Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać258
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
B.K. Evenson
Źródło: http://literaturajuvenilyfantastica.blogspot.com/2011/06/dead-space-martir-de-bk-evenson.html
Znany jako: Brian Evenson
2
5,5/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, horror
Urodzony: 12.08.1966
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
345 przeczytało książki autora
307 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
The Complete Aliens Omnibus: Volume Seven (Enterprise, No Exit)
S. D. Perry, B.K. Evenson
5,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Panowie Salem Rob Zombie
6,0
Do książki podchodziłem trzy razy. Dopiero za tym ostatnim udało mi się przetrwać nużący początek i wczuć się w fabułę. Bardziej znaczących bohaterów jest sporo, ale tą główną jest didżejka Heidi, która jako jedna z wielu kobiet pada ofiarą klątwy rzuconej wieki temu przez wiedźmy zamieszkujące Salem. Klątwa zostaje rozesłana przez metalowy zespół "Panowie". Ich muzyka obrzydza mężczyzn, ale ma w sobie coś co w dziwny sposób jednoczy kobiety w ostatecznym rozrachunku... między sobą. Szczerze podoba mi się ten motyw. [Nie żebym był szowinistą]. Samodestrukcja jest tutaj dobrym stwierdzeniem. Dużo gore, pojawiają się momenty, w których dreszcze przechodzą po ciele, ale nie jest to horror najwyższej klasy. Z pewnością lepsza od filmu na podstawie, stworzonego zresztą przez samego autora, który jest także muzykiem metalowym. Cóż, film pokazuje, że nie da się być we wszystkim znakomitym, ale dzieło pisane jest przyzwoite.
***
+ Oczywiście za okładkę :)
Panowie Salem Rob Zombie
6,0
💥WSTĘP
➡️Nie ukrywam, że miałem spore oczekiwania wobec tej książki i wielką ochotę na dużą dawkę grozy, absurdu, krwistego horroru i tej całej nadprzyrodzonej otoczki (Salem!!!) i makabreski podanej w typowym dla Roba Zombie stylu, który prezentuje zarówno w swojej muzyce (zajebista) jak i w swoich filmach (tu już różnie bywa). A co dostałem? Bardzo proszę 🙂
💥WYDANIE
➡️Niestety miękkie okładki ale za to świetna grafika i czcionka tytułu. Od razu widać, czego możemy się spodziewać. Poza tym czcionka w książce jest duża a to bardzo lubię, jak każdy dalekowidz, któremu życie nie oszczędziło okularów. 372 strony to niezbyt wiele, szczególnie, że jak wspomniałem czcionka spora. No ale nic to, w muzyce Rob też był zawsze szybki i konkretny to niby dlaczego tutaj miałoby być inaczej.
💥TREŚĆ
➡️Za wydawcą: W przeszłości miasto Salem nie cieszyło się dobrą sławą. Miejsce to spowiły mrok i strach. Krąg gorliwych wyznawców szatana rósł w siłę, a oddane mu wiedźmy szerzyły diabelski kult, plugawiąc wszelkie świętości. Łowcy czarownic srodze je osądzili i ukarali. I choć na stosie spłonęła ich ludzka powłoka, zło przetrwało i czekało uśpione...Aż do dziś! Tajemnicza płyta zespołu o nazwie Panowie odtworzona przez niczego nieświadomą didżejkę Heidi budzi demony, które w bezlitosnym akcie zemsty zapolują na dusze mieszkańców Salem. Jedno jest pewne - wkrótce otworzy się samo piekło!
➡️No i macie 😁 Ślinotok MODE ON, oczekiwania szybują w górę na maksa, ciary zaczynają się przemieszczać po plecach a pełne niepokoju spojrzenie mojej żony świadczy o tym, że ta książka ma na mnie bardzo zły wpływ 😉 Gałki oczne już modelowo wywrócone i białe jak prześcieradło, egzorcysta pilnie poszukiwany (daleko nie trzeba szukać, dwa wydania stoją na półce 😅) A to dopiero po okładkowym blurbie 😁 Co to się będzie działo!
💥POCZĄTEK
➡️Salem, 1692 rok. O yeah 😀 Plus na dzień dobry, klimaty starego Salem bardzo lubię. A tu jest ostro i jest nastrojowo. Cały obrzęd przywołania władcy ciemności, połączony z wszelkimi inwokacjami, inkantacjami i rytuałami robi wrażenie pod warunkiem, że lubicie takie klimaty i że czytacie to nocą (co też ja czynię). I pod warunkiem, że nie potraktujecie całości tak poważnie jak horroru pokroju Egzorcysty, ponieważ tutaj mamy do czynienia z ewidentną teatralnością i przerysowaniem. Tego dokładnie się spodziewałem i to dostałem na dzień dobry (a raczej dobry wieczór).
➡️Sam ekhem proces wiedźm to prawdziwa rozkosz dla fanów horrorów a w szczególności horrorów klasy B. To trzeba przeczytać! Już zapomniałem, jakie to może być odświeżające 😉
"Hawthorne powtarzał sobie jednak, że czasami konieczne jest zadanie cierpienia, żeby oczyścić śmiertelną skorupę z grzechu i zatracenia." O tak, cierpienia i grzechu w pierwszej części nie brakuje.
💥HORROR SALEM
➡️Czasy współczesne. Złowieszcza sylwetka postaci w czerni w mieszkaniu, w którym nikt nie mieszka, złowrogie zakonnice (ohoho 😊) i ekscentryczna didżejka wytatuowana od stóp do głów, na kacu i z labradorem. I Salem pełne sklepów z pamiątkami, figurkami wiedźm na miotłach, z muzeami i wszechobecnym kiczem zła, oglądanym, dotykanym, kupowanym przez wszędobylskich turystów. Niczego nieświadomi mieszkańcy nie wiedzą (jeszcze) co ich czeka i co niebawem się wydarzy.
➡️Rockowa stacja radiowa, black metalowcy w pokręconych makijażach (tzn. standardowych 😁),utwory nie dające się zdefiniować żadną kategorią (bleeee mam tu niejakie doświadczenie ale to mnie przerosło 😀) i nasza Heidi w środku tego wszystkiego. Czy to nie brzmi zabójczo? Panowie Salem rządzą na niwie horrorowego kiczu i black metalowego bełkotu 😁
➡️No i to delikatne (wali po gałach) nawiązanie do Stefana:
"Zawsze myślałam, że szatan ma psa - powiedziała Heidi. - Tak, psa też ma - przyznał Whitey. - Wabi się Cujo." 😁 Padłem 😆 Dzięki, Rob, cieszę się, że czytujesz Stefana 😀
➡️Pojawiające się na oko setkę razy z okładem słowo szatan z wieloma uzupełniającymi rzeczownikami typu kozioł i do tego odpowiednimi przymiotnikami doprowadziły mnie do delikatnych drgawek. Ale wszystko wynagrodził mi poniższy tekst:
"- Nie należymy do płochliwego stada. - W głosie muzyka pojawiła się pogarda. - Nie jesteśmy beczącymi owieczkami Boga. Jesteśmy potężnym kozłem.
- Czyli możemy się zgodzić, że jesteście zwierzęciem farmerskim? - zapytał Whitey." 😂😆
Leżę i kwiczę zupełnie nie jak kozioł 😅 @romyczyta, musisz przeczytać tę książkę, nie mogę się doczekać twojej recenzji 😄 Błagam 😁
➡️Pokręcone i okrutne wizje, które prześladują Heidi to świetna robota. Płonąca i przekształcająca się Morgan robi wrażenie, tajemniczy pokój przyprawia o dreszcze. Nie myślcie czasem, że wszystko tutaj to śmiesznostka. Gwarantuję, że nie jeden raz poczujecie coś za uszami. Bywa strasznie, nawet bardzo i są takie momenty, które zapamiętacie na długo. Rob Zombie nie oszczędzi wam wielu okropieństw, obrzydliwości i paskudnych scen. Wszak jest specjalistą od makabry, owszem, nierzadko przerysowanej, jak w jego filmach czy psychodelicznych teledyskach ale robiącej naprawdę duże wrażenie i wpełzającej gdzieś tam, podprogowo do waszej głowy. Obejrzyjcie sobie przy okazji kilka jego teledysków a zobaczycie, co mam na myśli.
➡️Ten horror, pomimo swojego rozmyślnego szatańskiego blichtru i niezatartego piętna z minionej epoki, pomimo wielu absurdalnych i sztampowych scen po prostu ma TO coś. I na pewno TO poczujecie. Ja odczułem to wielokrotnie. I czym prędzej pokatowałem się muzycznie wczesnym Bathory i Celtic Frost.
💥PODSUMOWANIE
➡️Ta książka ma KLIMAT! Czytałem ją z wielką radochą, niejeden raz z ciarami na plecach, czasami z ukradkowym rzutem oka przez ramię, innym razem z jakimś ruchem dostrzeżonym kątem oka. I przy tym wszystkim zaśmiewałem się pod niebiosa (czy to właściwe słowo w tej recenzji? 😁)
➡️Moi drodzy, dostaniecie to, co najlepsze w krwawych horrorach, w horrorach typowych dla lat 80-tych. Obrazoburczych, czasem naruszających granice dobrego smaku ale świetnych! Na dokładkę masa czarnego humoru i rewelacyjne przekomarzanki między naszymi didżejami. Nawet się nie zorientowałem a tu już był koniec, ostatnia strona, finito. Wielka szkoda.
➡️Ta książka bardzo mnie odprężyła, odświeżyła i wzmogła mój apetyt na czytanie, który ostatnio jakby przygasł. Rob Zombie spisał się na medal i dostałem dokładnie to, czego oczekiwałem. Mocne 7,5 na 10 i niech żaden wielbiciel wysublimowanych, psychologicznych horrorów się za to nie bierze 🙂 Bo RZYG 🤮 i PSTRYK 😂 murowane. Poza nimi polecam 666 razy każdemu 😄 ➡️Szatańsko-wiedźmia jazda bez trzymanki z masą dodatkowych efektów gore ale w starym stylu, nie tym dziadostwem bez polotu, którym nas teraz raczą i które nic nie wnosi.
➡️PS.1 Nie mam teraz wyjścia i mimo mieszanych recenzji muszę obejrzeć film Roba Zombie "The Lords Of Salem", którego scenariusz (zresztą też Roba),najwyraźniej (patrząc na daty) był pierwowzorem tej książki.
➡️PS.2 A jako idealne dopełnienie całości KONIECZNIE obejrzyjcie krótki teledysk Roba Zombie - Lords Of Salem, idealnie wprowadzi Was w klimat książki 🙂 Jest rewelacyjny i natychmiast zrozumiecie, dlaczego ta książka mnie zachwyciła 😁 Petarda!