Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Leslie Meier
1
6,0/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
77 przeczytało książki autora
62 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Piernikowe makabreski Joanne Fluke
6,0
Nie wiem, komu przyszło do głowy, by pokusić się o nazwanie mistrzyniami kryminału trzech autorek tego zbioru. Większość ludzi poznała autorki dopiero, gdy zobaczyła ich nazwiska na okładce, co dopiero wspominać o jakości opowiadań pisarek.
Najgorszym opowiadaniem jest to otwierające, zresztą jakościowo jest różnie w całym zbiorku. Historia napisana przez Leslie Meier jest obiektywnie najlepsza, ale to dlatego, że autorka ucieka od cozy mysteries i idzie w stronę dramatu obyczajowego (dzielna dziennikarka poszukuje porwanego dziecka i jednocześnie próbuje urządzić rodzinne święta, choć wszystko obraca się przeciwko niej). Niestety twórcy opisu na czwartej stronie skutecznie niszczą element zaskoczenia, de facto zdradzając 3/4 fabuły.
Laura Levine także stworzyła dość ciekawe opowiadanie kryminalne, choć ona także odrzuca wymogi cozy mysteries. Autorka idzie w absurd, w parodię i tym potrafi przykuć uwagę czytelnika. Samo śledztwo to jeden wielki żart, do tego atmosfera kurortu na Florydzie i powszechnej zawiści zmieszanej połączonej z dość kuriozalnym morderstwem. Powalające to nie jest, ale widać, że autorka ma pomysł zarówno na fabułę, jak i na swoich bohaterów.
Co do tytułowego opowiadania - "Piernikowe makabreski" - to przegrywa tym, że realizuje swój podagtunek - a zatem Fluke kurczowo trzyma się założeń cozy mysteries. Ten rodzaj kryminału jest całkiem przyjemny, ale najwidoczniej nie sprawdza się - przynajmniej w wydaniu Fluke - w opowiadaniu. Generalnie "Piernikowe makabreski" mają i humor, i przyjazną, bezpieczną atmosferę i zagadkę, która nie jest jednak szczególnie wymagająca. Jest bezpiecznie i nudno.
Piernikowe makabreski Joanne Fluke
6,0
Pierwsze opowiadanie, Joanne Fluke, czytało mi się ciężko. Bohaterka mnie irytowała, zabrakło mi jakiegoś zaskoczenia (ciekawego zwrotu akcji),a co do przepisów to trudno się dziwić, że smakują, skoro ich główny składnik to czekolada. Nie zaskakują, ani niczego nie dodają (tym bardziej, że są pisane w klasycznej formie przepisu z irytującymi dopiskami głównej bohaterki). Bardzo schematyczny początek pełen absurdów, zupełnie nie zachęcał do dalszego czytania, a jednak było warto.
Jak to mówią pierwsze śliwki robaczywki za nami. Drugi tekst autorstwa Laury Levine,dużo bardziej przypadł mi do gustu. Kot Prozak to najlepsza postać (w końcu koty rządzą internetem). Sporo się dzieje, rodzinka wydaje się bardzo autentyczna, a w akcji pojawiają się ciekawe zwroty i zawirowania. Ulubiona część książki to środek.
Ostatnia część Leslie Meier czyta się szybko i to zdecydowanie dobry kawałek lektury. Akcja zagęszcza się stopniowo, zaskoczenie jest (chociaż środkowe opowiadanie rozbudziło mój apetyt na nieco więcej),a wszystko zgrabnie ubrane w słowa bez zbędnych nadmiarów.
Ostatecznie nie żałuję i polecam każdemu łakomczuchowi, który ma ochotę od razu przejść do deseru!