójczym szałem, i będzie miał do niego synowską tkliwość i miłość. Będzie z niego dumny.
Obywatel jest tylko wtedy prawdziwie niezależny politycznie, gdy jest gospodarczo i finansowo niezależny od rządu - dlatego też ustrój, w którym cała produkcja gospodarcza znalazłaby się w rękach państwa - wbrew iluzjom pewnych marksistów "demokratów" - nie może być ustrojem samorządnym, demokratycznym, parlamentarnym, a musi się przeistoczyć w dyktaturę biurokratyczną.
Jak samolotem można lecieć we właściwym tylko dla danej maszyny zasięgu, tak politykę zagraniczną można uprawiać tylko taką, na jaką pozwala stan liczebny samochodów, samolotów, amunicji, armat. Naród polski jest może najbardziej patriotycznym narodem na świecie, ale niestety, wychowanym na demonstracjach i manifestacjach, i tej prostej prawdy zrozumieć nie mógł. Toteż myśląc, że dba o niepodległość, tracił niepodległość!
(...) Angielska gospodarke ratuje Anglia nie droga swej pracy, lecz droga obrotnej polityki miedzynarodowej, bardziej chytrej i mniej lojalnej niz polityka zagraniczna wszystkich innych panstw.
Etatyzm i wolne wybory - oto dwie rzeczy, których współżycie jest niemożliwe.
- Bo targowiczanie - objaśniam dla ludzi, którzy historii uczą się na wiecach - nie byli zdrajcami, byli to po prostu ludzie, którzy... wierzyli paktom z Rosją.
Pojęcie honoru narodowego w Anglii nie istnieje w ogóle, a wojna dla Anglika jest takim samym interesem jak każdy inny; rozpoczyna się ją tylko wtedy, kiedy ma się szanse ją wygrać, kiedy przyniesie ci realne korzyści. Prowadzi się ją możliwie za pomocą cudzych żołnierzy i cudzej krwi
Dziwne społeczeństwo, zahipnotyzowane, zsolidaryzowane w kłamaniu w oczy cudzoziemcom, w kłamaniu naiwnym, rozbrajającym, tak, że się czasami myśli, że doprawdy ma się do czynienia z jakimś obłędem masowym.
Aparat selekcyjny działa u nas źle. Polski minister z reguły to człowiek bez indywidualności, bez inteligencji, bez odwagi, frazesowicz i blagier.Ktoś wpoił naszemu narodowi przekonanie, że do rządu nie należy powoływać wybitniejszych indywidualności.
Studiowanie historii ma największy urok w tym, że człowiek oddala się od utartych poglądów na ludzi i wydarzenia.
Czy możliwe są doświadczenia w zakresie nauk humanistycznych, na przykład w historii? Oczywiście tak.
Co prawda nie możemy tworzyć dla laboratoryjnych potrzeb eksperymentalnych parlamentów czy eksperymentalnych rewolucji, ale historia obfituje w tak rozmaite sytuacje, że zawsze można się powołać na sytuację odpowiadającą zagadnieniu, które rozpatrujemy.
Polska dla Niemiec, dla Rosji będzie zawsze i stale jakimś problemem, natomiast w Ameryce, Anglii, a nawet we Francji Polska budzić może najwyżej zainteresowania przejściowe, doraźne. Realna polityka polska to działanie w stosunku do Moskwy lub do Berlina, ale nie w stosunku do San Francisco czy jakiegoś miasta na księżycu.
Prawda tkwi w czym innym, w olbrzymim dla psychiki rosyjskiego społeczeństwa znaczeniu kwestii polskiej. Hasło "Polska" - oto jedyne hasło, które przez wieki łączyło społeczeństwo rosyjskie z władzą państwową w celu gnębienia Polaków. [...] Tylko dobre znawstwo historii i literatury rosyjskiej XIX wieku może nam dać dokładny obraz, jak głęboko w nacjonalizm rosyjski wrosła kwestia polska. Nie żadna zdobycz cieśnin, lecz panowanie nad Polską było i będzie serdeczną potrzebą tego nacjonalizmu. Jeśli istnieją narodowe mity, narodowe świętości, to konieczność panowania nad Polską jest właśnie taką świętością dla Rosji. Nie zaprzeczają temu wszelkie objawy dobroduszności, a nawet serdeczności, z którymi niektórzy Polacy spotykali się u niektórych Rosjan. Tak jak ojcowska miłość do dziecka nie przeszkadza czasami okrucieństwu wobec tego dziecka, tak również dążność do panowania nad Polską powszechna u Rosjan, stanowiąca nieodzowny składnik rosyjskiego patriotyzmu, nie wyklucza pewnych sporadycznych wybuchów dobroduszności przy tego panowania realizacji.
Historia jest dlatego zajęciem tak przyjemnym, że pozwala na oddzielenie stworzeń boskich od stworzeń nieboskich.
Wiara w możliwość Rosji parlamentarno-demokratyczno-republikańskiej wydaje mi się tak dalece śmieszną, że lekceważenie umysłowości ludzi, którzy mogą w coś takiego wierzyć, zabija we mnie współczucie do tragizmu, który się mieści w tej beznadziejności.
Oczywiście, że Polska pozbawiona ziem wschodnich przestaje być nawet aspirantem do narodu historycznego, jakim są w Europie Anglicy, Niemcy, Francuzi, Rosjanie, Żydzi, Włosi i Hiszpanie, staje się materiałem etnograficznym, staje się "narodowością" poszukująca dla siebie jakiegoś twardszego oparcia o większy, przez kogoś innego rządzony organizm polityczny.
Bolszewicy są ludźmi, którzy nienawidzą Chrystusa.
Jest to nienawiść największa. Wiedzą, że kłamią, lecz kłamią z największą zaciekłością:
"Chrześcijaństwo to religia eksploatatorów".
Rozmawiałem długo z inteligentnym wodzem bolszewików. Pytałem się, jak można potwarzyć naukę, która uczyła kochać bliźniego? Powiedział mi:
"My wybaczamy tylko bogom umarłym, Chrystus jest żywym bogiem".
Tak! Chrystus jest żywym Bogiem!
Tragizmem narodów słowiańskich są rządy państw oddane obłąkańcom; lejce rozbieganej czwórki czy kierownica samochodu w rękach obłąkańca nie są widokiem tak tragicznym jak obłąkane władztwo nad wielkim państwem i żywym narodem.
Komunizm jest klęską gorszą, niż pożar, epidemia, przestępstwem obrzydliwszym niż kradzież, rozbój, morderstwo i gwałcenie.
Ludzie są skłonni patrzeć na politykę jak na obraz malowany olejnymi farbami, podczas gdy polityka to kinematograf, to ciągły ruch, ciągłe zmiany.
Polacy mają przesadne pojęcie o honorze narodowym. Zdaje się, że uważają, iż honor wymaga od narodu, by nie pominąć żadnej okazji, by zginąć.
Polacy, jak zresztą i Anglicy, nie lubią ludzi zbyt inteligentnych na swoim czele. Tylko, że Imperium Brytyjskiemu to niedopuszczanie wybitnych inteligencji do kierownictwa nawą państwową nie może przynieść zbyt wielkich szkód, zresztą Anglicy gotowi są zawsze ustąpić z tej zasady gdy zachodzi potrzeba lub gdy Anglii grozi niebezpieczeństwo. Polacy, będąc narodem inteligentów, obstają przy matołach nawet w najcięższych dla swego bytu narodowego chwilach".
Organizm narodu polskiego nie jest w stanie należycie selekcjonować swego materiału ludzkiego. Do władzy bardzo rzadko dochodzą u nas ludzie odpowiedni, przeważnie frazesowicze, blagierzy lub poczciwe niedołęgi.
Wojny nigdy – moim zdaniem – ryzykować nie wolno. Minister, który decyduje się na wojnę, musi mieć pewność, że ją wygra, inaczej jest zbrodniarzem.
Ten wiek XVII jest jak królewna z bajki, która śpiąca leżała w szklanej trumience. Oglądamy ten wiek po starych kościołach, nie rozumiemy go zupełnie, nie wiemy, dlaczego był wiekiem najgenialniejszego malarstwa, skąd miał tak wspaniałe poczucie barwy. Katolicyzm! Zrodził on wtedy protest przeciwko suchości i oschłości niemieckiego protestantyzmu, przyniósł z powrotem do ołtarza obraz kobiety karmiącej obnażoną piersią niemowlę, uświęcił tkliwość macierzyństwa, życia, miłości. Była to reakcja gestu, teatralności, wszelkiego rodzaju iluzji, sztuki, malarstwa, muzyki, rzeźby, bogactwa formy, które to rzeczy protestantyzm chciał wygnać ze świątyni. Był to rewanż świata południowego, romańskiego, bogatego w iluzje. Był to przede wszystkim rewanż renesansu, kontynuacja renesansu upajania się światem starożytnym. Jezuici uczyli nie tylko o Bogu, ale i o bogach, uczyli mitologii.
Anglia wydawała na nas pieniądze, aby nas w dogodnej koniunkturze sprzedać, tak jak cielaka na to się hoduje, aby go potem sprzedać na mięso.
Nasz język jest często szypiący, świszczący, syczący. Świst i syk nie są fonetycznie piękne. Ale struny skrzypiec, gdy ktoś nie umiejący grać na skrzypcach poszuruje, także wydają takie syki i świsty - brzydkie i drapiące uszy. I oto mistrzowskie gry wydobywają z tych strun tony, które nas czarują.