Książka, która od początku nic nie obiecywała, która nie dawała ani krzty nadziei, która zdecydowanie nie była przeznaczona dla mnie. A jednak ciekawość zwyciężyła.
Gore i horror okultystyczny są to dwie kategorie, które wywołują u mnie niesmak i naruszają moje poczucie estetyki. Nadal zastanawiam się, co mnie skusiło? Czyżby zaklęte w tej książce moce szatana?
Po przebrnięciu pierwszej części toczącej się w XVII wieku, trafiamy do współczesnego Salem. O ile ktoś nie zniechęci się mocnym wstępem, i dotrwa do części drugiej.
Taka se, szczerze mówiąc.
Ogólnie była dobra, nie mówię że nie,
ale była bardzo przewidywalna, miejscami nudnawa, sceny grozy wyciągnięte żywcem (albo trupem) z filmów klasy B - podsumowując: po prostu była strasznie nijaka.
Czytanie jej nie wywołało u mnie żadnych emocji i raczej szybko o niej zapomnę.
Nadaje się świetnie jako książka dla kogoś, kto nigdy horrorów nie czytał i chciałby zacząć z tym gatunkiem swoją przygodę.
Ale dla weterana horrorów? - nie polecam, lekkie rozczarowanie.