Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Pietro Tarallo
2
6,0/10
Pisze książki: albumy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Azja Pietro Tarallo
6,0
Miałam kilka wolnych godzin po południu, zatem zaszłam do biblioteki i z ciekawości sięgnęłam po album Tarallo, przewidując lekturę krótką, miłą i niezobowiązującą.
Wyszłam z biblioteki zniesmaczona i bardzo rozczarowana.
Album swoje lata ma, ale wśród zdjęć nadal można znaleźć kilka perełek. Bardzo przemawia do mnie także sam pomysł stworzenia albumu o Azji (z pewnym uściśleniem jednak, bo jeśli Azja, to gdzie zdjęcia z Uzbekistanu?) pojmowanej jako Daleki Wschód. Rozumiem, że obszerność materiału wymusza skrótowość. Ale przecież są pewne granice!
Może zdjęcia wybroniłyby się same, ale tekst opisujący fotografie pogrążył ten album do reszty - ilość błędów, jakie udało się zamknąć autorowi w rozdzialikach o Japonii przekracza średnią ilość błędów ortograficznych przeciętnego gimnazjalisty. Ród Tokugawa nie był zwany Edo, Ieyasu nie był kondotierem, epoka nie nazywała się Muromach, matsuri nie jest nazwą własną, a Budda to nie to samo co bodhisattwa - to jest tylko to, co wyłapałam na podstawie własnej wiedzy, ale nie chcę się nawet zastanawiać, co się dzieje w rozdziałach, których zawartości nie mogłam w ten sposób zweryfikować.
Ze zrozumiałych względów najwięcej miejsca poświęcono Chinom z ich historią i kulturą. Kolejne kraje omówiono przy okazji takich zagadnień jak przyroda i szeroko pojęte piękno naturalnego krajobrazu albo religia i wierzenia. Do tych kategorii autor przyporządkował zdjęcia z Korei, Wietnamu, Laosu, Birmy i Kambodży, dorzucając jeszcze garść zdjęć z Indonezji.
Mogło być ciekawie, a wyszło irytująco - a już gwoździem do trumny był ten natrętny europocentryzm, który co i rusz przedstawiał się w takich kwiatkach, jak akapity o "japońskim baroku" albo "wietnamskim baroku". Czekam z niecierpliwością na doniesienia o jakimś japońskim albumie, w którym o europejskim malarstwie klasycystycznym napiszą jako o "europejskiej szkole Tosa".