Claire Contreras graduated with her BA in Psychology from Florida International University. She was born in the Dominican Republic and raised in Miami, Fl, where she currently resides with her husband, two boys, and two American Bulldogs.
Life is short, and it’s more bitter than sweet, so she tries to smile as often as her face allows. She enjoys stories with happy endings, because life is full of way too many unhappy ones.https://www.facebook.com/CContrerasBooks
Pomieszanie z poplątaniem jeśli chodzi o wątek tajemnicy.
Nagle wychodzi, że wszyscy się znają jak łyse konie, ale nikt o niczym nie wie.
Słaba ta książka tak bardzo, że nie doczytałam do końca. A miałam nadzieje, że autorka ma pomysł na nią skoro tak wszystko zawile opisała w części poprzedniej.
Wychodzi na to, że sama się w tym poplątała i nie dała rady odplątać.
Niestety nie polecam
Na tę historię trafiłam czytając opinie o innej na GR. Było warto....
"w życiu rozmawialiśmy z wieloma osobami, ale zawsze była garstka tych wyjątkowych osób, z którymi nie musieliśmy ciągle rozmawiać ani widzieć się z nimi przez cały czas, ale kiedy to robiliśmy, to było tak, jakbyśmy w ogóle nie spędzili czasu osobno.
Tych, którzy sprawiali, że czuliśmy się normalni i rozumiani w tym szalonym, okrutnym świecie. Myślę, że właśnie tą osobą był dla mnie Jensen. Zrozumiałam wtedy, że zawsze nią był, pomimo wszystkiego, przez co przeszliśmy, lub jak bardzo chcieliśmy, by rzeczy były inne. Może naprawdę mogła nam się udać ta przyjacielska rzecz."
Dlaczego dwójka osób która się kochała na wieczność postanowiła dać sobie przestrzeń? Dlaczego? Jestem w stanie zrozumieć Mię, że się odcięła i nie była w stanie dać szansy Jensenowi nawet się wytłumaczyć. Obiecał jej wszystko. Wieczność. Siebie. A tymczasem dał jej ból i złamane serce. Czemu zatem miał do niej pretensje i chciał nienawidzić za to, że ona się od niego odcięła? Chciał jej przyjaźni, by go wspierała jak dawniej i to rozumiem ale czemu On nie potrafił zrozumieć jej bólu. Odebrał jej wszystko. To On odszedł. Złamał obietnice i jej serce. Cierpiał? Wierzę, że tak ale to są właśnie konsekwencje wcześniejszych decyzji i działań. To tylko pokazuje jak słowa są mało ważne w odniesieniu do czynów, choć potrafią ranić równie mocno. Czułam jeden wielki ból zapoznając się z ich historią i na początku na pewno im nie dopingowałam. Nie uważałam, że On zasługuje na kolejną szansę. Czy zasługiwał? Czy po 5l pełnych cierpienia mogli zostać przyjaciółmi? A może mogli do siebie wrócić?
"- Ból to nie tylko utracenie osoby, którą kochasz. Ból to utracenie osoby, którą kochasz, widzenie jej z kimś innym i nie interweniowanie, bo wiesz, że nie możesz dać jej życia, na które zasługuje."
"Prawdziwe historie miłosne nigdy się nie kończą."
A jakie będzie zakończenie tej historii?.....
Dawno żadna mnie tak nie poruszyła jak ta....