Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Piotr Czubowicz
1
6,3/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
19 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zagadka śmierci Strufiego Piotr Czubowicz
6,3
"Czuł się kimś, kto może więcej i kimś, kto potrafi korzystać ze wszystkich uroków życia. Innymi słowy, czuł się szczęśliwy".
Tytuł tej książki jednoznacznie wskazuje na powieść sensacyjno-kryminalną. Użyte w nim słowa klucze, czyli "zagadka" i "śmierć" przygotowały mnie bowiem na taki właśnie gatunek. Tymczasem "Zagadka śmierci Strufiego" okazała się dość dziwnym tworem, kolażem kilku gatunków, w którym żaden z elementów fabularnych nie wysuwa się na pierwszy plan. Jedno jest jednak pewne – wszystko zaczyna się od kota.
Piotr Czubowicz to urodzony w 1981 r. w Warszawie, tancerz i choreograf, którego doświadczenie w tym fachu sięga wielu czołowych zespołów tańca współczesnego oraz występowania na deskach teatrów w kilkudziesięciu krajach. Autor zdobył licencjat na Wydziale Politologii WSSMiA w Warszawie, a w 2013 r. rozpoczął Podyplomowe Studia Menedżerskie dla Twórców, Artystów i Animatorów Kultury na Uniwersytecie Warszawskim. Działa aktywnie w założonej przez siebie formacji 100 Bilion Cells, zna biegle trzy języki. "Zagadka śmierci Strufiego" to jego debiut literacki.
Juan to młody chirurg z Barcelony, który swoje dwumiesięczne wakacje postanawia spędzić na Lazurowym Wybrzeżu. Znajomości pozwalają mu zamieszkać w apartamencie najwyższej klasy, będącym własnością rosyjskiego bogacza Vladimira. Podczas pobytu w swoistym raju na ziemi, bohater poznaje plejadę ciekawych mieszkańców tego zakątka. Pewnego dnia, niespodziewanie na swoim tarasie znajduje martwego, dużego kota. Do czasu przeprowadzenia sekcji zwłok zwierzaka, staje się głównym podejrzanym o zatrucie zwierzęcia.
Z czym kojarzy się Wam połączenie w jednym dziele elementów przeciwstawnych sobie, typu komizm i tragizm? Z pewnością pierwszym terminem, jaki nasunie się większości z Was po moim pytaniu, będzie doskonale wszystkim znany zabieg literacki w postaci groteski. I w takim właśnie klimacie osadzona została historia hiszpańskiego lekarza i martwego kota Strufiego. To bowiem powieść, w której komizm sytuacyjny współegzystuje z tragizmem, tworząc kolaż dość niejednoznaczny. To, co charakteryzuje książkę to niewątpliwie pewna kategoria absurdu i wielka atmosfera dziwności. "Zagadkę śmierci Strufiego" można zdefiniować bowiem aż i tylko jednym określeniem - "dziwna". Dziwna książka w wielu aspektach i całej konstrukcji fabularnej.
W groteskową konwencję wpisują się różnorodni bohaterowie, jakich autor wykreował na potrzeby stworzonej przez siebie książki. Kogo więc znajdziecie w powieści Piotra Czubowicza? Spotkacie Amandę, sympatyczną pisarkę powieści erotycznych i jej antypatyczną córkę Jasmine. Juan przypadkowo wplątany w śmierć kota, poznaje również jego nie do końca zdrową na umyśle właścicielkę – Marię oraz jej matkę. Nie zabraknie również tak ciekawych postaci, jak właściciel apartamentu, w którym mieszka bohater, składający Juanowi niezgodne z prawem propozycje, czy jego seksownej córki Oksany, która bardzo szybko zdobywa serca lekarza. To oczywiście tylko najważniejszy poczet postaci, które poznaje czytelnik, a których zachowanie jest jednocześnie naznaczone sporą dawką absurdu i komizmu. Komizmu widocznego w potraktowaniu sytuacji śmierci kota, czy samobójstwa jednej z bohaterek. Sama postać Juana jest również nieco przerysowana, co uważny czytelnik z pewnością dostrzeże.
Przyznam, że od kiedy wyjaśniło się kim w powieści jest tytułowy Strufi, wiązałam ze śmiercią kota dość duże wymagania. Liczyłam na morderstwo z premedytacją, groteskowe śledztwo i efektowne złapanie zabójcy. Tymczasem tytułowa zagadka nie okazała się żadną zagadką, czego bardzo żałuję. Sądzę, że wątek ten mógłby być bardziej rozbudowany, wówczas właśnie doskonale wpisywałby się w cały klimat powieści. Któż bowiem prowadzi oficjalne śledztwo w sprawie śmierci kota? Toż to totalny absurd. Autor w warstwie tej niestety nie rozbudował głównego wątku, co z pewnością wpłynęłoby na cały wydźwięk powieści. Zakończenie książki jest również dość dziwaczne i nie w pełni mnie zadowala. Brakuje tutaj elementu zaskoczenia, czegoś, co pozwoliłoby na dłużej zastanowić się nad historią Juana.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, do kogo adresowany jest debiut Piotra Czubowicza. Pewne niedopracowania fabularne, zmniejszają przyjemność z lektury, jednocześnie cały klimat dziwności, jakim osnuta jest ta historia, wbrew logice wciąga. "Pierwsze koty (pierwszy Strufi) za płoty", więc teraz czekam na kolejną, bardziej dopracowaną książkę.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Zagadka śmierci Strufiego Piotr Czubowicz
6,3
Strufi to kot. Duży, szary, niezbyt urodziwy. Juan to świeżo upieczony chirurg. Jak sam o sobie mówi, Hiszpan, ćwierć-Chińczyk, pół-Polak. Ich losy krzyżują się, gdy Strufi wybiera sobie taras Juana, aby skonać. A może ktoś mu w tym pomógł?
Juan od września ma rozpocząć wymarzoną pracę w najlepszym szpitalu w Barcelonie. Wymarzoną przez ojca, rzecz jasna, bo Juan raczej sceptycznie podchodzi do swojego zajęcia. Nigdy nie lubił tego babrania się w ludzkich wnętrznościach, ale podobno ludzie zawsze będą chorować, a wiadomo, za zdrowie się płaci.
Najpierw jednak zamierza odpocząć. Przyjeżdża na dwumiesięczne wakacje do Francji na Lazurowe Wybrzeże i zatrzymuje się w apartamencie milionera Vladimira. Pewnego ranka zdziwiony konstatuje, iż na jego tarasie leży martwy kot! Duży, szary, niezbyt urodziwy. Postanawia odnaleźć właściciela zwierzaka. Zostaje zawiadomiona policja, która sugeruje przeprowadzenie sekcji zwłok. Głównym podejrzanym jest Juan, wszakże w jego apartamencie został znaleziony martwy zwierzak.. W międzyczasie mężczyzna poznaje atrakcyjną Oksanę, córkę Vladimira. Milioner składa Juanowi propozycję. Bardzo atrakcyjną cenowo, ale też niemoralną i nie do końca legalną.
"Zagadka śmierci Strufiego" to coś nowego, niesztampowego. Zamknięcie tej powieści w utartych ramach gatunków literackich jest niezwykle trudne. Wydawca przypisuje książkę sensacji, jednak zgodzę się tylko po części. Autor na 197 stronach zbudował wielowarstwową historię, gdzie wątek sensacyjny jest wprawdzie głównym tematem, ale nie jedynym. Momentami Czubowicz ociera się o groteskę, już sam fakt, iż motorem napędzającym całą historię jest tajemnicza śmierć kota sugeruje, że nie mamy doświadczenia ze zwykłą powieścią kryminalną, jakich wiele. Widoczne są również silne wpływy tematyki obyczajowej, jak i romansu. Gwarantuję, iż nie czytaliście jeszcze czegoś takiego jak "Zagadka śmierci Strufiego". Przedstawiony świat jest przerysowany, pokusiłabym się o stwierdzenie, iż dziwny. Te pozory dziwności nie opuszczają czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Bo nie tylko wykreowana rzeczywistość, ale cała "Zagadka.." jest dziwna, w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Inna, niebanalna. Od momentu, kiedy wzięłam książkę do rąk, nie odłożyłam, dopóki nie skończyłam. Musiałam dowiedzieć się, jakie tragedie spotkają jeszcze uczestników wydarzeń na Lazurowym Wybrzeżu. Tragedie, które mają wyraźnie komiczny wydźwięk.
Autor jest z zawodu tancerzem i choreografem, dużo podróżuje i płynnie posługuje się kilkoma językami. Powyższe w znaczący sposób wpłynęło na debiutanckie dzieło Piotra Czubowicza. Juan, jak i jego twórca, porozumiewa się bez problemu w różnych miejscach na świecie, jest wielokulturowy, a na swojej drodze spotyka przedstawicieli różnych narodowości. Podczas lektury "Zagadki śmierci Strufiego" będziemy mieli do czynienia ze zwyczajami rozmaitych nacji, a elementem scalającym jest Lazurowe Wybrzeże. Miejsce iście bajkowe, które posłuży za tło wspomnianych tragedii o komicznym wydźwięku.. Czas wakacji, południe Francji, piaszczyste plaże, gorące słońce dodają powieści elementów sielanki. Tymczasem Juan przekonuje się, iż nawet w tak pięknym miejscu może dosięgnąć go seria niepowodzeń.
Niewątpliwą zaletą jest otwarte zakończenie. Tak jak i w życiu, tak i powieści nie wszystko kończy się dobrze i nigdy nie poznamy odpowiedzi na niektóre pytania. Pozostaje nam tylko przypuszczać.. Autor stworzył dzieło wielopłaszczyznowe, część z owych płaszczyzn domknął starannie, inne pozostawił do naszej refleksji.
Należy uznać "Zagadkę śmierci Strufiego" debiutem niezwykle udanym. Zachwyca język debiutanta, a i samą powieścią Piotr Czubowicz zapewnił sobie miejsce w gronie pisarzy literatury ambitnej w naszym kraju. A tak to już jest na rodzimym rynku wydawniczym, iż najlepiej sprzedaje się literatura popularna, więc Czubowicz i Strufi nie wskoczyli od razu na listy bestsellerów. Mam nadzieję, że zaskarbią sobie sympatię oddanego grona czytelników, bo są naprawdę tego warci.
przeglad-czytelniczy.blogspot.com