Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Markowska
1
9,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
9,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
W potrzasku Anna Markowska
9,0
Powieść powstała w ramach Wielkiego Konkursu Powieściowego "Kurjera Porannego" w 1934 roku. Prawdopodobnie nigdy nie wpadłaby mi w ręce, gdyby nie moje dzikie zamiłowanie do grzebania w najbardziej zapuszczonych zakamarkach jednego z warszawskich antykwariatów. Książki w dziale "sprzed 1950" nie są darzone zbytnim zainteresowaniem, czemu dowodzi fakt, że często znajduję je, po kolejnych wizytach, w tych samych miejscach, tak jak je pozostawiłam...
O autorce wiem niewiele, żeby nie powiedzieć nic. Jedynie przypuszczam, że musiała być nauczycielką, przypuszczalnie protestantką, mieszkającą na zachodzie przedwojennej Polski. Energiczne buszowanie w, jak by się zdawało, przepastnym Internecie, niewiele dało.
Powieść porusza, w pewnym sensie ponadczasowy, „problem” stosunków polsko – niemieckich. Główna bohaterka wierzy, że można żyć samotnie. Jest przekonana, że w „łączeniu się w pary” jest coś niedojrzałego. Kojarzy jej się to z uczennicami, które w ulegając temu pierwszemu uczuciu zaniedbują obowiązki. Halina jest ponad to!
Jej spokój burzy przybywający do miasteczka Wilhelm von Baisen, inteligentny, pełen poczucia humoru młody człowiek, który szybko się w niej zakochuje. Dziewczyna jest pod jego silnym wrażeniem, w pewnym sensie trochę obawia się tej jego namiętności, ponieważ zaczyna ona ogarniać również ją samą. I tutaj nie powstrzymam się przed zacytowaniem krótkiego fragmentu:
„Potem dopiero [Wilhelm] podszedł do orkiestry i porozmawiał krótko. Zaczekał, aż salę spowiła uroczna, pełna niezwalczonej słodyczy melodja. Przeszedł wtedy poprzek salę i stanął bez ukłonu przed Haliną. (…) Wstała, podniesiona nie swoją wolą. W tem jednem okamgnieniu zrozumiała odrazu wszystko: i swój lęk i swoje niejasne przeczucia i swoje dzikie pragnienie ucieczki.”
Pozostawię wam tylko pytanie: „Jak to się skończy?”, na które możecie odpowiedzieć sobie same/sami.
Poza tym często zastanawiam się, czy pani Markowska wygrała ten konkurs? Jak myślicie?