blurppp

Profil użytkownika: blurppp

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 tygodnie temu
275
Przeczytanych
książek
275
Książek
w biblioteczce
270
Opinii
1 871
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Recenzja z bloga https://blurppp.com/blog/magdalena-grzebalkowska-wojenka-o-dzieciach-ktore-dorosly-bez-ostrzezenia-recenzja-podwojna/
O wojnie napisano chyba już wszystko. Począwszy od tego, że jest inną formą prowadzenia polityki po słynne zdanie o ilościach ofiar. Tym co nie pamiętają przypomnę. Śmierć jednej osoby to tragedia, śmierć 100 osób to niewyobrażalna tragedia a śmierć milionów to już tylko statystyka. I chyba zaakceptowaliśmy, kolejne doniesienia o setkach tysięcy czy milionach ofiar nie robią już na nas wrażenia. I wtedy pojawia się Magdalena Grzebałkowska i jej „Wojenka. O dzieciach które dorosły bez ostrzeżenia” i nagle wszystko przestaje być takie proste.
Dziś nie będzie recenzji, bo najzwyczajniej na świecie „„Wojenka. O dzieciach które dorosły bez ostrzeżenia” jest jedna z tych nielicznych książek, których zrecenzować się nie da. Można jedynie opisać własne refleksje, odczucia, myśli jakie ta książka wywołuje. Bo jak recenzować losy dzieci, które urodziły się w złym miejscu, w złym czasie i tak naprawdę nie dostały od losu szansy by być dzieckiem.
Oczywiście można by recenzować język Magdy Grzebałkowskiej, jej sposób prowadzenia narracji, dokumentacje tekstu. Ale w tym przypadku nawet to się nie uda, bo Grzebałkowska tu głownie milczy, czasem wprowadza jakieś didaskalia, opowie o filiżance albo o tym jak dzwonią ordery na piersi starca, gdy opowiada o tym jak był dzieckiem żołnierzem. Słowem daje czas swoim bohaterom, a ci choć są od Sasa do Lasa to łączy ich właśnie to, że nie dane było im być dzieckiem.
Wysłuchamy opowieści żydowskiego dziecka z warszawskiego getta i baskijskiego uciekiniera do Związku Radzieckiego. Poznamy dzieci Guagu i amerykańskiego obozu koncentracyjnego dla obywateli o japońskim pochodzeniu. O sobie opowie syn Hansa Franka a po chwili głos dostaną warszawskie dzieci by opowiedzieć o Powstaniu. Jest nawet głos babci autorki, przymusowej, nastoletniej robotnicy czasów okupacji. Nie łączy ich nic a zarazem łączy wszystko. Wszystko w ich życiu zmieniła tytułowa „Wojenka”.
O dziwo z tych opowieści, często gorzkich, tragicznych, przesyconych głodem, bólem, rozpaczą nie emanuje mrok. Raczej czuć z nich siłę, odpowiedzialność, hart ducha, inteligencję – słowem wszystko to co kojarzymy z ludźmi dorosłymi. Wszak to opowieść o dorosłych w ciałach dzieci. I nie ma tu znaczenia w jak różnych odsłonach dopadła ich wojna.
Wszystkie te opowieści, choć nie wieje z nich mrokiem, są do bólu przejmujące. Do tego wzruszające i w jakiś sposób każda z nich jest oskarżeniem wobec gatunku ludzkiego. Wielkim wyrzutem sumienia, wobec tego jak jako jedyny gatunek nie potrafimy w swoich planach uwzględnić potomstwa. I nie da się tego czytać bez emocji, często bez złości. Tylko pytanie na kogo się tu złościć. Chyba na siebie, na człowieka jako gatunek właśnie.
Ta książka pokazuje bowiem jeszcze jedno, obie strony konfliktu mają brudne ręce. Każdego konfliktu i pod każda szerokością geograficzna, od Władywostoku, przez Kraków, Warszawę, Kraj Basków i Berlin po słoneczną Kalifornię. My dorośli w swoich wielkich planach zapominamy o dzieciach i skazujemy je na cierpienie, pozbawiamy tego co jest ich niezbywalnym prawem – szczęśliwego, bezpiecznego dzieciństwa.
Głos ten jest jeszcze o tyle bardziej poruszający, że jest głosem tych który przetrwali, a ile głosów utraciliśmy na zawsze. Ile opowieści nigdy nie zostało opowiedzianych.
Dodam jeszcze, że „Wojenka. O dzieciach które dorosły bez ostrzeżenia” w wersji książkowej jest doskonale ilustrowana archiwalnymi zdjęciami, dokumentami z epoki, fotografiami przedmiotów ważnych dla opowieści i oczywiście portretami samych dzieci.
Z kolei w wersji audiobook trudną rolę interpretatorki teksu wzięła na siebie Magdalena Cielecka. I wyszła z tej próby obronną ręka. Bez popadania w egzaltacje doskonale wczuła się w rolę zarówno dziewczynek jak i chłopców. Dodatkowo modelowo podaje też kwestie samej autorki. Słucha się tego pysznie i z wielkim całą plejadą emocji w głowie – od wielkiej złości po rozrzewnienie.
Bez względu na wybraną formę papier, e-book, a-book sięgnijcie po „Wojenka. O dzieciach które dorosły bez ostrzeżenia”. Nim napisze, jak bardzo wam ten tytuł POLECAM dodam oczywistą oczywistość. Magdalena Grzebałkowska to dziś ścisła czołówka polskiego reportażu. Niebotyczny poziom jaki wyznaczyło „1945. Wojna i pokój” został utrzymany.

Recenzja z bloga https://blurppp.com/blog/magdalena-grzebalkowska-wojenka-o-dzieciach-ktore-dorosly-bez-ostrzezenia-recenzja-podwojna/
O wojnie napisano chyba już wszystko. Począwszy od tego, że jest inną formą prowadzenia polityki po słynne zdanie o ilościach ofiar. Tym co nie pamiętają przypomnę. Śmierć jednej osoby to tragedia, śmierć 100 osób to niewyobrażalna tragedia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja z bloga https://blurppp.com/blog/anna-miszczanek-dzien-bez-teleranka/
------------
Nim sama recenzja zacznę od pewnej refleksji. 13 grudnia 1981 roku miałem 12 lat, a wydarzenia jakie miały wtedy miejsce były z grubsza 36 lat po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej. Ta zaś wówczas dla mnie była trochę jak opowieść o żelaznym wilku. Czymś tak odległym, że właściwie abstrakcyjnym, czymś co istniało jedynie w filmach i opowieściach dziadka. Czymś o czym chętnie słuchałem, ale absolutnie nie miało to dla mnie znaczenia.
Gdy pisze tę recenzję od wprowadzenia Stanu Wojennego mija równo 40 lat. Od tego czasu wyrosły już dwa pokolenia, dla których jest to czas równie odległy jak wówczas dla mnie zdobycie Berlina. Trochę młodsza ode mnie żona zna tamten czas tylko z rodzinnych opowieści, a dla mojej córki to znowu tylko opowieść o żelaznym wilku. Znów to tylko bajania „starców”. Warto o tym pamiętać podnosząc temat 13.12.1981 w dyskusjach.
Wróćmy jednak do „Dzień bez teleranka” Anny Miszczanek. Mnie ta pozycja przekonała tylko częściowo i uważam, że mogła by być lepsza. Niby pomysł i konstrukcja są OK. Najpierw mamy blisko 80 stronicowe wprowadzenie. Z jednej strony autorka przedstawia w nim bohaterów, z drugiej pokazuje eskalacje konfliktu na linii władza – opozycja demokratyczna. Z przełomowymi wydarzeniami w Bydgoszczy na czele.
Potem jest już noc wprowadzenia Stanu Wojennego i to czego oczekiwałem najbardziej, czyli codzienność, a więc i obyczajowość. Liczyłem na coś w rodzaju genialnego „Świadectwa” Jacka Kaczmarskiego, tylko w wersji prozatorskiej i oczywiście bardziej dogłębnego, obszernego. Tymczasem autorka skupia się tu głownie na martyrologii, na internowanych, zatrzymanych, zreumatyzowanych. Choćby doskonale przeze mnie pamiętana ucieczka narodu w alkohol, czas imprez, „pokotów” i melin jest tu właściwie nieobecna.
Szerzej w tej publikacji brakuje tego co kiedyś, na własny użyte nazwałem szczurzym sprytem przetrwania, a w czym Polacy w noc Stanu Wojennego osiągnęli mistrzostwo świata. Ten aspekt jest bardziej widoczny na fotografiach ilustrujących tekst niż nim samym.
Ponadto wydaje mi się, szczególnie w kontekście ostatnich opracowań, w tym rozmowy Magdaleny Rigamonti z profesorem Dudkiem, że autorka przesadnie wybija rolę kościoła. Za dużo jest tu też o mundurowych, a za mało to Polaku Szaraku.
No i na koniec jeszcze jeden zarzut, autorka dokonuje jakiś stylistycznych fikołków, dziwnych zabiegów z przekładaniem składni, tworzy barokowe wręcz konstrukcje. Jaki to ma cel i czemu ma służyć do końca książki nie odgadłem.
Mnie ta pozycja nie przekonała. Za mało tam tego, co obiecuje podtytuł „Jak żyło się w stanie wojennym”. Za to za wiele martyrologii, ludzi w mundurach i polityki a stanowczo za mało codzienności, anegdoty i tego co pozwala zrozumieć choćby efekt emigracji wewnętrznej, wyżu demograficznego i kilku innych rzeczy. Widać na opracowanie o tym jak się wtedy żyło przyjdzie nam jeszcze poczekać. Dobrze by temat na warsztat wziął Igor Rakowski-Kłos autor doskonałego „Dzień przed” i napisał coś w rodzaju – dni po.

Recenzja z bloga https://blurppp.com/blog/anna-miszczanek-dzien-bez-teleranka/
------------
Nim sama recenzja zacznę od pewnej refleksji. 13 grudnia 1981 roku miałem 12 lat, a wydarzenia jakie miały wtedy miejsce były z grubsza 36 lat po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej. Ta zaś wówczas dla mnie była trochę jak opowieść o żelaznym wilku. Czymś tak odległym, że właściwie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja z bloga https://blurppp.com/blog/ryszard-cwirlej-blyskawiczna-wyplata-audiobook/
--------------
Komizm sytuacyjny, doskonale narysowane postacie, bardzo szybka akcja, doskonale odmalowane realia wczesnych lat osiemdziesiątych dwudziestego wielu w Polsce. To tylko kilka z niezaprzeczalnych atutów jakie ma „Błyskawiczna wypłata”, trzeci i jak do tej pory ostatni z obecnie zaadaptowanych na potrzeby audiobooka tomów bestselerowego cyklu „Milicjanci z Poznania” autorstwa Ryszarda Ćwirleja. No i jeszcze jest absolutnie doskonała interpretacja jakiej dokonał z tym rewelacyjnym tekstem Leszek Filipowicz.
Dlatego kiedy kończyłem słuchać zrobiło mi się smutno. Świadomość, że nie będę mógł wgrać w telefon kolejnego tomu śledztw Freda Marcinkiewicza, Mirka Brodziaka i oczywiście Teosia Olkiewicza popsuła mi humor. Tym bardziej, że „Błyskawiczna wypłata” to zdecydowanie najlepsza z części.
Punktem wyjścia dla fabuły jest tu napad na furgonetkę przewożąca wypłatę dla zakładów Cegielskiego. Łupem złodziei pada kwota niewyobrażalna i wynosząca równowartość 250 tysięcy dolarów. Podczas skoku ginie dwoje milicjantów a trzeci jest poważnie ranny. Jak by tego było mało w Poznaniu trwa bardzo poważny konflikt, wręcz wojna pomiędzy grupami cinkciarzy. Ponadto w Poznaniu i w Pile dochodzi do dziwnych morderstw osób powiązanych z SB. Czy cokolwiek łączy te sprawy?
Jak zwykle nawet tak doskonała, logiczna i pełna niespodziewanych zwrotów akcji fabuła jest tu tylko jedną z warstw opowieści. Najważniejsza, ale nie jedyną. Równie ważne jest to jak tę opowieść skonstruowano. Jak dynamiczne sceny akcji przemieszano tu z pełnymi komizmu dialogami. Jak w krzywym zwierciadle przedstawiono przaśną peerelowską rzeczywistość. Choćby to jak Ćwirlej odmalował przejazd pociągiem w towarzystwie rezerwistów jest już wystarczającym powodem by uznać, że „Błyskawiczna wypłata” zasługuje na waszą uwagę.
Warto jeszcze dodać, że akcja rozgrywa się w czasie mistrzostw świata w piłce nożnej Espana 82. I to Ćwirlej z reporterską wręcz precyzją pokazał klimat kibicowania w tamtych meczach. Sam je doskonale pamiętam i ten obraz społecznego podniecenia bardzo pokrywa się z moimi wspomnieniami.
„Błyskawiczna wypłata” doskonale się wpasowuje w stylistykę całego cyklu i z pewnością nie zawiedzie tych którym się ona podoba. Podobnie jak nie zawiódł Leszek Filipowicz. Po raz kolejny zrobił co do niego należał. I zrobił to tak sugestywnie, że już zawsze dla Teofil będzie mówił jego głosem. I nawet wtedy, gdy dzieje się to za sprawą mojego lektora wewnętrznego.
Na koniec apel do wydawcy, by w miarę szybko zaadaptować do formy audiobooka pozostałe tomy serii. I mam nadzieję, że ktoś tego apelu posłucha i to nim resztę cyklu przeczytam. I pozostaję z taka nadzieją.
No i na koniec znaczek i rekomendacja, bo „Błyskawiczna wypłata” na znaczek POLECAM jak najbardziej zasługuje.

Recenzja z bloga https://blurppp.com/blog/ryszard-cwirlej-blyskawiczna-wyplata-audiobook/
--------------
Komizm sytuacyjny, doskonale narysowane postacie, bardzo szybka akcja, doskonale odmalowane realia wczesnych lat osiemdziesiątych dwudziestego wielu w Polsce. To tylko kilka z niezaprzeczalnych atutów jakie ma „Błyskawiczna wypłata”, trzeci i jak do tej pory ostatni z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika blurppp

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [2]

Ewa Winnicka
Ocena książek:
7,1 / 10
19 książek
0 cykli
Pisze książki z:
39 fanów
Ryszard Ćwirlej
Ocena książek:
7,0 / 10
37 książek
7 cykli
396 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
275
książek
Średnio w roku
przeczytane
20
książek
Opinie były
pomocne
1 871
razy
W sumie
wystawione
251
ocen ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
2 023
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
25
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]