Piernikowe makabreski

Okładka książki Piernikowe makabreski Joanne Fluke, Laura Levine, Leslie Meier
Okładka książki Piernikowe makabreski
Joanne FlukeLaura Levine Wydawnictwo: Bellona Cykl: Hannah Swensen (tom -) kryminał, sensacja, thriller
440 str. 7 godz. 20 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Hannah Swensen (tom -)
Tytuł oryginału:
Gingerbread Cookie Murder
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2012-10-05
Data 1. wyd. pol.:
2012-10-05
Liczba stron:
440
Czas czytania
7 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311123939
Tłumacz:
Opracowanie zbiorowe
Tagi:
kryminał słodycze hannah swensen
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
56 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2062
891

Na półkach: , , , ,

2 pierwsze opowiadania super, 3 najsłabsze. Ogólna ocena na 6 ;)

2 pierwsze opowiadania super, 3 najsłabsze. Ogólna ocena na 6 ;)

Pokaż mimo to

avatar
66
15

Na półkach: ,

Takie prościutkie i słabiutkie to było
Najciekawsze było opowiadanie nr 2. Przyjemnie się to czytało,było śmiesznie, a kot Prozak (Zoloft) zrobił całą robotę w tym opowiadaniu. Uśmiałam się z jego "komentarzy". Bardzo ciekawa historia i zaskakujące zakończenie.
Pierwsze opowiadanie bylo całkiem znośne, pachniało w nim czekoladą i cynamonem z pierniczków. Ciekawa fabuła, szybko się czytało.
Ostatnie opowiadanie nie podobało mi się w ogóle, było tak absurdalne, że aż trudno w nie uwierzyć, a motyw ninja to już w ogóle dobił mnie swoją głupotą. Może to też dlatego, że nie lubię książek o porwaniach.

Takie prościutkie i słabiutkie to było
Najciekawsze było opowiadanie nr 2. Przyjemnie się to czytało,było śmiesznie, a kot Prozak (Zoloft) zrobił całą robotę w tym opowiadaniu. Uśmiałam się z jego "komentarzy". Bardzo ciekawa historia i zaskakujące zakończenie.
Pierwsze opowiadanie bylo całkiem znośne, pachniało w nim czekoladą i cynamonem z pierniczków. Ciekawa fabuła,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1706
951

Na półkach: , ,

Nie wiem, komu przyszło do głowy, by pokusić się o nazwanie mistrzyniami kryminału trzech autorek tego zbioru. Większość ludzi poznała autorki dopiero, gdy zobaczyła ich nazwiska na okładce, co dopiero wspominać o jakości opowiadań pisarek.

Najgorszym opowiadaniem jest to otwierające, zresztą jakościowo jest różnie w całym zbiorku. Historia napisana przez Leslie Meier jest obiektywnie najlepsza, ale to dlatego, że autorka ucieka od cozy mysteries i idzie w stronę dramatu obyczajowego (dzielna dziennikarka poszukuje porwanego dziecka i jednocześnie próbuje urządzić rodzinne święta, choć wszystko obraca się przeciwko niej). Niestety twórcy opisu na czwartej stronie skutecznie niszczą element zaskoczenia, de facto zdradzając 3/4 fabuły.

Laura Levine także stworzyła dość ciekawe opowiadanie kryminalne, choć ona także odrzuca wymogi cozy mysteries. Autorka idzie w absurd, w parodię i tym potrafi przykuć uwagę czytelnika. Samo śledztwo to jeden wielki żart, do tego atmosfera kurortu na Florydzie i powszechnej zawiści zmieszanej połączonej z dość kuriozalnym morderstwem. Powalające to nie jest, ale widać, że autorka ma pomysł zarówno na fabułę, jak i na swoich bohaterów.

Co do tytułowego opowiadania - "Piernikowe makabreski" - to przegrywa tym, że realizuje swój podagtunek - a zatem Fluke kurczowo trzyma się założeń cozy mysteries. Ten rodzaj kryminału jest całkiem przyjemny, ale najwidoczniej nie sprawdza się - przynajmniej w wydaniu Fluke - w opowiadaniu. Generalnie "Piernikowe makabreski" mają i humor, i przyjazną, bezpieczną atmosferę i zagadkę, która nie jest jednak szczególnie wymagająca. Jest bezpiecznie i nudno.

Nie wiem, komu przyszło do głowy, by pokusić się o nazwanie mistrzyniami kryminału trzech autorek tego zbioru. Większość ludzi poznała autorki dopiero, gdy zobaczyła ich nazwiska na okładce, co dopiero wspominać o jakości opowiadań pisarek.

Najgorszym opowiadaniem jest to otwierające, zresztą jakościowo jest różnie w całym zbiorku. Historia napisana przez Leslie Meier jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
458
325

Na półkach: ,

Pewnie gdybym czytała ten zbiór trzech opowiadań w okresie świąt, a nie latem, to może dałabym się ponieść cudownej, zimowej atmosferze o zapachu pierników, ale...dlaczego nie poczuć się chociaż przez chwilę jak w dzień Bożego Narodzenia? Pierwsze opowiadanie to jakiś koszmar. Tak słabego opowiadania już dawno nie czytałam. W zasadzie miałam już książkę spisać na straty, ale zawzięłam się i całe szczęście. Drugie opowiadanie zdecydowanie lepiej się czytało, miało jakiś logiczny sens i czasem była wręcz dowcipna. Natomiast zdecydowanie najmocniejszą stroną tej pozycji było ostatnie opowiadanie. Przedświąteczną gonitwę przerywa porwanie małego chłopca, a lokalna reporterka postawiła sobie za cel, że odnajdzie go zanim nadejdzie Boże Narodzenie. Nic nie jest takie oczywiste, jakie wydawało się na samym początku, a sama historia nie jest już taka lukrowa jak dwie poprzednie. Sugeruję zatem zacząć od przyjemnego drugiego opowiadania, przejść następnie do trzeciego, a pierwszy można sobie podarować, bo to strata czasu.

Pewnie gdybym czytała ten zbiór trzech opowiadań w okresie świąt, a nie latem, to może dałabym się ponieść cudownej, zimowej atmosferze o zapachu pierników, ale...dlaczego nie poczuć się chociaż przez chwilę jak w dzień Bożego Narodzenia? Pierwsze opowiadanie to jakiś koszmar. Tak słabego opowiadania już dawno nie czytałam. W zasadzie miałam już książkę spisać na straty,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
172
168

Na półkach: ,

Można by pomyśleć, że osiedle staruszków jest miejscem, w którym nie dzieje się wiele. Mieszkańcy wiodą sobie spokojne życie na emeryturze, grają w karty i ping-ponga z przyjaciółmi, zajmują się robótkami na drutach i spełnianiem swoich marzeń, na które nie mieli wcześniej czasu. Kto by pomyślał, że może być to dobre tło dla kryminału?

Tym razem mamy do czynienia z czymś zupełnie innym niż we wcześniejszych powieściach. Sprawa dotyczy porwania małego chłopca, a dziennikarka Lucy Stone postanawia rozpocząć własne śledztwo i dojść do tego, co stało się z malcem.

Kto z was już piekł pierniki?
Ja jeszcze nie, ale Pierniczkowe makabreski Joanne Fluke pozwoliły mi poczuć ten smak i aromat, strony są przesycone pierniczkowością i gęsto usiane przepisami, które możemy wypróbować w swojej kuchni.

Te wyżej to fragmenty recenzji trzech opowieści zawartych w "Piernikowych makabreskach". Po więcej zapraszam tutaj: https://czytampolecam.blogspot.com/search/label/Piernikowe%20makabreski

Można by pomyśleć, że osiedle staruszków jest miejscem, w którym nie dzieje się wiele. Mieszkańcy wiodą sobie spokojne życie na emeryturze, grają w karty i ping-ponga z przyjaciółmi, zajmują się robótkami na drutach i spełnianiem swoich marzeń, na które nie mieli wcześniej czasu. Kto by pomyślał, że może być to dobre tło dla kryminału?

Tym razem mamy do czynienia z czymś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
79

Na półkach: ,

Pierwsze opowiadanie, Joanne Fluke, czytało mi się ciężko. Bohaterka mnie irytowała, zabrakło mi jakiegoś zaskoczenia (ciekawego zwrotu akcji),a co do przepisów to trudno się dziwić, że smakują, skoro ich główny składnik to czekolada. Nie zaskakują, ani niczego nie dodają (tym bardziej, że są pisane w klasycznej formie przepisu z irytującymi dopiskami głównej bohaterki). Bardzo schematyczny początek pełen absurdów, zupełnie nie zachęcał do dalszego czytania, a jednak było warto.
Jak to mówią pierwsze śliwki robaczywki za nami. Drugi tekst autorstwa Laury Levine,dużo bardziej przypadł mi do gustu. Kot Prozak to najlepsza postać (w końcu koty rządzą internetem). Sporo się dzieje, rodzinka wydaje się bardzo autentyczna, a w akcji pojawiają się ciekawe zwroty i zawirowania. Ulubiona część książki to środek.
Ostatnia część Leslie Meier czyta się szybko i to zdecydowanie dobry kawałek lektury. Akcja zagęszcza się stopniowo, zaskoczenie jest (chociaż środkowe opowiadanie rozbudziło mój apetyt na nieco więcej),a wszystko zgrabnie ubrane w słowa bez zbędnych nadmiarów.
Ostatecznie nie żałuję i polecam każdemu łakomczuchowi, który ma ochotę od razu przejść do deseru!

Pierwsze opowiadanie, Joanne Fluke, czytało mi się ciężko. Bohaterka mnie irytowała, zabrakło mi jakiegoś zaskoczenia (ciekawego zwrotu akcji),a co do przepisów to trudno się dziwić, że smakują, skoro ich główny składnik to czekolada. Nie zaskakują, ani niczego nie dodają (tym bardziej, że są pisane w klasycznej formie przepisu z irytującymi dopiskami głównej bohaterki)....

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach: ,

Wciągająca. 😀

Wciągająca. 😀

Pokaż mimo to

avatar
1676
643

Na półkach: ,

Szukając lektury, która nastroiłaby mnie świątecznie. przypomniałam sobie o tej książce. Kupiłam ją już jakiś czas temu, lecz dotychczas leżała na półce. Pierniczki kojarzą się z Bożym Narodzeniem i spodziewałam się wielu świątecznych nawiązań. I tu się nie zawiodłam. Ale to bardzo amerykańska wersja Świąt. Niczym program telewizyjny w grudniu... Najpierw specjalny, świąteczny odcinek serialu, czyli pierwsze opowiadanie. Banalna zagadka kryminalna, mnóstwo słodkości i przepisów na nie. A przy tym bohaterowie, których autorka bliżej nie przedstawia, bo powinniśmy znać ich z poprzednich odcinków (innych książek autorki). Opowiadanie drugie to lekka komedia kryminalna, oczywiście też bożonarodzeniowa. Zagadka trochę ciekawsza, choć też łatwa do rozwiązania. Trzeci utwór, to już dramat. Bardziej ponury nastrój i przestępstwo też bardziej przygnębiające. Od początku myślałam, że znam rozwiązanie, bo nasuwała mi się sprawa Madzi W. Ale nie napiszę czy moje prognozy się sprawdziły.
Lektura taka sobie, niezbyt wciągająca, może zaciekawić tylko w okresie świątecznym. Interesującym dodatkiem są przepisy na słodkości. Ale, podobnie jak i cała książka, bardzo amerykańskie: składniki, których u nas nie można kupić w małych miejscowościach i drobiazgowo opisane postępowanie przy szykowaniu (łącznie z poradami typu: jak wykorzystać żółtko, które zostanie po upieczeniu ciasteczek).

Szukając lektury, która nastroiłaby mnie świątecznie. przypomniałam sobie o tej książce. Kupiłam ją już jakiś czas temu, lecz dotychczas leżała na półce. Pierniczki kojarzą się z Bożym Narodzeniem i spodziewałam się wielu świątecznych nawiązań. I tu się nie zawiodłam. Ale to bardzo amerykańska wersja Świąt. Niczym program telewizyjny w grudniu... Najpierw specjalny,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
75
20

Na półkach: ,

Trzy lekkie opowiadania, każde z wątkiem kryminalnym, przesycone jednak zapachem zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, pierników, cynamonu.

Trzy lekkie opowiadania, każde z wątkiem kryminalnym, przesycone jednak zapachem zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, pierników, cynamonu.

Pokaż mimo to

avatar
77
22

Na półkach:

Moja recenzja dotyczy tylko jednej książki - opowiadania Laury Levine, pozostałe - cóż, próbowałam przeczytać, ale nie podobały mi się na tyle, by je dokończyć.
Jestem od książek z Jaine Austen uzależniona, bohaterka jest urocza, zabawna, ma niewdzięcznego kota i zarabia na życie pisaniem tekstów, głównie reklamowych. Powieści śmieszne bez mdłych romansów w tle, owszem, trochę powtarzalne, ale odpoczywam przy nich jak przy żadnych innych. Już zapisana jestem w Amazonie na kolejną książkę, która ukaże się w czerwcu. Polecam dla czytających po angielsku.

Moja recenzja dotyczy tylko jednej książki - opowiadania Laury Levine, pozostałe - cóż, próbowałam przeczytać, ale nie podobały mi się na tyle, by je dokończyć.
Jestem od książek z Jaine Austen uzależniona, bohaterka jest urocza, zabawna, ma niewdzięcznego kota i zarabia na życie pisaniem tekstów, głównie reklamowych. Powieści śmieszne bez mdłych romansów w tle, owszem,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    76
  • Chcę przeczytać
    61
  • Posiadam
    33
  • Teraz czytam
    2
  • 2013
    2
  • Domowa biblioteczka
    2
  • Z Wymiany
    1
  • Mam, ale jeszcze nie przeczytałam
    1
  • Świąteczne - Boże Narodzenie
    1
  • 2017
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Piernikowe makabreski


Podobne książki

Przeczytaj także