Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Małgorzata Kunicka
1
6,9/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
10 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Jeden krok mi wystarczy Małgorzata Kunicka
6,9
Jako maniak Camino Santiago o wędrówkach tym szlakiem przeczytałam sporo- zarówno tekstów, które skupiają się na wędrówce jako takiej, jak i tych, w których autor dzieli się przede wszystkim swoimi przeżyciami duchowymi.
Książkę Kunickiej trudno mi ocenić- z jednej strony- czyta się gładko. Z drugiej- zabrakło mi w niej właśnie wędrówki, która luźne refleksje spajałaby w całość. Biorąc zaś pod uwagę ogrom pokonanej trasy- zabrakło także konkretnej mapki podróży, bo kontur Europy z umowną kreską to trochę za mało.
A czego było za dużo? Jak dla mnie- cudzysłowów i wielokropków.
Jeden krok mi wystarczy Małgorzata Kunicka
6,9
Santiago de Compostela rozpala mą wyobraźnię od dawna. Brakuje jednak odwagi by stwierdzić, że „Jeden krok mi wystarczy”, tak jak zrobiła to Małgorzata Kunicka wraz ze swą przyjaciółką Klaudią Handzel i po prostu wyruszyć w drogę. Bez większej ilości pieniędzy, bez wielu map, mając jedynie wiarę w Opatrzność, przebyć 3000km w 87 dni. Chciałabym. Może kiedyś się odważę. A na razie zagłębiłam się we wspomnienia Małgosi zawarte w jej książce „Jeden krok mi wystarczy. 3000km, 87 dni, 1 cel”. I mimo, że nie są one spisane porywającym językiem, że chwilami wydają się monotonne, czytałam i czytałam z rosnącym podziwem dla wiary autorek, które przeszły całą tą drogę nie planując noclegów, pozbywszy się namiotu, bo był za ciężki, z jednym tylko atlasem, z którego wyrywały kartki, aby zmniejszyć ciężar na grzbiecie, spotykając na swojej drodze samych aniołów chyba. Warto przeczytać takie wspomnienia.