Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mariola Maassen-Zajączkowska
2
8,3/10
Pisze książki: literatura dziecięca, religia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,3/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Małe psoty wielkich świętych Mariola Maassen-Zajączkowska
8,5
Gdy myślimy o świętych to wyobrażamy sobie piękne i dostojne malowidła, obrazy, figury które oglądamy w kościele czy kaplicach, w książkach religijnych, małe obrazki z wizerunkami świętych które dostajemy od księdza czy też siostry zakonnej na lekcjach religii. Postacie zadumane, patrzące w niebo, patrzące na nas, a my wśród świętych szukam swoich powierników: radości i smutków.
Tak naprawdę to zapominany o jednym że święci też byli kiedyś ... dziećmi :) tak, tak to jakoś trudno nam sobie wyobrazić, a o tym właśnie jest ta książeczka.
"Małe psoty wielkich świętych" to cztery króciutkie opowiadania o dzieciach i ich dzieciństwie, jak łobuzowali, jacy byli, o ich poszukiwaniu Boga. Tak więc mamy tu opowiadanie o ...
św. Franciszku z Asyżu, który był niesfornym pędziwiatrem, zawsze uśmiechnięty, żartowniś i psotnik: a to wylał kubeł zimnej wody na wychodzącego z szynku mężczyznę, a to zamienił osły handlarzom na targu, oj trzymały się go psikusy, trzymały ... ale Franciszek miał tajemnicę - którą był jego dar, potrafił przemawiać do zwierząt, opiekował się nimi - tak zdobył przyjaciela Cezara.
św. Janie Marii Vianneyu, który to jako mały chłopiec wymykał się z domu by nie odmawiać wspólnie modlitwy z rodziną, chciał modlić się głośno, chodził na lekcje religii które odbywały się w ukryciu, pragną zostać księdzem.
św. Cyrylu i Metodym, to dwaj bracia a jakże różni, Cyryl - zamyślony, zadumany, świetny łowczy i jeźdźca, Metody - żartowniś, dogadywacz. Obaj od najmłodszych lat rozumieli się bardzo dobrze, pomagali i wspierali. Aby jak najwięcej czasu przebywać ze sobą, bawić się, polować, wymyślać co będą kiedyś robić nie raz uciekali z lekcji, ale zawsze myśleli o innych, o niesieniu im pomocy, wiary ... kiedyś spełnią swoje dziecięce marzenia.
św. Antonii Padewski, nazywany przez wszystkich "bystrymi oczami" potrafił odnaleźć wszystko, nawet zaginionego, a wręcz porwanego kolegę, mimo że psotnik, zawsze miał na uwadze pomoc kolegom.
Pomimo dziecięcych zabaw, psot i uciech, wszyscy zawsze mieli w sobie pokorę, poszukiwali Boga i pragnęli pomagać bliźnim, dążyli do wyznaczonych celów. Jak mówi autorka "Każdy z nas nosi w sobie taką iskierkę"[1], iskierkę świętości która jeśli będziemy ją pielęgnować rozbłyśnie, która będzie mogła rozgrzać nie tylko nasze serce i duszę, ale także innych. Piękna, wyciszająca, książeczka, opowiadania z morałem, czytanie jej sprawiło i mnie i córce dużo radości.
Do tego książeczka bardzo pięknie wydana, twarda okładka, w środku grube kartki i ciekawe obrazki oddające klimat książki. Zachęcam do sięgnięcia po tę książeczkę, święci to nie tylko poważne figury i obrazy w kościele, byli także małymi łobuziakami jak nasze dzieciaki, co bardzo spodoba się Waszym dzieciom:)
http://bibliotekamelanii.blogspot.com/2013/05/mariola-maassen-zajaczkowska-mae-psoty.html
Kiedy święci byli mali Mariola Maassen-Zajączkowska
8,0
Chciałabym polecić Wam mądrą i świetnie napisaną, w taki przystępny i zrozumiały sposób, książeczkę dla dzieci o tym, jacy byli święci zanim tymi świętymi zostali. Historyjki opowiedziane przez autorkę przybliżają nam poszczególne osoby, takie, jak na przykład święty Mikołaj. Czy nasze dzieci mają pojęcie, kim on naprawdę był, dlaczego rozdawał prezenty, co go do tego skłoniło? Może jutrzejsze Mikołajki będą dobrym pretekstem do porozmawiania z dziećmi na ten temat, może warto zakupić naszym pociechom tę książeczkę w prezencie?
Ubolewam bardzo nad tym, że teraz rodzice na nic nie mają czasu, ani na rozmowę z dzieckiem, ani na wspólne czytanie książek, wolą kupić dziecku grę komputerową, włączyć mu telewizor, zamiast poświęcić mu chociaż odrobinę uwagi, swojego czasu, wszędzie widać tylko pogoń, za pieniędzmi, za karierą... a jeśli nie my, to kto ma nauczyć nasze dziecko szacunku, miłości, zaufania? Jest mi bardzo przykro, gdy moja Groszek opowiada mi, że teraz wszyscy czytają tylko streszczenia lektur, o książce nadobowiązkowej nawet nie myśląc, bo po co? A książka wzbogaca słownictwo, pobudza wyobraźnię, pomaga myśleć. Warto czytać, naprawdę. Moja Groszek w wieku trzech lat dostała swoją pierwszą kartę biblioteczną i do dzisiaj panie z biblioteki znają ją, pozdrawiają i zostawiają dla niej co ciekawsze pozycje.
"Kiedy święci byli mali" z pozoru dotyczy zwykłych, normalnych małych ludzi, ale tak naprawdę w każdym z tych dzieci można dostrzec cechy, które zwracają je w stronę Boga, pokazują ich miłość już od dziecięcych lat i wiarę. Są to niezwykłe, szczere, pomocne i bardzo wrażliwe maluchy.
Cytaty z książki:
"Bogactw do nieba nie zabierze się, tylko dobre uczynki"
"Dawać jest o wiele przyjemniej niż brać. Tak mówił mi zawsze mój czcigodny ojciec. Kiedy byłem młody, nie wierzyłem w to, myślałem, że otrzymywanie darów jest o wiele przyjemniejsze niż ich dawanie. Teraz już zmądrzałem i wiem, że mój ojciec miał rację. Wierz mi, jaka to jest wielka przyjemność patrzeć na radość obdarowanego. Spróbuj kiedyś sam, a przekonasz się. "
Recenzja pochodzi z mojego bloga asymaka.blog.interia.pl