Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik249
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rosalba Gioffre
4
6,7/10
Pisze książki: poradniki, kulinaria, przepisy kulinarne
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
30 przeczytało książki autora
57 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Vegano Italiano Rosalba Gioffre
6,1
Recenzja pochodzi z bloga
https://blurppp.com/blog/rosalba-gioffre-vegano-italiano/#disqus_thread
Do wegetarianizmu o weganizmie nie mówiąc bardzo mi daleko. Zwykle nic nie poprawia mi humoru tak jak dobrze wybrany kawałek krowy delikatnie obsmażony z dwóch stron, a różowy w środku. Kiedy jednak przychodzi czas upałów o mięsie zaczynam myśleć z niesmakiem. Wówczas staję się na chwile jaroszem. A że mam w tym mało doświadczenia, bo mój „wegetarianizm” to raptem 2-3 tygodnie w roku to też nie mam sprawdzonych przepisów i poszukuję inspiracji w prasie, sieci i oczywiście w książkach. Ostatnio sporo jej znalazłem w pozycji „Vegano Italiano”. I jak sugeruje tytuł były to inspiracje z Italii.
Z premedytacja nie napisałem „włoskie”, chyba łatwo się domyśleć dlaczego. W moim, i chyba nie tylko moim odbiorze coś takiego jak kuchnia włoska nie istnieje. To określenie często jest używane, ale niesie sobie tak wiele uogólnień, jest tak obszerne, że właściwie traci sens. Różnorodność i regionalizm to kwintesencja kuchni o której mówimy.
I tak doszliśmy do pierwszej z wielu zalet „Vegano Italiano” – jest nią wybór przepisów lokalnych. Ich rodowód obejmuje całe Włochy, od Lombardii, przez Toskanie, aż po Kalabrię. Słowem od północy po południe cały półwysep.
Druga ważna zaletą jest prostota (ale broń Boże nie prostactwo) zaoferowanych przepisów. Kilka dobrych i mądrze dobranych składników, bardzo łatwe techniki kulinarne i raptem naście minut pracy. Tylko tego potrzeba by wyczarować danie które zachwyci, zwłaszcza w letni dzień.
Podoba mi się też dobór przepisów, trochę na zasadzie dla każdego coś miłego. Jest na słono, jest na słodko, są makarony, są warzywne „gulasze” ( nie ma chyba w jeżyku polskim odpowiedniego słowa),jest sporo sałatek. O nudzie nie ma mowy.
Sam układ przepisów jest sezonowy, dania ułożono w pory roku, bazując na dostępności składników. I oczywiście jest to ważny klucz. Ale dziś, kiedy jeżeli nawet nie bardzo dobre, ale na pewno przyzwoite warzywa i owoce są dostępne przez właściwie cały rok, można z przepisów korzystać nie tylko we wskazane pory roku. To bardzo podnosi użyteczność publikacji. Choć ortodoksyjni miłośnicy slow foodu i sezonowości mogą obierać to inaczej. Wasz wybór.
Co do jakości przepisów, to oczywiście nie byłem w stanie przetestować wszystkich, książka zawiera ich aż 150, ale te z których skorzystałem dały świetne wyniki. Dania były co najmniej smaczne. Czy potrzeba czegoś więcej?
Tak, potrzeba - przecież „Vegano Italiano” to książka , kucharska ale książka. W związku z tym przydało by się też trochę opowieści. I to to za co te pozycję polubiłem najbardziej, Rosalba Gioffre opatrzyła receptury notkami przedstawiającymi te dania. Czasami jest to opowieść, częściej na co zwrócić uwagę, innym razem kawałek kontekstu kulturowego. I świetnie się to czyta, a podane informacje pozwalają poznać „cucha” dania i pomagają w wyborze.
Podsumowując „Vegano Italiano” to świetnie przygotowana, ładnie zilustrowana, pozycja która chyba najłatwiej opisać słowem udana. Wiele osób opisze ja słowem „kompletna”. Dla mnie byłaby taka, gdyby jeszcze podano propozycję wina do każdego z dań. Ale na takie pozycje tu nad Wisłą przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.
Póki co pozycję zdecydowanie wam POLECAM i idę zrobić jakieś wegeteriańskie cudo na kolacje, w trakcie zastanowię się jakie wino do tego cuda otworzyć. Wszak jest gorąca letnia sobota i musi być lekko i pysznie.
Vegano Italiano Rosalba Gioffre
6,1
Ogólnie oceniam tę pozycję pozytywnie, ale nie jestem nią zachwycona. Wegańska kuchnia włoska nie zauroczyła mnie i nie skłoniła do zbyt wielu eksperymentów kulinarnych. Nie jestem weganką i chyba w najbliższym czasie to się nie zmieni. Lubię nabiał, czasami sięgam po ryby, chociaż innego mięsa faktycznie nie jadam. Niektóre przepisy wegańskie zagościły na stałe w naszej kuchni, może któryś przepis z tej książki do nich dołączy, okaże się z czasem. Pozycja nie do końca wpisała się w mój gust i oczekiwania, jednak najbardziej rozczarowała małą ilością zdjęć. To w zasadzie wszystko, co mogę jej zarzucić. Myślę, że dla wegan będzie bardziej inspirująca niż dla mnie, dlatego głównie takim osobom polecam tę pozycję. Jeżeli dla Was kuchnia włoska to pizza z ciągnącym się serem, to możecie być zawiedzeni.
https://korcimnieczytanie.blogspot.com/2018/10/rosalba-gioffre-vegano-italiano.html