Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Zawada
3
7,2/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
90 przeczytało książki autora
119 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
I żywy stąd nie wyjdzie nikt Andrzej W. Sawicki
6,0
Opowiadania bardzo zróźnicowane pod względem rzeczywistości, w których się dzieją. Od średniowiecza, przez dwudziestolecie międzywojenne (trąci Pilipiukiem, i to na plus),poprzez niedaleką przyszłość (opowiadanie w klimacie Survarium) przez odległą przyszłość w odległej galaktyce (trochę taki Obcy, ósmy pasażer Nostromo). Niestety, zaledwie kilka opowiadań trzyma poziom, a tylko dwa nazwałbym wyśmienitymi. I niestety, tylko kilka z nich mają jakieś konkretne zakończenie, w reszcie jest ono rozmyte, co spowodowało, że nie wiedziałem "co autor miał na myśli". Ogólnie, nie polecam. Chyba, że ktoś jest w księgarni i ma czas na przeczytajie na miejscu pierwszego, chyba najlepszego opowiadania.
I żywy stąd nie wyjdzie nikt Andrzej W. Sawicki
6,0
(recenzja pierwotnie ukazała się na Szortal.com)
Jak to na wojence ładnie...
Hubert Przybylski
"Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia...". I chyba coś w tym cytacie ze wstępu do "Falloutów" jest. Wojna to śmierć, ból, bestialstwo i strach. To także bohaterstwo, miłosierdzie i ofiarność. Nie ma lepszej kuźni charakterów, niż wojna. Wszystko to pozostaje niezmienne, mimo że technologia się rozwija, a człowiek, oficjalnie, staje się coraz bardziej cywilizowany*. I chyba jedyne, co się zmienia, to nasze spojrzenie na wojnę. A świetnych przykładów takich spojrzeń, w wydanej ostatnio antologii "I żywy stąd nie wyjdzie nikt", możemy znaleźć aż dziesięć.
Dziesięć opowiadań dziesięciu twórców, wśród których możemy znaleźć takie nazwiska, jak Andrzej W. Sawicki, Marcin Pągowski, czy publikujący pod pseudonimem "Martin Ann" Marcin Przybyłek. Większość autorów to młodzi ludzie, z niedużym jeszcze dorobkiem literackim, więc nie powinno nikogo zdziwić, że średnia wieku w tym gronie ledwie przekracza trzydziestkę.
Jako że Fabryka Słów specjalizuje się w fantastyce, nikogo nie powinny też dziwić gatunki, do jakich należą zamieszczone w zbiorze opowiadania. I choć większość z nich wpisana jest w klimaty SF (od military SF po post-apo),to znajdziemy tu także fantasy (i klasyczną, i urban fantasy) oraz dwa spojrzenia na alternatywną rzeczywistość.
Za to jest jedna rzecz, która zdziwi pewnie większość z Was. Jest to bardzo dojrzałe spojrzenie na świat, jakie prezentuje ta "pisarska młodzież". W ich tekstach, poza dobrze przemyślanymi fabułami, znajdziemy przede wszystkim wiarygodnie zachowujących się bohaterów i dużo trafnych spostrzeżeń na temat kondycji ludzkiego ducha. Dawno nie czytałem już tak emocjonalnej, ale zarazem mądrej fantastyki.
Czy mi się coś nie podobało w tym zbiorze? Tak, jest jedna rzecz, która mi się w "I żywy stąd..." nie spodobała. To prawie całkowity brak humoru. Poza jednym tekstem Pągowskiego**, wszystkie inne, nawet zaczynające się cokolwiek rubasznie opowiadanie Sawickiego, dążą do ciężkiego, ponurego finału. I ile bym się nad tym nie zastanawiał, to ciągle nie wiem, czy to wpływ naszego narodowego umiłowania martyrologii, czy też lekki niedostatek talentu pisarskiego - wszak nie każdy ma go tyle, co Terry Pratchett czy Roland Topor i nie każdy potrafi ukazać nawet najbardziej mądre i przygnębiające rozważania z tzw. "jajem".
Gdybym miał porównać tę antologię do jakiegoś innego, tematycznego zbioru opowiadań, to od razu nasuwa mi się skojarzenie z powergraphowymi "Herosami". W obu tych zbiorach autorzy postarali się podejść do tematu w niecodzienny i często podchwytliwie zaskakujący sposób, a jedyna różnica w tym podejściu, to bardziej rozrywkowe spojrzenie na zagadnienie w "Herosach"***. Natomiast jeśli chodzi o jakość, to w "I żywy stąd..." teksty stoją na dużo bardziej wyrównanym poziomie, choć na pewno nie znajdziemy to takich perełek, jakie były w antologii Powergraphu.
Moja ocena? 6,75/10. Teksty są dobrze napisane, mądre, ale martyrologiczno-ponury sposób podejścia do tematu sprawia, że lektura może cokolwiek nużyć. Mimo to, polecam "I żywy stąd nie wyjdzie nikt", gdyż to, jakby nie było, powiew świeżości w fantastyczno-wojennych literackich rejonach.
PS. Nie wspomniałem jeszcze o dwóch sprawach. O klimatycznych ilustracjach do opowiadań, które mi się bardzo podobały i mam nadzieję, że w gotowym produkcie jest ich więcej. I o tym, które opowiadanie podobało mi się najbardziej. A było nim "Żegnaj laleczko" Andrzeja W. Sawickiego.
* "Cywilizowany", w znaczeniu "mniej ubabrany we krwi i mózgu świeżo ubitego wroga" - bo po cóż innego wymyślono by te wszystkie "guziczki masowej zagłady".
** Który kończy się cokolwiek pesymistycznym, ale jednak mrugnięciem okiem.
*** Choć tam też zdarzyło się kilka tekstów, po których lekturze trzeba by było zabrać i schować dziewczynce w za ciasnych bucikach brzytwę.