Królowe pająków Hanna Łącka 8,0
ocenił(a) na 101 rok temu ,, Oto trzy kobiety. Każda z nich mogłaby się stać bohaterką odrębnej opowieści. Jednak ślepy los połączył je, splótł warkocze ich żyć i teraz egzystują niczym nierozerwalny twór. Anna, Iza i Agata".
,, Przekleństwa stały się dla Anny codziennością, która weszła jej w krew niczym antidotum na ciężką chorobę ".
,, Stuk-stuk, pani córka... stuk-stuk-stuk, nie-ste-ty zmar-ła... stuk-stuk-stuk, mąż znaj-du-je się w śpią-czce... stuk-stuk, co mo-gę dla pa-ni zro-bić? "
,, To była zła miłość. Wiedziała o tym. Jednak co może zdziałać zdrowy rozsądek w zetknięciu z nagłym i tak silnym uczuciem? "
Postanowiłam, że dzisiaj inaczej będzie wyglądała moja recenzja. Jak już w pierwszym cytacie widzicie, macie ogólny zarys fabuły. Trzy następne są cytatami trzech kobiet, które nie uważają, że ich życie jest udane. Są po przejściach tak wielkich i bolesnych, jak tylko potrafi boleć rana po operacji. Niby z czasem zabliźnieje, ale pozostawia po sobie ślad do końca życia. Tutaj bohaterki poprzez narratora będą opowiadały o swoich przejściach. Te rozdziały są średniej długości i będziemy o nich czytać naprzemiennie. Jest tutaj duży druk, więc pochłoniecie ją bardzo szybko, tym bardziej, że książka jest naprawdę ciekawa. Porusza tutaj takie tematy jak oszustwo, długi, rozdzielność majątkowa, ból po stracie dziecka, monotonność w małżeństwie, zakazana miłość i cierpienie. Wiele z tych rzeczy może dotyczyć nas samych, są też takie, których nigdy bym nikomu nie życzyła. Napisana bardzo spokojnym stylem, choć smutek jest tutaj najdotkliwiej opisany. Mimo iż kończy się tak jak się kończy, to jednak czuć tutaj pewnego rodzaju nostalgię. Niesie też nadzieję, że to od nas zależy, czy zmienimy swoje życie, czy też będziemy woleli tkwić w klatce. Jak dla mnie idealna na jesienne wieczory, kiedy to ciepłe lato przemija niosąc przed sobą melancholijny miesiąc. Mnie bardzo uspokoiła i wyciszyła, bo zobaczyłam ile posiadam, a ile niektórym brakuje...