Kiedy czytałam tą książkę miałam wrażenie, że ta książka swoim klimatem jest nieco podobna do "Klejnotu" i odczuwałam tu też uroki starożytnej Grecji. Książka ku mojemu zaskoczeniu naprawdę mi się podobała, była nieco inna niż to co czytałam w ostatnim czasie, ale taki kontrast dobrze mi zbroił. Dobrze się ją czytało, częściowo była przewidywana, a częściowo nie. Nie było w tej książce dużo opisów, nie jestem fanką rozległych i długich sienkiewiczowych opisów, jednak tutaj było ich jednak aż za mało, bo nie potrafiłam do końca sobie wyobrazić niektórych miejsc. Jednak poza tym książka wywołała na mnie pozytywne wrażenie i była sympatyczna w czytaniu.
No i najgorszy koszmar jaki może być - brak przetłumaczonego trzeciego tomu. Nigdy nie zrozumiem jak można nie przetłumaczyć ostatniego tomu serii. Jak?!
Zderzenie dwóch światów - arystokrata i niewolnik. Jej problemem jest wybór - małżeństwo czy wojsko. Jego - poddać się czy zbuntować. Pełna napięcia i niespodzianek historia dwojga ludzi, których ścieżki łącza się w nie do końca nieplanowany sposób. Szanowana córka generała kupuje niewolnika za zatrważająca kwotę. Czy warto było? Dlaczego tak postąpiła? Ksiazka pokazuję przepaść jaka występuje wśród klas społecznych. Zestawia ze sobą perspektywę bogactwa i biedy. Autorka wciąga nas w swoją powieść, zaskakuje, zalewa falą emocji. Stawia nam pytanie: po której stronie staniesz? Ja zdecydowanie wybieram stronę podbitego ludu. Nigdy nie przepadałam za arystokracja dlatego tak trudno polubić mi główna bohaterkę. Mimo wszystko nie jest pustą bogatą laleczka, zachwyca sprytem i inteligencją. Jest dobrym strategiem. Choć nie mam tu ulubionych bohaterów, książke zdecydowanie warto polecić. Spiski, strategie, kłamstwa i obietnice. Czy warto zaufać wrogowi? O tym przekonacie się czytając Pojedynek.