Jan Ullrich. O tym, który mógł być najlepszy Daniel Friebe 7,3
ocenił(a) na 835 tyg. temu Od bohatera narodowego do czarnej owcy narodu. Tak bym mógł określić sylwetkę Jana Ullircha ukazaną w książce Daniela Friebe ,,Jan Ullrich. O tym, który mógł być najlepszy". Jednak na takie postrzeganie Ullrich solidnie zapracował, ale czy swiadomie czy mógł pokierować swoim życiem inaczej ?
Jan Ullrich urodził się w 1973 roku w Rostocku (NRD). Karierę zawodową rozpoczął w 1994 roku, po udanym poprzednim sezonie, gdzie w Oslo zdobył tytuł mistrza świata amatorów w kolarstwie szosowym. W 1997 roku jako pierwszy Niemiec w historii zwyciężył w Tour de France. Ponadto pięciokrotnie zajmował drugie miejsce w Tourze. Zdobył złoty i srebrny medal igrzysk olimpijskich oraz cztery medale mistrzostw świata w kolarstwie szosowym, w tym trzy tytuły mistrza świata. Był znany ze swojego silnego finiszu i umiejętności jazdy w górach. Zyskał przydomek Der Kaiser - Cesarz.
Jednak Jan Ullrich zapisał się w historii kolarstwa również z tej ciemnej strony, a mianowicie stosował doping. To jest przerażające jak przypomnę sobie zmagania kolarzy z końcówki lat 90 XX wieku i początku XXI wieku, gdzie śledziłem losy wielu wyścigów, a później po latach okazuje się, że było to jedno wielkie oszustwo. Ullrich nigdy wprost nie przyznał się do dopingu jak inni kolarze ówczesnych lat.
,,Prawie wszyscy sięgali wówczas po tego typu wspomaganie. Nie brałem nic, czego nie braliby inni. O oszukiwaniu można mówić, gdy wykorzystujesz coś, co w nieuczciwy sposób zapewnia ci przewagę, a nic takiego nie miało miejsca w moim przypadku. Chciałem mieć tylko równe szanse na wygraną."
Biografia jest bardzo obszerna. Autor nie skupia się tylko na dopingu i dyskwalifikacjach Ullircha, ale też całego peletonu tamtych lat i wybuchających kolejno po sobie aferach dopingowych.
Daniel Friebe przeprowadził wiele wywiadów i zebrał obszerny materiał dotyczący życia Jana Ullircha. Od jego narodzin, dzieciństwa, początkach treningów sportowych i ścigania się w NRD, do przejścia na zawodowstwo, aż do zakończenia kariery i tego co działo się w życiu Jana po zakończeniu ścigania się w zawodowym peletonie. Interesujące są wypowiedzi największego rywala Jana, Lanca Armstronga. Ich relacja oraz to, że oprócz tego, iż okazali się największymi oszustami to po zakończeniu kariery znaleźli wspólny język i to od największego rywala, Jan uzyskał wsparcie w najtrudniejszych chwilach.
,,Trzy lata temu miałem duże problemy, a ty odwiedziłeś mnie. Tak się ucieszyłem, że przyjechałeś. Byłem jak Marco Pantani… prawie martwy. Wracam do zdrowia i mam dobrych przyjaciół. Teraz jestem bardzo szczęśliwy"
Jednak z całości wysuwa się smutna sylwetka Jana Ullircha. Osoby, która nie mogła poradzić sobie zarówno z presją wygranej jaki i z skutkami porażki. Tak jak medal ma dwie strony tak moim zdaniem należy patrzeć na życie Ullircha. Pamiętać trzeba, że był tzw. produktem NRD jak byli określani sportowcy wywodzący się za Żelaznej Kurtyny i byli poddawani specjalnemu systemowi szkoleniowemu. Co mogło mieć wpływ na osoby objęte tym systemem, na co również uwagę zwraca autor jak i wiele raportów specjalistów na ten temat. Po więcej szczegółów o kolarstwie i życiu Jana Ullircha odsyłam do biografii ,,Jan Ullrich. O tym, który mógł być najlepszy".