Dragon Age: Cesarstwo masek Patrick Weekes 6,9
ocenił(a) na 621 tyg. temu Miłe uzupełnienie do wojny w Orlais. Trochę Gry, dość niskiego poziomu, jeśli chodzi o skomplikowanie, ale nie ma się czego spodziewać. To nie kryminał, to fantasy z otoczką tajemnicy, ale słabą otoczką.
Nałożono nacisk na relację Briali i Celene. I, choć zapewnia mnie książka nie raz nie dwa, że panie są w sobie zakochane, to jednak nic z tego, ja tego nie kupuję. Kochać to coś więcej niż spędzać czas razem, usługiwać, zasłaniać się kłamstwami i ta jedna rzecz, co pod koniec książki wychodzi na jaw.
Generalnie to Gaspard miał być złym złym, ale jest najciekawszą postacią w książce. Rozumiem jego pobudki, podoba mi się jego podejście do innych, takie 'na honor' i chyba przebija tym Celene. Ona stawia na miękkie umiejętności, on twarde. I chyba ich miraż byłby najlepszym, co mogłoby się trafić Orlais. Wtedy powstałoby silne państwo - i militarnie i rozwojowo, ale nie, Celene nie chce Briali jako kochanicy króla, więc mamy ten cyrk z walką o tron.
Sir Michel, Imshael oraz Felassan to takie dodatkowe postacie, mają co prawda jakieś podstawy istnienia, ale. Dwójka jest po to, by pchać fabułę, a Fel po to, by Briala miała podbudowę pod tag 'ucisk elfów'.
Grałam w Inkwizycję i się teraz zastanawiam, bo nie pamiętam, co mi tam Briala, Celene i Gaspoard szeptali na uszko podczas wizyty w Pałacu. Oj, nie pamiętam. Ale przede mną jest DLC, więc, może jakieś nawiązanko do eluvianów? Zatem czy warto? Ano szybko się czyta, fan wyłapuje nawiązana, jakoś poszło. Ale nie jest to książka, do której bym wróciła.