Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alvin Lee
10
6,6/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
67 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Marvel Komiks 3/2019 Iron-man
Alvin Lee, Paul Tobin
Cykl: Marvel Komiks (tom 3)
7,3 z 9 ocen
16 czytelników 0 opinii
2019
Marvel Komiks 2/2019 Spider-man
Alvin Lee, Paul Tobin
Cykl: Marvel Komiks (tom 2)
7,5 z 6 ocen
15 czytelników 0 opinii
2019
Marvel Komiks 1/2019 Spider-man
Alvin Lee, Paul Tobin
Cykl: Marvel Komiks (tom 1)
7,1 z 8 ocen
16 czytelników 1 opinia
2019
Dobry Komiks 28/2004: Street Fighter 6
Ken Siu-Chong, Alvin Lee
6,3 z 14 ocen
21 czytelników 0 opinii
2004
Dobry Komiks 22/2004: Street Fighter 5
Ken Siu-Chong, Alvin Lee
6,6 z 16 ocen
22 czytelników 0 opinii
2004
Dobry Komiks 16/2004 Street Fighter 4
Ken Siu-Chong, Alvin Lee
6,2 z 17 ocen
22 czytelników 1 opinia
2004
Dobry Komiks 10/2004: Street Fighter 3
Ken Siu-Chong, Alvin Lee
6,5 z 18 ocen
23 czytelników 1 opinia
2004
Dobry Komiks 5/2004: Street Fighter 2
Ken Siu-Chong, Alvin Lee
6,3 z 19 ocen
25 czytelników 1 opinia
2004
Dobry Komiks 1/2004: Street Fighter 1
Ken Siu-Chong, Alvin Lee
7,0 z 21 ocen
32 czytelników 2 opinie
2004
Najnowsze opinie o książkach autora
Dobry Komiks 1/2004: Street Fighter 1 Ken Siu-Chong
7,0
Wow tyle lat. Pamiętam jak latało się do kiosku i to podekscytowanie serią DK. No cóż komiks jest na podstawie gry 2D. Gra jak i komiks są dobre. Film z JCVD to paszkwil, nie mający nic wspólnego z prawdziwym SF( Sam aktor oprócz romansu z Kylie M, nie wspomina chyba za dobrze ten czas spędzony w Tajlandii :D). Kto naprawdę zna SF ten wie. Komiks polecam, bo ładne rysunki, walki i historia SF. Polecam :)
Deadpool Classic, tom 10 Juan Bobillo
5,4
Pierwsze co musicie wiedzieć, to to, że okładka KŁAMIE...
Deadpool to tytuł, który na polskim rynku jest przekładany w zaskakujących ilościach. A to seria Marvel NOW!, która liczy równo dziesięć pozycji, a to Marvel NOW 2.0, gdzie Najemnik z Nawijką wyszedł bodajże w takiej samej ilości tomów, jak nie więcej.
Domyślam się, że fala popularności, jaką wywołały filmy z Ryan Reynolds'em robi swoje, ale może być to bardzo obosieczna broń. Bo istnieje ryzyko, że Egmont wypuści coś słabego, sygnowanego silną marką. I cieszę się, że tom dziesiąty jeszcze innej serii, bo puszczanej w ramach Marvel Classic, pożyczyłem (pozostałe dziewięć tomów mam). Przygody Agent X, czyli Alexa Haydena to jednak nie jest to czego oczekiwałem od tego tytułu...
Ale jak to? Gdzie jest Wade Wilson? Czy to Alex, tylko ma amnezję? Co się zadziało? Postać pojawiła się już w poprzednim tomie i już tam można było odczuć, że "to nie to", ale całość nadrabiała wartką akcją. Cóż. Tom dziesiąty ma swoje momenty, ale pomysły jakie zaprezentowało nam tutaj czworo scenarzystów, miejscami wywoływały u mnie niekontrolowane ziewanie. Gail Simone jak zwykle się broni, ale dziwi mnie kwestia doboru grafików.
Mamy tu kilka historii i część z nich wygląda... brzydko. Mowa tu o zleceniu na niewidzialnego mężczyznę, którego chce się pozbyć... własna córka. Coś się musi za całością kryć i rzeczywiście Alex ma nosa. Okrywanie intrygi było jednak nudne. Deadpool znany jest z humoru. Miejscami bardzo rubasznego, prostolinijnego czy wręcz burackiego. Może kogoś obrazić, ale taka specyfika postaci. I ten humor tu miejscami jest, ale jakoś się z nim mijałem, jeżeli chodzi o smak.
Potem jest już nieźle. Regularne zlecenie na pewnego śpiocha z misiem u boku przestaje być regularne, kiedy okazuje się, że po drugiej stronie lufy znajduje się kuloodporny heros z potężnymi problemami. To chyba najlepszy fragment tego tomu, a przynajmniej śmieszny, bo pomysły jakie tutaj padają są świeże. Na końcu zresztą mamy stary zeszyt z tym całym Fight-manem (równocześnie mógłby się nazywać Bezimienny, nie urażając fanów Gothica, którym sam jestem),czyli postacią wyciągniętą z otchłani dziejów komiksów i znaną chyba tylko absolutnym nerdom... (albo autorom tego dzieła...)
Końcówka to powrót Czarnego Łabędzia, ale i wyjaśniania co się odwaliło z tym całym Alexem i/lub Deadpoolem. Przyznam, że rozwiązanie jest... logiczne. Zaskoczyło mnie, podnosząc nieco ocenę. Będzie mi brakowało relacji z Taskmasterem. Była świetna.
Ale i tak mam cichą nadzieję, że to koniec tej serii. Jeżeli nie polubiłeś tej postaci, nie miej złudzeń. Ten tom tego nie zmieni. Tylko dla zagorzałych fanów Wade'a. Tym bardziej, że cały ten hype już raczej opadł i pozostaje "żerowanie" na marce.
I żeby nie było. To nie jest jakaś szmira. Da się to czytać. Tyle, że rynek zaczyna być na tyle przesycony towarem, że warto sięgnąć po coś lepszego.