Najnowsze artykuły
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński3
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jen van Meter
Źródło: http://comicvine.gamespot.com/jen-van-meter/4040-46702/
3
7,5/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.jenvanmeter.com/
7,5/10średnia ocena książek autora
279 przeczytało książki autora
35 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Amazing Spider-Man Vol 1 700.3 - The Black Lodge Part 1: Convalescence
Jen van Meter, Timothy Green II
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
The Superior Spider-Man: Ostatnie życzenie Klaus Janson
7,0
7/10 – BARDZO DOBRA
Doktor Octopus leży na łożu śmierci. Pozostało mu już niewiele czasu, który chce spożytkować na to, by po raz ostatni stawić czoła swojemu największemu wrogowi Spider-Manowi. Czemu będącemu o krok od śmierci łotrowi tak bardzo zależy na dotarciu do człowieka-pająka i jego najbliższych? Czy motywacją jest zemsta? A może chodzi o coś zupełnie innego? Może to Spider-Man stanowi zagrożenie?
„Ostatnie życzenie” wieńczy niespełna pięćdziesięcioletnią historię (w latach 1963-2012 ukazało się siedemset zeszytów) wydawania przez Marvela komiksów z serii „The Amazing Spider-Man”, która to zmienia swój tytuł na „The Superior Spider-Man”. Tak znacząca zmiana wymogła więc od twórców stworzenia nieszablonowej i spektakularnej fabuły, która odbiłaby się szerokim echem w świecie komiksów superbohaterskich. Scenarzystą który podjął się tego zadania był Dan Slott i trzeba przyznać, że wykreował historię, która może okazać się potężnym wstrząsem dla fanów Petera Parkera i jego pajęczego alter-ego. Przedstawiając zaskakujące ostateczne starcie Spider-Mana z jednym z jego największych wrogów Doktorem Octopusem, Slott nie bał się podjąć odważnych kroków. Mimo, że początkowo jego koncepcja nie przypadła mi do gustu, to ostatecznie stwierdziłem, że ten jakże dramatyczny zwrot w losach pajęczaka, może stanowić dla całej serii mocny i pozytywny impuls do jej rozwoju. „Ostatnie życzenie” jest historią kontrowersyjną, ale zarazem całkiem intrygującą i pełną emocji. Przede wszystkim jednak bardzo rozwojową, ponieważ stanowi całkiem nowe otwarcie dla dalszych przygód człowieka-pająka, dając jednocześnie sporo możliwości do tworzenia nowych, bądź kontynuowania istniejących już ciekawie zapowiadających się wątków. Fabuła tego komiksu posiada też pewne wady. Po pierwsze aby w pełni ją ogarnąć, trzeba znać poprzedzające ją wcześniejsze przygody Spidera, ponieważ w treści znajduje się sporo odwołań do tychże. Czytelnik nie zaznajomiony z poprzednimi albumami (nawet jeśli jako tako zna losy Spider-Mana) może czuć się trochę skonsternowany przebiegiem wydarzeń, relacjami między poszczególnymi postaciami, czy też samą ich obecnością. Inna sprawa, że niektóre rozwiązania są mocno naciągane, ewidentnie widać też, że twórcom komiksowym brakuje spójnej koncepcji charakterystyk poszczególnych postaci, dlatego też natura, uosobienie, inteligencja i pogląd na świat większości bohaterów ulega co jakiś czas niekontrolowanym transformacjom. Do albumu oprócz „Ostatniego życzenia” dołączone zostały jeszcze dwa krótkie epizody, ale są one na tyle nijakie i mało znaczące, że nie warto w ogóle zawracać sobie nimi głowy. Album całkiem nieźle prezentuje się natomiast pod względem graficznym, prace głównego rysownika Humberto Ramosa są bliźniaczo podobne do tych z komiksu „Venom: Dreszcz” autorstwa Francisco Herrery (widocznie taką kreską charakteryzuje się meksykańska szkoła). W Venomie takie rysunki w ogóle mi nie pasowały, w komiksie o Spider-Manie z jakiegoś powodu wydają mi się być bardziej na miejscu.
Niniejszym komiksem Dan Slott kończy jakaś epokę dla serii o pajęczaku, jednocześnie rozpoczynając nowy etap w dziejach tej postaci. Jestem bardzo ciekawy w którym kierunku podąży ta historia i jaki będzie nowy Spider-Man posługujący się jakże ostentacyjnym przedrostkiem „Superior”. Ciekawi mnie też jak „Ostatnie życzenie” przyjmą najwięksi fani człowieka-pająka, czy będą potrafili zaakceptować zaproponowane przez Slotta rozwiązanie? Mnie się nawet udało, jestem otwarty na takie nowości i z zainteresowaniem czekam na więcej. Polecam.
The Superior Spider-Man: Ostatnie życzenie Klaus Janson
7,0
WIELKI FINAŁ SPIDER-MANA
To, co w Stanach wyszło, jako wielki i – jak twierdzono swego czasu (co z tego wyszło, wiadomo) – ostateczny i nieodwracalny finał losów Petera Parkera jako Spider-Mana, w Polsce pojawia się jako początek nowych przygód tego bohatera. Ale wydawanie tej serii w naszym kraju zawsze było dziwne. Zaczęliśmy od zeszytów powyżej numeru 200, dostając numery nie po kolei, urwane w samym środku sagi klonów. Potem Spider powrócił z nowymi przygodami, pomijając blisko setkę zeszytów (30 regularnych i kilkadziesiąt z nimi powiązanych),a wreszcie urwał się po kilku i teraz przybywa znowu, w historii dziejącej się pond 250 zeszytów później. Wiele wydarzyło się przez ten czas, więc w ramach wstępu, zanim omówię sam komiks, wprowadzę Was nieco w treść, którą pominięto wydawniczo w Polsce.
Pierwsze ważne zdarzenie dla komiksu to czteroczęściowy „One More Day”. Wydarzenia znane z „Wojny Domowej” sprawiają, że Peter jest na celowniku Kingpina. Ranna zostaje ciotka May, a by ratować jej życie, Peter zawiera pakt z Mefisto – w zamian oddaje małżeństwo z MJ. W wyniku tego zaczyna się etap zwany Brand New Day, gdzie Peter szuka kolejnej miłości, a jedną z nich zostaje, w pewnym sensie, pojawiająca się tu Carlie. Oczywiście związek nie wytrzymuje próby czasu, a Petera i MJ coraz bardziej ciągnie do siebie.
Drugą istotną rzeczą jest choroba Doc Ocka. Otto w wyniku niezliczonych urazów, zaczyna cierpieć na śmiertelną chorobę. To dzieje się w 600 zeszycie, kiedy May bierze ślub z ojcem JJJ. Jego starania zniszczenia ceremonii udaremnia Spider, ale wkrótce potem Otto chce zaoferować ludziom utopię. Plan jednak zakłada też nieco mniej szlachetne cele, Peter go powstrzymuje i teraz, aż do początku tego albumu, Doc Ock tkwi w więzieniu Raft.
Wróćmy jednak do „Ostatniego życzenia”. Choć tytuł całości to „Superior Spider-Man” w rzeczywistości jest to nic innego, jak wstęp do Superiora, a nie sama ta seria. Album zbiera zeszyty 698 – 700, zakończenie pierwszego volumu Spider-Mana i fakt ten niezmiernie cieszy, bo – nie oszukujmy się – to najjaśniejszy punkt serii od czasów kiedy stery nad nią posiadał J.M. Straczynski, który na zawsze odmienił Petera. Fabuła jest prosta, oto Otto przejął ciało Parkera, jego duszę umieszczając we własnej, konającej powłoce cielesnej. Gdy wróg zaczyna rządzić się w jego życiu, Peter za wszelka cenę stara się przeżyć i odzyskać ciało…
Świetny to komiks. Kontrowersyjny dla fanów, ale świetny, rewelacyjny wręcz. Choć oczywiście kilka pomysłów jest kulą w płot. Finał fanom znany był na długo przed ukazaniem się zeszyty 700 w USA, ale nie jest ważne, czy zna się go czy nie, nadal jest rzeczą mocną i wartą przeczytania. Zresztą, kiedy ten właśnie komiks wyszedł po raz pierwszy w oryginale, fani Pająka grozili scenarzyście śmiercią. Wiem, że w Ameryce to nie nowość, ale zawsze coś oznacza.
Scenariusz jest więc świetny, to ustaliliśmy, ale co z graficzną stroną albumu? Jest podobni udana, szczególnie, że większość narysował jeden z moich ulubieńców, jacy w ostatnich latach zajmowali się Spider-Manem, czyli Humberto Ramos. Ramos burzy proporcje, jego kreska jest dość gruba i ciążąca ku mandze, jeśli spojrzeć na oczy, ale na pewno znakomicie oddająca klimat całości i wpasowująca się w treść. Z kolorem jest tak samo, a więc rozczarowania nie ma.
Fajne jest wydanie. Wprawdzie za tą cenę WKKM oferuje komiksy dwa razy grubsze, z porcją dodatków i twardą oprawą, nie mniej 40 zł to niewiele, jak za takie dzieło. Szkoda trochę, że nie dorzucono okładek oryginalnych wydań, a okładkę zeszytu 700 wciśnięto w trakcie akcji tegoż zeszytu właśnie, a nie przed nim, ale cieszy to, że po raz pierwszy w Polskim Spiderze nie pominięto jubileuszowych dodatków. W tym wypadku są to dwa krótkie i niezbyt wyrafinowane komiksy, ale oba zyskają na znaczeniu, kiedy nadejdzie trzeci volume Spidera. A część nadejdzie na pewno, bowiem w ostatnim tomie Superiora, jaki wydać chce Egmont, znajdą się zeszyty otwierające w regularnym Amazingu „Spider Verse”, a to kolejne wielkie i udane wydarzenie, jakie zawitało na łamy tej serii. Mam tylko nadzieję, że wydawca nie zatrzyma się na tym i w tak samo atrakcyjniej cenie i wydaniu, zaoferuje trzeci Vol Spider-Mana a potem, kto wie. Mi marzyłoby się wydanie u nas w pełni runu Straczynskiego i „Grim Hunta”.
Póki co, mamy jednak „Superiora”, komiks rewelacyjny i przełomowy, więc zachęcam do jego poznania i odkrycia na nowo serii, która tak w Stanach jak i w Polsce od zawsze była najpopularniejszą wśród mainstreamowych komiksów.
Recenzja opublikowana także na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2015/09/21/superior-spider-man-ostatnie-zyczenie-dan-slott-humberto-ramos-richard-elson/