Dżentelmen nie rozmawia o tych sprawach, dżentelmen działa!

Dżentelmen nie rozmawia o tych sprawach, dżentelmen działa!

Po pewnym, niezbyt długim czasie usłyszał kroki i drzwi się otwarły. Nie było żadnego “Kto tam?”, ani zaglądania przez wizjer. Widocznie Viana czuła się tu bezpiecznie. Jednak ujrzawszy licza, zamarła w miejscu, co nie było zaskoczeniem. Takiej reakcji spodziewał się od wszystkich. Przez jej otwarty umysł przemknęły w jednej sekundzie – co najmniej trzy scenariusze, z których dwa uwzględniały trzaśnięcie mu drzwiami przed twarzą lub paniczną ucieczkę. Wybrała trzeci. Z podziwu godnym spokojem – jak na osobę, do której drzwi zapukał licz, zapytała uprzejmie: – Tak? W czym mogę służyć?

Po pewnym, niezbyt długim czasie usłyszał kroki i drzwi się otwarły. Nie było żadnego “Kto tam?”, ani zaglądania przez wizjer. Widocznie Via...

Zrozumiał, że dopiero dziś stał się wampirem, w momencie, gdy nie czuł już wyrzutów sumienia. Przestał być dawnym Maveckiem, musiał wymyślić siebie od nowa.

Zrozumiał, że dopiero dziś stał się wampirem, w momencie, gdy nie czuł już wyrzutów sumienia. Przestał być dawnym Maveckiem, musiał wymyśli...