Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://chatolandia.pl/ https://www.facebook.com/pages/Buc-Bez-Empatii/105843686201629
Ktoś mądry powiedział kiedyś, że w komiksach chodzi o to, żeby trafić na autora, którego poczucie humoru pokrywa się z naszym. I faktycznie, coś w tym jest, bo „Ślimacze” mają klimat bardzo specyficzny i humor autorki nie każdemu do gustu przypadnie. Na osiemdziesięciu czarno-białych stronach spotykamy się z dużą dawką absurdu, dystansu do siebie i sympatycznie wyglądającymi ludzikami, które gdy krzyczą, wyglądają łudząco podobnie do Pacmana. Oglądamy/czytamy o tym, jak powstała Chata Wuja Freda, jak w życiu autorki pojawił się Marcin, a nawet znajdujemy wizję Ilony umierającej z głodu. Trochę mangi, trochę chorób śmiertelnych, dla każdego coś dobrego.
Co tu dużo gadać, jak ktoś lubi chatolandię, to pewnie z chęcią "Ślimacze" kupi, a jak nie, to nie. A ja, jako że już kupiłam, mogę tylko powiedzieć, że ciężko będzie się rozczarować, bo idealnie zaspokajają one pobudzonego lekturą Chatki czytelnika.
Papierowe wydanie prawie wszystkich odcinków zamieszczonych w internecie trafi przede wszystkim do fanów komiksu. Oni wiedzą co znajduje się w środku, więc jest to dla nich głównie produkt kolekcjonerski. Z tej roli wywiązuje się prawie idealnie (o tym za chwilę). Drugą grupą sięgającą po Chatę będą osoby, które internetowe odcinki czytają dopiero od niedawna i wolą nadrabiać historię na papierze. W tym przypadku też się sprawdzi, chociaż oni bardziej odczują, że w zbiorze nie znalazły się wszystkie odcinki. Brakujących pasków jest jednak naprawdę niewiele i nie wpływa to w znaczący sposób na odbiór. Bardziej odczuwa się prawie całkowite pominięcie Buca bez empatii (*),chociaż to Ilona mogła zachować na bonus do WTF Hotel (którego głównym bohaterem będzie Marcin, wspomniany Buc). Obrazki są dobrze rozłożone na stronach i nawet całostronicowe odcinki nie rzucają się w oczy tak jak Las patologias z drugiej części Ślimaczych opowieści. Ich jakość również jest dobra (zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że był to komiksy stworzone do opublikowania w internecie a tworzone do drukowania). Polecam fanom Kobiety Ślimak i mam nadzieję, że za kolejne (prawie) trzy lata ukaże się druga część zawierająca więcej absurdów. 8/10
* Cykl ten zaczynał jako normalne odcinki Chaty, jednak dość szybko został od nich oddzielony. Dlatego też pisząc o niewielkim braku nie uwzględniłem komiksów z tej serii.