cytaty z książek autora "Saul Bellow"
Nawet najbardziej wzniosłe myśli genialnych ludzi, można przerobić na konserwę w puszce intelektualisty.
...Ale nosimy te serca w piersiach, te plamiste przeklęte owoce mango, które nas zdradzają.
...bez muzyki nie da się przełknąć tego, co przynosi życie ...
Może(...)ludzie chcą, żeby życie się skończyło. Splugawili je. Odwaga, honor, przyjaźń, szczerość, obowiązek - zbezcześcili wszystkie te wartości. Pokalali je. Skutek jest taki, że patrzymy ze wstrętem na powszedni chleb, który przedłuża bezsensowne istnienie. Był taki czas, gdy ludzie rodzili się, żyli, umierali. Ale czy teraz możesz o nas powiedzieć, że jesteśmy ludźmi? Jesteśmy tylko stworami. Sama śmierć ma nas już chyba dosyć. Wyobrażam sobie śmierć stającą przed obliczem Boga i mówiącą: «Co ja mam począć? Urząd śmierci został odarty z majestatu. Uwolń mnie, Panie, od tego ohydztwa».
Kiedy serce człowieka jest jak klatka, z której uleciały wszystkie mroczne ptaki, jest wolny, jest lekki. I chce, żeby jego sępy wróciły. Tęskni do swoich zwykłych walk, do swoich bezimiennych, próżnych wysiłków, do swojego gniewu, cierpienia i grzechów.
Artysta nie ma czasu słuchać krytyków. Ci, którzy chcą być pisarzami, czytają recenzje, ci, którzy chcą pisać, nie mają czasu na czytanie recenzji.
Chciałbym, żeby moje umarłe dni przestały mnie męczyć i zostawiły w spokoju.
Według mnie Humboldt miał za długą ich listę [słów uświęconych] - Poezja, Piękno, Miłość, Ziemia Jałowa, Alienacja, Polityka, Historia i Podświadomość. I naturalnie Psychoza Maniakalno-Depresyjna, zawsze dużą literą. W jego przekonaniu wielkim Cyklofrenikiem Ameryki był Lincoln. I Churchill, z tymi swoimi, jak je nazywał, melancholiami - był klasycznym przypadkiem cyklofrenii. - Zupełnie jak ja - mówił Humboldt. - Ale pomyśl, Charlie. Jeżeli Energia jest Radością, a Dynamizm jest Pięknem, Maniak Depresyjny wie dużo więcej o Radości i Pięknie niż ktokolwiek inny. Bo kto ma tyle Energii i tyle Dynamizmu? Może pogłębiona depresja to strategia Psyche? Czy Freud nie powiedział, że Szczęście nie jest niczym innym, jak tylko remisją Bólu? A zatem im więcej Bólu, tym intensywniejsze jest Szczęście. Ale to ma swoje wcześniejsze źródło, a Psyche wytwarza Ból z rozmysłem. Tak czy inaczej Piękno i Dynamizm niektórych osobników wprawiają Ludzkość w osłupienie. Kiedy Maniak Depresyjny wyrwie się swoim Furiom, nikt nie zdoła mu się oprzeć. Podbija Historię, Myślę, że pogarszanie stanu jest pewną tajemną techniką podświadomości. A co do twierdzenia, że wielcy ludzie i królowie są niewolnikami Historii, uważam, że Tołstoj nie miał racji. Nie oszukuj się, Charlie, królowie są ludźmi najciężej chorymi. Maniakalno-depresyjni bohaterowie wciągają Ludzkość w swoje cykle i porywają ją ze sobą.
Tak, rozsypał się w końcu. Kiedy stary człowiek kładzie dwie skarpetki na jedną nogę i siusia do wanny, to już koniec.
- Te książki działały na mnie odurzająco, byłem pochłonięty pięknem, pasjonowałem się do szaleństwa dobrocią, mądrością, poezją i miłością. Czy to nie był po prostu wiek dojrzewania?
- Kochałeś swoją matkę?
Nagle wdarło się żarliwe, nabrzmiewające uczucie. Zapominając, że rozmawiam z dzieckiem, powiedziałem: - Och, kochałem ich wszystkich, strasznie. Miłość mnie rozszarpywała. Rozszarpywała mi serce. Płakałem w senatorium, że mogę nie wrócić do domu i więcej już nie zobaczyć. Jestem pewien, Mary, że oni się nawet nie domyślali, jak ich kochałem. Miałęm gorączkę z gruźlicy i gorączkę z miłości. Dziecko powodowane chorobliwą namiętnością. W szkole zawsze byłem w kimś zakochany. A jak w domu wstałem rano, pierwszy przed wszystkimi, cierpiałem, bo oni jeszcze spali. Chciałem, żeby się obudzili i żeby cała ta cudowność trwała dalej. Kochałem też Menaszę, naszego lokatora, i Juliusza, mojego brata... twojego stryja.
Muszę odłożyć na bok te emocjonalne szczegóły.
- No, cóż, siedzisz w Chicago, gdzie ludziom się zdaje, że ziemia jest płaska, a księzyc jest zrobiony ze sfermentowanego sera. Wróciłeś do swojej duchowej ojczyzny.
Ale wszechświat w nas zamknięty woła o pole do działania. Nieśmiertelność została nam przypisana. Wielkim głosem domaga się swego udziału.
Wybrzeże morskie jest zdrowe dla wariatów - pod warunkiem, że nie są za bardzo obłąkani.
Nigdy jeszcze nie dotknąłem figowego listka, który by się nie obrócił w etykietkę z ceną”.
[...]
Żegnaj, młodości! Ach, żegnajcie te cudowne, szalone, zmarnowane dni! Jakimże bałwanem byłem – nie, dotąd jestem.
Każdy był jak figura w kartach - z jednej strony do góry nogami
Światło prawdy nigdy nie jest tak bardzo odległe, a żadna istota ludzka nie jest aż tak mało znaczącą czy zepsuta, żeby nie mogła znaleźć się w jego kręgu.
(...)zadaniem pisarza jest skłonić człowieka do śmiechu i do płaczu. Tego właśnie szuka rodzaj ludzki.
Tu i ówdzie zaczyna się zażółcać wyblakła trawa i wyłażą pojedyncze zielone pędy irysów, prowokując mnie niemal do powiedzenia: - Schowajcie się z powrotem, nie wiecie, na jaki świat wychodzicie.
Zacząłem dostrzegać, że im większą aktywność rozwija reszta świata, tym wolniej się poruszam ja, i że moja samotność pogłębia się wraz z nasileniem się wrzawy i szaleństwa na świecie.
Strach jest władcą ludzkości. Posiada największe dominia. Człowiek robi się od niego biały jak ściana. Strach rozłupuje każde oko na dwoje. Wyprodukowani więcej strachu niż jakiegokolwiek produktu na świecie. Jako siła kształtująca ustępuje tylko miejsca samej naturze".
W dawnych czasach genialność człowieka manifestowała się głównie w metaforach. Teraz jednak w faktach...
Jeśli nie jesteś wyalienowany, dlaczego kłócisz się z tyloma ludźmi? Wiem, że nie jesteś mizantropem. Czy dlatego, że zmuszają cię do uznania, że należysz do ich świata?
Dopóki nie stanę się w pełni człowiekiem, dopóty to nie będzie moja odpowiedź. Ale czy potrafię stać się w pełni człowiekiem sam, bez niczyjej pomocy? Jestem na to za słaby, brak mi silnej woli. Gdzie mam szukać pomocy, gdzie znaleźć siłę? Dlaczego niby z gotowością, czy to obowiązek, prawo, kto tego wymaga? Czy dotyczy jednostki, ludzi w ogóle, czy też ma charakter uniwersalny? Muzyka wymieniała tylko jedno źródło, uniwersalne - Boga. Lecz cóż by to było za żałosne poddanie się, zrodzone z rezygnacji i chaosu, a także ze strachu, cielesnego i przemożnego, co jak choroba wymaga lekarstwa i nie troszczy się o to, w jaki sposób je dostarczono.
[...]
Być może, prawdziwym jego celem, istotnym powodem jego obecności na tej ziemi jest to, że ma popełniać błędy. Być może, przeznaczone mu było popełniać je i przez nie cierpieć.
Martwię się o to dziecko. W zamkniętej na klucz szufladzie biurka trzymam notatki i wskazówki dla niej. Wiele z nich pisałem pod wpływem alkoholu.
Oburzenie jest uczuciem tak wyczerpującym, że należy je zachować dla najjaskrawszych niesprawiedliwości.
Nie ta długa choroba, moje życie, tylko ta długa rekonwalescencja, moje życie. Liberalno-burżuazyjne korektury, złudzenie poprawy, trucizna nadziei.