Najnowsze artykuły
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
- ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Warszawie już 23 maja. Włochy gościem honorowymLubimyCzytać2
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant70
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
George MacDonald Fraser
8
6,6/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, literatura piękna, powieść historyczna, powieść przygodowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
39 przeczytało książki autora
28 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
The Flashman (the Flashman Papers, Book 1): From the Flashman Papers, 1839-42
George MacDonald Fraser
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
1999
Najnowsze opinie o książkach autora
Flashman George MacDonald Fraser
6,2
"Bywają takie dni: pewien rozdział w życiu człowieka się kończy, a kolejny zaczyna i później nic już nie jest takie samo."
George MacDonald Fraser był angielskim autorem szkockiego pochodzenia. Pisał głównie książki historyczne, przygodowe i non-fiction. Najbardziej znany z serii o Flashmanie, od której zaczęła się jego kariera pisarska. W 1969 roku debiutował pierwszą częścią, lecz książka stała się tak popularna, że wydano kolejnych 11 tomów. Zmarł w 2008 roku.
Harry'ego Flashman'a poznajemy w chwili wyrzucenia go ze szkoły... za pijaństwo. Poinformowanie o tym ojca (po którym odziedziczył charakter) nie jest już takie łatwe. Udaje mu się jednak wybrnąć pomysłem zaciągnięcia się do wojska, czy jak w tych czasach było - po prostu kupieniem sobie w nim miejsca. Wybiera sobie najbardziej nie działający na froncie pułk - i tak zaczyna się jego przygoda z armią. Uściślijmy jednak, że poza jazdą konno oraz rzucaniem dzidą, jak i szybką nauką języków - nic nie potrafi. Zdarzenia jednak zsyłają go do Indii, a później do Afganistanu, gdzie za każdym razem z cudem i swoim szczęściem (bo podobno głupi zawsze ma szczęście...) ratuje swój tyłek od śmierci. Dlaczego więc zostaje bohaterem, a gazety piszą o nim same pochlebne rzeczy?
"Gdyby mężczyzna miał żenić się z każdą dziewczyną, z którą zabawi się na łonie natury, na świecie nie byłoby starych panien, prawda?"
Po ponad 40 latach książka ta w końcu doczekała się polskiej premiery. Wiem też, że nikt pewnie o niej nie słyszał, chyba że z mojego stosiku lub zapowiedzi u wydawnictwa. Nie jest to jakoś zbyt oblegana lektura czy wyczekiwana, o nie - i właśnie dlatego powieść mnie zaciekawiła. Nie słyszałam o niej nigdy wcześniej, a opis wydawał się naprawdę ciekawy, więc postanowiłam zanurzyć się w karty tej powieści.
Przyznam, że autor wymyślił ciekawy pomysł - czytając książkę może rzeczywiście się wydawać jakbyśmy czytali dziennik żołnierza, którym jest Flashman. Jednak z tego co przeczytałam w internecie, stwierdza się, że ów główny bohater jest postacią całkowicie fikcyjną, wymyśloną przez Thomasa Hughesa w swej powieści "Tom Brown School Days". A Pan Fraser "wypożyczył" go sobie i przedstawił jego dalszą historię, po wyrzuceniu ze szkoły.
Oczywiście znajdują się tu i wątki historyczne, takie jak wojny, dowódcy i pułkownicy, ciekawostki, wydarzenia i inne tego typu rzeczy.
"[...]Człowiek szukający wyjścia z tragicznej sytuacji znajduje takie rozwiązania, jakie chce znaleźć, i zmierza ku nim z klapkami na oczach."
Mimo, że książka została napisana ponad 40 lat temu, nie miałam kłopotów ze stylem autora. Choć czasami zdarzało się ciut za dużo opisów (jak wiecie, bardziej lubię jak coś cały czas się dzieje) były one barwnie ubrane w słowa, a gdy czytało się jakieś odniesienia do wydarzeń historycznych pojawiały się przypisy, które tłumaczyły te niejasności. I choć czasem książka stawała się monotonna i nudna (przez co czasem lądowała na półce, a ja smacznie spałam zamiast czytać) - tak było tylko do połowy, bowiem druga część już o wiele bardziej wpadła w moje oko i tu przyznaje - czytałam już z wielką przyjemnością.
Trzeba jednak pogratulować autorowi świetnego połączenia - humoru, historii, podbojów łóżkowych, jak i tych na polu bitwy, groteski, przygody i ciekawie wykreowanego bohatera. Są bowiem w książce fragmenty, które naprawdę potrafią rozśmieszyć do łez, jak i ukazać prawdę. Dzięki przeczytaniu tej książki na pewno nauczyłam się coś niecoś z historii, a moja wiedza się wzbogaciła, jak również miałam możliwość poznania od środka żołnierstwa i ciężkiej pracy.
Co do głównego bohatera - autor użył tu zabiegu groteski. Jest to postać, która aż śmierdzi tchórzostwem i czuć to na odległość, bo choć ma te kilka zdolności jak szybkie uczenie się języków... bardziej przeszkadza i doprowadza do wielu kłopotów niż pomaga, a i tak koniec końców zawsze ze wszystkiego przez swe szczęście wybrnie na laurach, jako najmężniejszy, najdzielniejszy i w ogóle "naj". I choć on sam przed sobą przyznaje się do swego tchórzostwa, łajdactwa, krętactwa, pijaństwa i cudzołóstwa, to jednak duma nie pozwala mu na przeczenie, że nie jest bohaterem.
"Jeżeli jesteś przyzwyczajona, że dżentelmeni w dowód sympatii ściskają twoje piersi, miałaś do czynienia z cholernie podejrzanymi dżentelmenami."
Z lekturą przeżywałam i lepsze i gorsze chwile, ale koniec końców jestem ciekawa dalszej historii "bohaterskiego" tchórza Flashmana oraz tego jak daleko sięgną jego laury. Książka tak naprawdę opisuje tylko 3 lata z życia bohatera, choć przez te wszystkie przygody, przez które przeszedł, aż dziwię się, że to tylko 3 lata.
Książka ta jest specyficzną lekturą, więc nie polecam, nie odradzam. Jeśli ktoś lubi historię i przygodę - ta książka może podpaść pod jego gusta czytelnicze. Jednak tych, co historia i liczne opisy walk oraz bitw nudzą - może i cała książka znudzić i wtedy nie warto po nią sięgać. Mnie, jak mówiłam książka się podobała, choć "spotkanie" z nią uważam za coś nowego, ale nie powalającego mnie na kolana. Jeśli więc ktoś ciekaw - zapraszam do czytania :)
http://mirror-of--soul.blogspot.com/
Flashman George MacDonald Fraser
6,2
Flashman to typowa, rozgrywająca się na przełomie 30. i 40. lat XIX wieku, powieść awanturnicza z elementami przygodowymi. Czytelnicy śledzą losy tchórzliwego fircyka, który zaciąga się do wojska, po tym jak zostaje wydalony ze szkoły za pijaństwo. Można spytać, jakim cudem tchórz bez honoru wpada na pomysł, aby zająć się wojaczką? Otóż, w tamtych czasach ktoś posiadający pieniądze oraz pozycję, mógł się w wojsku nie przemęczać. Mniejsza jednak o to, okazuje się bowiem, że Flashman wszędzie ściąga na siebie kłopoty. I tak wraz z bohaterem poznajemy XIX-wieczną Anglię oraz Indie, czy Afganistan i zostajemy, jak on, wplątani w bardzo niebezpieczną intrygę polityczną.
Bohater nie należy do przyjemniaczków. Jest kobieciarzem, łamaczem serc, brak mu szacunku do kogokolwiek i czegokolwiek, jest na dodatek intrygantem, za to bardzo sprytnym – prawdopodobnie dzięki temu ląduje zawsze na czterech łapach. Jednak pomimo tego, jego przygody naprawdę bawią. Warto też zwrócić uwagę na ukazany w tej książce, współcześnie szalenie dyskusyjny, stosunek do kobiet, które są przedstawiane jako głupiutkie gąski, wredne jędze lub też stworzone do miłości maszyny erotyczne. Flashman nie liczy się z uczuciami niewiast i traktuje je bardzo osobliwie, jednak pierwsza połowa XIX wieku to były takie, a nie inne czasy. Radzę, więc wszystkim paniom odrzucić feministyczne poglądy, gdyż nie o stosunki damsko-męskie w tej książce chodzi, a o wyśmienicie spędzony czas i lektura ta jest w stanie to zapewnić.