cytaty z książek autora "Theresa Révay"
Szczęście nie sprzyja ludziom biernym. Trzeba je prowokować, zdobywać, trzeba po prostu na nie zasłużyć...
Gdy kobieta przychodzi do mężczyzny, którego kocha, czuwają nad nimi anioły.
Czasem los stawia nas na rozstaju dróg i wtedy wszystko jest możliwe
Miłość mężczyzny jest czymś wspaniałym i strasznym, bo nosi w sobie całą cierpkość nadziei, rany z dzieciństwa, jarzmo przeszłości, zdrady i niespełnione marzenia, i wszystkie ułudy, spojrzenie w przyszłość i pewność. Już nie tylko ciało się obnaża, ale i dusza. Dawanie miłości jest aktem wiary, przyjęcie jej - aktem brawury, bo trzeba wyrzec się cząstki siebie samego i przystać na opuszczenie gardy - tak by dopuścić do siebie coś, co jest nam obce, choć zdawało nam się, że się w tym rozpoznajemy.
Życie to płomień, który goreje w każdym z nas. To wiara w coś, czego czasem nie można dotknąć, zmierzyć, ale co nas inspiruje i pozwala stać się lepszymi niż jesteśmy. Po co komu najpiękniejsza zbroja, jeżeli w środku jest pusta?
Spotkania wytyczają drogę ludzkiego losu, niezależnie od tego, czy trwają kilka godzin, kilka dni, czy całe życie.
Twoje najpiękniejsze zwycięstwo i zarazem największe wyzwanie to wolność (...). Możesz tak długo patrzeć w przepaść, aż w końcu w nią wpadniesz, a możesz też pozwolić zatriumfować życiu. Ale musisz wybrać sama.
Szczęście nie sprzyja ludziom biernym. Trzeba je prowokować, zdobywać, trzeba po prostu na nie zasłużyć..
Po czym poznać, że przyjaźń przeradza się w coś innego? Szybszy puls, dreszcze, spojrzenie, które już nie ślizga się po drugiej osobie lecz ją przenika, żeby dotrzeć do tego, co skrywane najgłębiej. Za sprawą dziwnej alchemii to, co było dotąd zwyczajnym przywiązaniem, staje się nagle gorące i nieuchronne..
Mężczyźni reagują dopiero wtedy,gdy zostają postawieni pod ścianą. Tylko kobiety mają siłę, by być przewidujące. Niepokój o jutro jest ich drugą naturą.
Wiarołomna miłość to historia pełna białych plam. Pocięta na kawałki. Rozbita na dziesiątki szklanych okruchów o ostrych krawędziach. Zawsze ktoś na kogoś czeka z pustymi rękami i ze ściśniętym sercem, jak na pustym dworcowym peronie.
Trzeba naprawdę kochać, by uchwycić moment, w którym ktoś zaczyna wymykać nam się z rąk. I trzeba kochać jeszcze bardziej, żeby zachować milczenie.
Nieszczęście lubi, gdy mu nadskakiwać (...). Ja wolę pluć mu w twarz.
To zabawne, mężczyźni tak ładnie i tak rozwlekle opowiadają o błahostkach a z takim trudem przychodzi im mówienie o sprawach sercowych.
Czas jest zdradliwy i wcale nie leczy ran. Wystarczy znów ujrzeć obiekt pożądania, żeby w ciągu kilku sekund uleciały długie samotne noce, gniew i żal, ale także nowe, żmudnie odbudowywane nadzieje i radości. I znów stajemy się tacy jak pierwszego dnia, zachwyceni, zachłanni, oszalali ze szczęścia, przerażeni, infantylni i delikatni. Jaka straszna jest ta mieszanina emocji!
Niektóre miłości są jak rany. Każdy, najmniejszy nawet zarys wspomnienia rozrywa stare blizny.
Miłości nie da się dzielić. To zobowiązanie. Obietnica. Na dobre i na złe.
Ktoś, kto naprawdę kocha, robi to dla tej drugiej osoby, nie dla siebie.
Dziś cały jej świat zamykał się w tej silnej ręce, która trzymała jej dłoń, w tej twarzy muskającej jej twarz, w pieszczocie oddechu na policzku.
To, co łączyło Ksenię Fiodorownę i Maksa von Passau, przetrwało wojny, rewolucje i rozstania. A więc to także jest miłość. Można się rozstawać, całymi latami żyć z dala od siebie, błądzić, czuć inne zapachy, odkrywać inne światła - i ciągle podsycać ten płomień, tę nierozerwalną więź, która jest łaską, ale i ciężkim doświadczeniem.
Miłość to odpowiedź na zew zmysłów, które, rozbudzone, już nigdy nie dają wytchnienia.
Można zdradzić własne dzieci na tyle sposobów(...) zostawić im w spadku tyle różnych złych słów, tyle niszczących zachowań… A dziecko zawsze i na przekór całemu światu będzie robiło wszystko, żeby rodzice je kochali.
Życie przynosi nam oczywiste odpowiedzi. Nie potrzebujemy czasu do namysłu, żeby zareagować. Wystarczy kierować się intuicją, tą mieszanką przeczuć i porywów serca. Jednak czasem potrzeba sporej odwagi, żeby zaakceptować prawdę, bo można ona zmienić bieg życia, a każda rewolucja - choć ekscytująca - bywa także i straszna.
Tylko mędrcy i wariaci wierzyli w niemożliwe zwycięstwa.
Najłatwiej jest złamać poprzez serce. Można powiedzieć, że serce zawsze nas zdradza.
Po raz pierwszy w życiu miał to cudowne poczucie, że obejmuje cały świat, bo trzymał w ramionach kobietę, którą kochał, i wreszcie wszystko stało się możliwe.
Na tym polega paradoks matek. Wystarczy ich obecność, żeby wyszły na jaw najgłębiej skrywane rany. Ale to właśnie matki potrafią je leczyć.
Co zrobić, żeby przetrwać śmierć tych, których kochamy nad życie. Za każdym razem ktoś zabiera nam kawałek duszy. To kara bez końca.
Gdy mamy wielkie zmartwienia, nie odmawiajmy sobie małych przyjemności.