cytaty z książek autora "Piotr Lipiński"
Sukces nie jest przypadkiem, ale umiejętnością.
Człowiek jest taki, jakie ma o sobie wyobrażenie.
Gomułka burzył się, że Kościół dba jedynie o rozbudowę swojego majątku, za nic mając potrzeby ludzi, którym brakuje dachu nad głową. Przekonywał, że w Polsce potrzeba mieszkań, szkół i szpitali, a nie kościołów i kaplic.
Józef Tejchma, zajmujący się od 1963 roku w Komitecie Centralnym sprawami rolnymi, wysłuchiwał ciągle uwag towarzyszy z innych krajów, że źródłem wszelkich polskich nieszczęść jest prywatny ustrój rolny. I Kościół, który czerpie siłę z nieuspołecznionej wsi.
Gomułka stwierdził, że rozmowy nie mają sensu, skoro radzieckie czołgi zmierzają do Warszawy.
Sowieci bronili pozycji Rokossowskiego. Usunięcie go z polskiego Biura Politycznego utożsamiali z zerwaniem Układu Warszawskiego.
Chruszczow polecił Rokossowskiemu wstrzymać ruchy wojsk radzieckich. Gomułka się zdziwił — przecież Rokossowski jest polskim ministrem obrony, a chodzi o żołnierzy radzieckich.
Chruszczow to skomentował:
— Wot, piedant.
Ponieważ oskarżenia dotyczyły również czasów wojny, Gomułka obciążał ówczesne kierownictwo: „Postanowiono w Sztabie GL, co zostało zaaprobowane przez Pawła Findera, że należy przeciwników usuwać przy pomocy gestapo”. Ciągnął za sobą na dno nieżyjącego przywódcę partii, który godził się, aby na polskie podziemie donosić hitlerowcom.
- Jak Bierut przyjmował otaczający go kult jednostki?
- Kult otaczał tylko Stalina
- To dlaczego Tuwim pisał zobowiązanie z okazji sześćdziesiątej rocznicy urodzin Bieruta?
- To przejaw obłędu, zaćmienia umysłu
- Przecież to to samo, kult jednostki i zaćmienie umysłu
- Kult jednostki to wiara. Bo komuniści to ludzie głęboko wierzący.
Straszą teraz, że ułożą księgę hańby tych, którzy pracowali w bezpieczeństwie. Gdyby mnie w tej księdze przez pomyłkę pominęli, sam się zgłoszę. [Adam Humer].
Humer od razu uprzedził, że nie obrażają go określenia: "bolszewik", "komuch", "ubol". - To są komplementy - stwierdził w czasie naszej pierwszej więziennej rozmowy.
Jako że zmarł on, jak Stalin, i w marcu, i w Moskwie, Maria Dąbrowska zapisała w "Dziennikach powojennych":
Trzeba rzadkiej wierności sługi, aby umrzeć w tym samym miejscu i miesiącu, co jego pan. Łza żadna po tym człowieku z polskich oczy nie spłynie.
Później, po koniec walk na Starówce, gdy większość kolegów i przyjaciół ginęła w coraz cięższych bojach Powstania, coraz bardziej zdawałem sobie sprawę, jak bardzo niebezpieczeństwo - przez świadomość możliwości rychłego spotkania - zbliża nas do tych, co odeszli. Wyrażały to często wypowiadane proste, lecz jakże wiele mówiące słowa: Jak tam musi być klawo w tych niebieskich zaświatach, jak tam teraz są wszystkie nasze najklawsze chłopaki, jak tam musi być przyjemnie i wesoło, chętnie by się tam człowiek wybrał.
Ale cóż to wtedy znaczyło mieć "czyste ręce"? Odejść, umywając ręce od wszystkiego?
Teoria mniejszego zła zawsze ciążyła nad wszystkimi, którzy współuczestniczyli w tworzeniu PRL.
Kto więc dokonał właściwego wyboru: Pużak, Cyrankiewicz, Pilecki?
- To już kwestia światopoglądowa - stwierdził profesor Andrzej Paczkowski. - W końcu Cyrankiewicz z osobistego punktu widzenia dokonał najwłaściwszego wyboru, skonsumował życie, odgrywał rolę, umarł w łóżku. Ale kiedy mówimy o politykach, ich losy osobiste są drugorzędne, najważniejsze pozostaje to, co uczynili dla kraju. Cyrankiewicz wybrał drogę wejścia w zło, myślał tak jak wielu: zapisałem się do partii, bo im więcej będzie w niej uczciwych ludzi, tym partia będzie uczciwsza. Jeżeli jednak politycy z przeszłości mają służyć za wzorce, to należy lansować wzorzec bohaterski, a w każdym razie niezależny, jak Pużak czy Pilecki, a nie serwilistyczny, konformistyczny, jak Cyrankiewicz.
- Pużak i Pilecki są więc potrzebni, żeby ludzie mieli w co wierzyć, a Cyrankiewicz, żeby mogli normalnie żyć? - zapytałem.
- Pużak zrobił coś, na co ja nie miałbym odwagi - odparł profesor Paczkowski. - Dziś dla wielu chwalenie Pużaka to przejęcie tej części odwagi, której kiedyś im zabrakło. W naszej kulturze nie jest wzorcem serwilizm i konformizm. Cyrankiewicza mało kto przedstawi jako bohatera do naśladowania dla skautów. Chociaż oczywiście w normalnym życiu większość ludzi zachowuje się tak jak Cyrankiewicz.
Wszyscy ludzie władzy czuli się niepewnie. To odróżniało stalinizm od hitleryzmu. Ribbentrop nie obawiał się, że mu nagle aresztują sekretarkę i oskarżą, że była szpiegiem japońskim.