Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Amanda Coplin
1
6,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 1980 (data przybliżona)
Urodzona w 1980 roku amerykańska pisarka. Studiowała na Uniwersytecie Oregońskim i Uniwersytecie Minnesota. Mieszka w Portland. "Morelowy sad" jest jej pierwszą książką.
6,8/10średnia ocena książek autora
95 przeczytało książki autora
235 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Morelowy sad Amanda Coplin
6,8
Po „Morelowy sad” zdecydowałam się sięgnąć, mimo, iż sam opis na okładce nie do końca mnie przekonywał. Ale miałam przeczucie, że „Kaszmirowa Seria” na pewno mnie nie zawiedzie. I bardzo się cieszę, że posłuchałam swojej czytelniczej intuicji.
Jest to powieść tak złożona, że nie sposób opowiedzieć o czym jest, trzeba po prostu po nią sięgnąć. Ale spróbuję chociaż pokrótce nakreślić Wam fabułę. William Talmadge mieszka na odludziu i w spokoju zajmuje się swoim sadem owocowym. Spokój zostaje zakłócony, kiedy na jego ziemi pojawiają się dwie nastoletnie, ciężarne dziewczyny – Della i Jane – które najwyraźniej nie mają się gdzie podziać. Są bardzo nieufne, po ucieczce od swojego oprawcy, ale są też głodne i zdesperowane. Pozwalają, aby Talmadge zajął się nimi, a on robi to z wyczuciem, niczego im nie narzucając. Wszystko mogłoby skończyć się dobrze, gdyby nie prześladowca, który odnajduje je w tej głuszy i chce odzyskać swoją „własność”…
Dla jasności, to nie jest kryminał, thriller, ani nic w tym stylu. To przepiękna powieść o życiu, złych i dobrych wyborach, oraz ich konsekwencjach. Bardzo smutna, ale też napawająca nadzieją. Jest tak dobrze skonstruowana, że aż trudno uwierzyć w fakt, iż jest to debiut autorki. Prowadzi nas ona przez powieść, gdzie akcja rozgrywa się na przestrzeni wielu lat, po mistrzowsku przedstawia swoich bohaterów, pozwala ich bardzo dobrze poznać, żeby potem łatwiej nam było zrozumieć ich poczynania. To nie jest książka, którą czyta się jednym tchem w jeden wieczór. Dla niej potrzeba czasu, żeby powoli i spokojnie delektować się opowiadaną historią. Skupić się nad tym, co autorka chce nam przekazać, poświęcić odrobinę refleksji każdemu bohaterowi i wydarzeniu. Czyta się ją niespiesznie i z wielkim zainteresowaniem.
Napisana jest pięknym językiem, pełnym metafor, bardzo mądra i dojrzała, czytając ciągle nie mogłam się nadziwić, że osoba pisząca książkę jest debiutantką. A co zadziwiło mnie najbardziej, długie opisy, które nie sprawiły, że zaczynałam ziewać! Wręcz przeciwnie, z zainteresowaniem czytałam je, żeby mieć jeszcze lepszy obraz przedstawionych wydarzeń. Dawno nie czytałam tak przemyślanej i dopracowanej w najmniejszym szczególe powieści. Wszystko ma tu swoje miejsce, każdy szczegół pojawia się nam przed oczami celowo.
Urzekła mnie ta książka, zaczarowała i na długie godziny wciągnęła w swój świat. Bez wątpienia mogę ją polecić każdemu, nawet bardziej wymagający czytelnik się nie zawiedzie.
Morelowy sad Amanda Coplin
6,8
Wspaniale napisana powieść, bez zbędnych słów, ozdobników, porywających akcji, a jednak wciągająca, mądra i pouczająca. Jest jak życie, które toczy się powoli, pełne niespodzianek, niewiadomych, niespełnionych oczekiwań czy marzeń. Napisana oszczędnym, ale jakże emocjonalnym językiem; ileż w niej głębokich przemyśleń, mądrości, tolerancji, zrozumienia dla wolności, prawa stanowienia o sobie, ileż poświęcenia, oddania i bezinteresownej miłości.
Bo któż potrafiłby po kilkudziesięciu latach życia w samotności, bez rodziny, z tęsknotą wciąż rozdzierającą serce, przygarnąć dwie ciężarne dziewczyny, prawie dzieci, opiekować się nimi, troszczyć o ich los, o los narodzonego dziecka, przeżywać ich porażki, nieść bezinteresowną pomoc, chronić przed złem, ale równocześnie dać im szansę na podejmowanie własnych decyzji, nie narzucać się. Telmadge to potrafił i chyba nie trudno zrozumieć motywy jego postępowania. Był gotów dla Jane i Delli zrobić wszystko, narazić nawet własne życie; to on wychował i pokochał osieroconą Angelene, kiedy Jane popełniła samobójstwo.
To robiąca niesamowite wrażenie książka o tęsknocie, niespotykanie silnej więzi emocjonalnej, o potrzebie bycia blisko z drugim człowiekiem, poczuciu straty, odpowiedzialności, bezinteresowności, umiejętności wybaczania. Piękna, głęboka i mądra, dlatego nie żałujcie poświęcić na nią czas.