cytaty z książek autora "Lucius Annaeus Seneca (Seneka)"
Dlaczego Bóg wszystkich najlepszych nawiedza chorobą lub smutkiem, albo innymi utrapieniami? Dla tej samej przyczyny, dla której na wojnie najniebezpieczniejsze zadania powierza się najdzielniejszym żołnierzom.
Przyglądnij się każdemu człowiekowi z osobna, zastanów się nad ludzkością; nie ma człowieka, którego życie nie miałoby na widoku jutra. Co w tym złego? – pytasz. Nieskończenie wiele. Ludzie bowiem nie żyją, lecz dopiero mają żyć. Wszystko odwlekają. Choćbyśmy się nawet wysilali, to i tak życie nas wyprzedzi: teraz zwlekamy, życie przechodzi obok nas, jakby czyje inne, i choć kończy się w ostatnim dniu, to codziennie mija.
Niechaj twe słowa będą nieustraszone: kto prosi nieśmiało, uczy odmowy.
Ustawiczne pijaństwo powoduje zdziczenie umysłów.
Żadne położenie nie jest tak trudne, by przekreślało każdą możliwość szlachetnego działania.
Głupcze, na co tak narzekasz i czego się boisz? Gdziekolwiek spojrzysz, widać kres wszelkiego zła. Widzisz to urwisko nad ziejącą otchłanią? Ono prowadzi ku wolności. Widzisz tę powódź, tę rzekę, tę studnię? Mieszka w nich wolność. Widzisz to nędzne, uschnięte, karłowate drzewo? Z każdej jego gałęzi zwisa wolność. Twoja szyja, twoje gardło i serce - wszystko to drogi ucieczki z niewoli. (...) Szukasz drogi na wolność? Znajdziesz ją w każdej żyle swego ciała.
Często krzywda sprowadza lepszy los. Wiele rzeczy runęło, aby wznieść się wyżej.
Śmierć jest wyzwoleniem od wszelkich cierpień i kresem, poza który nie sięgają nasze nieszczęścia, i z powrotem wprowadza nas w stan spokoju, w jakim trwaliśmy przed narodzeniem. Jeżeliby kto litował się nad umarłymi, niechże się lituje także nad narodzonymi. Śmierć nie jest dobrem, ani złem; to bowiem może być dobrem lub złem, co jest czymś. Natomiast to, co jest niczym i sprowadza wszystko do nicości, nie poddaje nas żadnemu Losowi. Wszelkie bowiem zło i dobro dotyczy pewnej materii. Nie może Los panować nad tym, co uwolniła natura, i nie może być nieszczęśliwy, kto nie istnieje.
Ojczyznę kocha się nie dlatego, że wielka, ale dlatego, że własna.
Nie spuszczamy z oczu cudzych błędów, a własne chowamy za plecami.
Dla ludu religia jest prawdą, dla mędrców fałszem, a dla władców jest po prostu użyteczna.
Co to jest mądrość? Zawsze chcieć i nie chcieć tego samego.
Śmierć znaczy nie być. Już wiem, jak to jest. Będzie to samo po mnie, co było przede mną. Jeśli jest tam jakowe cierpienie, to musiało też istnieć, zanim przyszliśmy na świat. Lecz wtedy nie odczuwaliśmy żadnej męki. Powiedz, mi proszę, czy nie nazwałbyś wielkim głupcem tego, kto by uważał, że gorzej dla lampy, gdy została zgaszona, niż przed zapaleniem? Nas również zapala się i gasi: cierpień doznajemy jedynie w owym okresie pośrednim, a przed nim i po nim jest głęboki spokój. Nasz błąd, jeśli się nie mylę, pochodzi stąd, że sądzimy, iż śmierć idzie za nami, gdy ona i poprzedza, nas i ściga. Wszystko, co było przed nami, jest śmiercią. Jakaż więc różnica, czy mogole nie zaczniesz życia, czy je skończysz, jeśli tak czy owak jedynym wynikiem jest nie być?
Obawiacie się wszystkiego jako śmiertelni, a pożądacie wszystkiego, jakbyście byli nieśmiertelni.
Zły obraca wszystko w zło - nawet rzeczy, które mu się przygodziły w najlepszej postaci.
Poćwiartuj i podepcz wszystko, co jest ci obiecywane przez kogoś lub od kogoś, podążaj zaś do prawdziwego dobra i raduj się z tego, co własne.
owoce są najsmaczniejsze, kiedy się kończą. Dzieciństwo najpiękniejsze jest, kiedy się z niego wyrasta. Pijakom największą przyjemność sprawia ostatni kielich wina, ten, który ich pogrąża, który wieńczy pijaństwo. Wszelka rozkosz odsuwa na sam koniec to, co ma w sobie najmilszego. Najprzyjemniejszy jest wiek już podeszły, ale jeszcze nie podupadły. A nawet i ów, uważam, stojący na samej krawędzi życia, ma swoje przyjemności. Albo już samo to zastępuje przyjemności, że wcale się nie odczuwa ich braku.
Nie chciał żyć, kto nie chce umrzeć. Życie bowiem zostało dane pod warunkiem śmierci. Ku niej idziemy. Dlatego głupotą jest lękać się jej, ponieważ boimy się tego co niepewne, na to co pewne, czekamy.
Każdy jest na tyle nieszczęśliwy, na ile się za takiego uważa.
Trzeba przestawać z ludźmi, którzy są jak najbardziej łagodni i łatwi do współżycia, jak najmniej z niespokojnymi i kłótliwymi. Właściwości charakteru przyswajamy sobie od tych, z którymi obcujemy. I podobnie jak pewne choroby ciała przenoszą się przez zetknięcie na innych, tak samo i człowiek swe wady przekazuje najbliższym z otoczenia.
Musimy jednak mieszać i wzajemnie przeplatać dwie rzeczy: samotność i obcowanie z ludźmi. Samotność będzie w nas budzić tęsknotę za ludźmi, ludzie – za nami. I w ten sposób jedno stanie się dla drugiego lekarstwem – niechęć do ludzi uleczy samotność, niechęć do samotności – przebywanie między ludźmi.
Hańbą jest, że rozum nie daje nam takiej pewności, do jakiej prowadzi głupota.
Gubimy się naśladując innych: oddzielmy się tylko od tłumu, a wrócimy do zdrowia.
Niewielkie troski mówią, ogromne - milczą zdrętwiałe.
Elektra: Co jest gorszego od śmierci?
Ajgistos: Żyć dalej, gdy zgonu pragniesz.
Czemu się gnębisz? Spadłeś na samo dno? Teraz właściwy czas, abyś się podniósł.
Aby poznać samego siebie, trzeba się wystawiać na próby.
Ze strony zaś ludzi co dzień grozi człowiekowi niebezpieczeństwo. Przeciwko niemu się przygotuj, jemu się z wielką uwagą przyglądaj. Żadne nieszczęście nie zdarza się częściej, żadne nie zagraża nam uporczywiej, żadne nie wkrada się przymilniej. Niebezpieczeństwo ze strony ludzi bywa zupełnie niespodziane i ukrywa się tym staranniej, im bliżej się przysuwa (...). Mylisz się, jeśli wierzysz wyrazowi twarzy tych, których spotykasz. Człowiekowi zguba drugiego człowieka sprawia przyjemność.